Spotkanie z ks Piotrem Brotoniem. Kazachstan - Polacy.
Uznałem że warto też i tutaj napisać o tym spotkaniu. Być może parę osób z Poznania i okolic przeczyta i pojawi się.
Dnia 22 marca w szkole w Luboniu im. ks F. Blachnickiego (Plac E. Bojanowskiego 7a) o godzinie 16.00 odbędzie się spotkanie z ks Piotrem Brotoniem. Ks Piotr był misjonarzem w Kazachstanie we wsi Jasna Polana animując między innymi Dom Polski w tej wsi (wieś mieści się w północnym Kazachstanie w obwodzie północnokazachstańskim, w rejonie Tajynsza). Także pełnił posługę na Ukrainie w parafii w Mikołajowie. Kilka słów o nim z artykułu (https://wdrodze.pl/article/zostawiamy-ich-samych-sobie/ ): „pod Szczecinem jest obecnie chrystusowiec, ojciec Piotrek Brotoń, który płakał, gdy wyjeżdżał z Kazachstanu. W najtrudniejszych latach pracował w kazachskiej wiosce, która się organizowała i pięknie stanęła na nogi. Oprócz tego, że był księdzem, że zbudowano dwa kościoły w parafii, udało mu się wykreować miejscowego lidera, zbudować przedszkole, Dom Polski. Wioska była polska, więc działał w swoim charyzmacie. Ksiądz w Kazachstanie musi skorzystać z idei, które wypracowali wielkopolscy księża, Wawrzyniak i inni…„.
Inny cytat: (https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-czy-ktos-tu-na-nich-czeka,nId,82... ): „…repatriantów jest niewielu, ponieważ oferty polskich gmin nie są dla nich atrakcyjne. Ks. Piotr Brotoń, który w latach 1996-2002 pełnił służbę duszpasterską w tej byłej sowieckiej republice, mówi , że rząd polski nie wydał jeszcze dobrej ustawy o repatriacji. Ta, która obowiązuje, niewiele Polakom pomaga.
„Nasz Dziennik” dotarł do 51-stronicowej ankiety dla ubiegających się o powrót do kraju. Należy ją dokładnie wypełnić po polsku. Jak mają to zrobić ludzie, którym do 1952 r. nie wolno było mówić ani modlić się w ojczystym języku? – Były przypadki, że co sprytniejsi opłacali nauczycieli języka polskiego, aby im je wypełnili, komentuje ten fakt ks. Brotoń...”
O tym trudnym czasie ks Piotr opowiadał mi kilka razy, też kiedy odwiedzałem go na jego obecnej parafii pod wezwaniem św Józefa w Warnicach koło Dębna. Pamiętam też doskonale, jak mówił do czego mu służyła lodówka w Kazachstanie: „…w lodówce zamykałem jedzenie przed szczurami. Energia elektryczna włączana była rzadko i zaledwie na kilka godzin, takie urządzenia jak lodówka bywały bezużyteczne w swej funkcji. Jednak jej ścianek, nie dawały rady przegryźć szczury, których było pełno pod podłogą mojego mieszkania. Czasami w nocy chodziły po mnie…” Odwołam się raz jeszcze do artykułu z „W Drodze”, pytanie; Jacy kapłani trafiają do Kazachstanu? Czy tylko wspaniali, zapaleni gorliwcy, prawie święci apostołowie czy również tacy, którzy nie mogli się odnaleźć w Polsce?”
