Pudrowanie trupa Tuska
Gigantyczny chaos towarzyszy zapowiedzianym na 3 lipca uroczystościom pogrzebowym Platformy Obywatelskiej. Choć uroczystości pogrzebowe zaplanowano z iście egipskim rozmachem – do dziś nie wiadomo kto będzie towarzyszyć zwłokom Platformy: czy będzie to Borys Budka, czy Ewa Kopacz czy też cudowne dziecko Trzaskowski Rafau? Trwają więc tajne spotkania aktualnych władz PO z udziałem politycznego trupa Donalda Tuska, wyjętego z szafy Angeli Merkel, podnosząc temperaturę wrzenia w TVN i w Polsacie…
Donald Tusk – niemiecki polityk, który za pieniądze CDU zbudował potęgę Platformy Obywatelskiej, zmuszony został do ucieczki z Polski, gdy posługujący się cyrylicą kelnerzy nagrali rozmowy członków jego gabinetu w restauracji „U Sowy”. Donald Tusk, który nigdy nie ukrywał, że dla niego „polskość to nienormalność” – uciekł oczywiście do swojej prawdziwej matki: do Heimatu – pod opiekę Angeli, która Donalda zrobiła szefem Rady Europejskiej. Tam, w Brukseli – chroniony europejskim immunitetem i pod czujną opieką Angeli – Tusk walczył o dominację swojej prawdziwej ojczyzny nad resztą Europy, czego dobitnym dowodem był Brexit – opuszczenie Unii Europejskiej przez Wlk. Brytanię, dzięki wydatnej pomocy Tuska, nazwanego przy tej okazji "gangsterem Europy"
Za zasługi dla Rzeszy Niemieckiej , Angela podarowała swojemu pupilowi stanowisko przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, gdy Donald zakończył powierzone mu przez Niemców zadanie w Unii Europejskiej. Co więc robi dzisiaj w Polsce trup Tuska, wyciągnięty z szafy Angeli Merkel?
Trup Tuska został wysłany przez Angelę do ratowania konającej Platformy Obywatelskiej, na którą przecież Niemcy się zrzucili, by Polaków nawrócić na posłuszeństwo wobec Rzeszy. Problem jednak w tym, że niemieckiego trupa Tuska trzeba byłoby powtórnie upudrować na Dziedzica Pruskiego – zaś z drugiej strony – wymazać z pamięci Polaków to, że Donald Tusk to przecież człowiek Putina w Warszawie! I jak to mówią w Gdańsku – od czasów gdy Putin był w Stasi i miał w latach 80. pod kontrolą także Angelę Merkel – sekretarza ds. kultury w komunistycznej organizacji Wolna Młodzież Niemiecka (FDJ)!
Tak więc uroczystości pogrzebowe Platformy Obywatelskiej, jako żywo przypominają pochówek faraona egipskiego i paradoksalnie nie dotyczą przejścia PO do przeszłości, lecz do wieczności. Dlatego ktoś z władz PO musi odejść, żeby trup Tuska mógł mieć godne przejście do wieczności. Czy będzie to doktór Ewa, warszawski Rafau, czy też Borys Budka?
Ten ostatni zdaje się już pogodził się z perspektywą śmierci politycznej, choć to właśnie Borys Budka złożył za swej kadencji 18 wniosków o dymisję członków rządu PIS! I tak stare przysłowie: „Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka” zrodziło nowe: „Zjadł zęby na PISie i już po Borysie”!
A co z trupem Tuska? Zapewne będzie obwożony po platformerskich samorządach, by każdy Prusak mógł pożegnać pupilka Angeli i człowieka Putina z którym żółwiki przybijał w Smoleńsku. Tuskiem będą jakiś czas męczyły nas Gozdyra i Kolenda-Zaleska, dopóki nie zaczniemy nim rzygać...
Auf Wiedersehen für Ewigkeiten, Herr Donald!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 47 odsłon