„Prezydenci i premierzy” – polityczne trupy w programie Gugały

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

Nie wiem, kto i dlaczego w Polsacie uparł się, by co tydzień szedł program wzorowany na skeczu Monty Pythona pt. „Czy jest życie po śmierci?” (]]>https://www.dailymotion.com/video/x2e41p]]>). Cechą dobrego skeczu jest przecież to, że nie jest powtarzany co tydzień, a tym bardziej z udziałem nieboszczyków!

Jedyna różnica pomiędzy programem Gugały pt. „Prezydenci i premierzy” a skeczem Monty Pythona jest taka, że Gugała ( w przeciwieństwie do Johna Cleesa) udowadnia – że życie polityczne po śmierci istnieje w Polsce i ma się całkiem dobrze! Cyklicznie zapraszani do programu polityczne trupy w osobach tow. Leszka Millera, pana Waldka Pawlaka, Krzysia Bieleckiego i wiecznie żywego prezydęta Brąka – są pełni wigoru, jak ten Maciek, co umarł i leżał na desce, ale podskoczył kiedy mu zagrali.

Telewizja Polsat i red. Gugała mają widocznie jakiś większy plan, skoro próbują ożywić trupy polityczne z czasów Biura Politycznego KC PZPR, kontraktu gazowego z Rosją, rozkradania polskich przedsiębiorstw państwowych i walenia PIS-u sztachetą. Bo z pewnością program Gugały nie ma na celu zapewnienie społeczeństwu godziwej rozrywki, skoro Gugała nie zaprosił do programu „Prezydenci i premierzy” takiej artystki (słynna Lambada w Berlinie!) jak dr Ewa Kopacz, czy też niezawodny Lech Wałęsa – znający tajemnice Piątego Kręgu Galaktycznego.

Zaczynam więc podejrzewać, że program „Prezydenci i premierzy” finansują sami uczestnicy spotkania z red. Gugałą. Żeby się ożywić!  Bo przecież Wałęsa – po zapewnieniu mu transportu, noclegu w apartamencie prezydenckim hotelu „Marriott” oraz stosownej gaży – zawsze by się pojawił w programie Gugały z aktualnymi rewelacjami – np. o planie wyjazdu do Moskwy na spotkanie z Putinem, by go nawrócić na demokrację! 

Skoro Polsatu nie jest stać na wywiad z agentem Bolkiem, którego małżonka nie otrzymała żądanej kwoty 100 tys. zł – to kto zatem płaci za wywiad z trupem komuny towarzyszem Millerem?

Skoro więc programu „Prezydenci i premierzy” nie można zakwalifikować do programów rozrywkowych – choć jest wzorowany na rozmowie Johna Cleesa z trupami – to czym ten program w zasadzie jest i czemu ma służyć? Czy nie jest to rodzaj politycznej debaty, którą określić można jako nekrofilię polityczną?

Bo komu służyć mogą porady trupa bolszewika na temat demokracji? Co może przekazać Polakom trup negocjatora z Rosją kontraktu gazowego do 2037 roku oraz wujek Bronek – twórca Czekoladowego Orła?

Program „Prezydenci i premierzy” jest zatem tragifarsą, jakiej nie zobaczycie nigdzie indziej, jak tylko u kacapów. Tam trup Stalina jest nadal żywy a nawet dorobił się potomka w osobie funkcjonariusza GRU, który zatrząsł całym światem…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

W końcu okazuje się iż nie tylko ja nie mogę pojąć tego idiotycznego pomysłu Polsatu aby w roli "ekspertów" wystąpili w/w panowie. Jak można się aż tak kompromitować. Jak widać PRL-owska przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. A próbowali udawać że są niezależni.

Vote up!
1
Vote down!
0

jonasz

#1646711