Są jedni i drudzy, ale dominują gorliwcy…” – ksiądz Piotr właśnie takim gorliwcem był. Jechał z misją do Kazachstanu, żeby jeszcze tych paru żyjących tam Polaków miało swojego katolickiego księdza… Zrobił specjalnie prawo jazdy na autobus, aby wozić dzieci wygnańców z Ojczyzny, ich potomków – do Polski. Też pamiętam opowieść o spowiedzi staruszki, która umarła na jego kolanach, zaraz po tym, jak ją wyspowiadał. Była bardzo szczęśliwa, że po tylu latach mogła zobaczyć polskiego kapłana, który przyjechał specjalnie z Ojczyzny, aby pełnić taką posługę wśród Rodaków…
https://bezprzesady.com/aktualnosci/ks-piotr-broton-w-luboniu
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 185 odsłon
Komentarze
Dzięki za przypomnienie o Polakach w Kazachstanie
13 Marca, 2025 - 16:44
W 2014 roku zorganizowaliśmy z żoną "Warsztaty Polskości" w Kazachstanie. Bazę mieliśmy na parafii w Jasnej Polanie, ale działaliśmy w kilku pobliskich wsiach (Zielony Gaj, Wiszniewka). Potomkowie wysiedlonych w 1936 z zaścianków szlacheckich żytomierszczyzny i tak mieli szczęście - ok. połowy z nich przeżyła. Ci z "akcji polskiej" z roku 1937 byli mordowani na miejscu. Wysiedleń można było uniknąć deklarując pochodzenie ukraińskie lub białoruskie. W Jasnej Polanie nikt już nie mówił po polsku, ale modlili się po polsku. Widziałem ręcznie przepisywane książeczki do nabożeństwa pisane "bukwami". Szkoda zwłaszcza dzieci (b. ładne i bystre!) i młodzieży wyjeżdżającej na studia do Rosji. Niemcy sprowadzili swoich wysiedleńców (900 tys.) już w latach 90 -tych, nasi nie mieli możliwości, a wiele wskazuje na to, że utrudnienia były celowe.
Polecam mój film na YT "Polacy w stepach Kazachstanu"
https://www.youtube.com/watch?v=J6NX7aDkjiA&t=5s
Film trwa 42 minuty, dla tych, co nie mają czasu:
"Chrzest Emilii w Kazachstanie" https://www.youtube.com/watch?v=AmNlq1jiJWA
Leopold
Podziękowanie
18 Marca, 2025 - 23:57
Dziękuję za ten komentarz.
Pozdrawiam
Gość Niedzielny (09/2025 27
14 Marca, 2025 - 15:02
Gość Niedzielny (09/2025 27.02.2025) pisze:
"Bardzo długa droga do domu. Wraca temat repatriacji rodaków ze Wschodu
Czas sprowadzić wreszcie do kraju ostatnie ofiary sowieckich deportacji."
Wraca temat repatriacji rodaków ze Wschodu. Rząd zapowiada kolejną nowelizację ustawy, która ma sprawić,
że rocznie do ojczyzny przodków wróci… tysiąc osób zamiast 700, które przyjmowaliśmy w ostatnich latach.
Chodzi głównie o potomków deportowanych i zesłańców. Repatriacja to prawdopodobnie największy grzech
zaniechania III RP. Popełniły go solidarnie wszystkie ekipy rządzące po 1989 roku. Brakło nam sił i środków
– mówią jedni. Brakło odwagi i woli politycznej – przyznają drudzy. Zapewne wszyscy mają rację. Na pewno
w ciągu ostatnich dekad kilka razy otwierały się „okna możliwości”, by uruchomić powrót do Polski na masową
skalę... "
https://www.gosc.pl/doc/9158805.Bardzo-dluga-droga-do-domu-Wraca-temat-repatriacji-rodakow-ze
Fałszywy problem? Wystarczyłoby ich wszystkich uznać za Ukrainców! I po sprawie...
(czekamy az sami zainteresowani repatriacją na to wpadną i wystapią z odpowiednim wnioskiem do ukrainskich władz?)
Edd
największe kuriozum
19 Marca, 2025 - 00:00
Tak, słyszałem od misjonarzy z Kazachstanu, jak sprawnie Niemcy sprowadzali swoich. Każdy potencjalny Niemiec w Niemczech był na wagę złota dla nich. MY tymczasem wolimy sprowadzać sobie inne narodowości. Polaków - po co? Nie wiem czy to grzech zaniedbania czy może jak mówią niektóre teorie spiskowe - ktoś pilnuje żeby za dużo Polaków nie przybywało na tej ziemi, a już szczególnie patriotów.