40% /a będzie więcej/ czyli pogrzeb „totalnej” opozycji

 Chyba bycie „w niebycie” i pomiatanie przez Tuska Schetyną ograniczyło jego zdolności zdrowo-rozsądkowego myślenia. Dowodem może być ogłoszenie wszem i wobec, że opozycja będzie ‘totalna’ nie biorąc pod uwagę czym to będzie skutkować a skutek tej decyzji to 40% poparcia dla partii rządzącej i „zjazd” totalnej opozycji w dół po równi pochyłej do 16% /a końca tej równi nie widać i wygląda na to, ze jeszcze zjadą niżej/.

  Pomijając okres rządów PO+PSL /tym już zajmuje się Prokuratura/ należy zapytać co jest przyczyną wysokich notowań zwycięzców wyborów tak prezydenckich jak i parlamentarnych, czy tylko program 500+?, są tacy co tak uważają i trudno nie przyznać im racji. Wraz z wprowadzeniem ‘w życie’ programu ludzie doceniają konsekwencję i determinację z wywiązywaniem się przez PiS z obietnic wyborczych. Rządzący nieco ponad pół roku już wywiązali się z większości składanych obietnic jako już wprowadzone bądź w postaci złożonych projektów ustaw. Tak szybkie i skuteczne działanie nie miało precedensu za poprzednich rządów co jak widać potencjalni wyborcy potrafią docenić.

  Znaczący wpływ na wzrost poparcia dla PiS-u ma również postawa i sposób zachowania się opozycji – „totalna” opozycja /PO/ opluwaniem i ‘kablowaniem’ na własne Państwo na forum międzynarodowym balansuje na granicy zdrady narodowej, - „nowocześni” bardziej przypominają absolwentów pewnej szkoły z Julinka /każdy ich występ to ‘kupa śmiechu’ ;)/, - „ludowcy” przyjęli postawę szerokiego rozkroku /po której stronie stanąc?/ i w każdej chwili grozi im szpagat a „muzykanci” /Kukiz 15/ nie mogą się zgrać w jednej tonacji i kilku muzyków już opuściło orkiestrę.

  Przy życiu „totalną” opozycję trzyma jeszcze sztucznie podsycany konflikt wokół TK czy krytyka a priori wszystkiego co robi rządząca partia. Takie numery jak widać nie przynoszą wzrostu poparcia a  wręcz przeciwnie, poparcie rośnie rządzącym. Ludzie mają dosyć kłamstw, niespełnionych przez dwie kadencje obietnic czy niezliczonej ilości afer bo okazuje się, że można rządzić uczciwie, wywiązywać się z wyborczych obietnic a co najważniejsze – robić to w miarę szybko.