Führer opozycji w rządzie PIS odwołany!

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

Stało się to, co się stać miało już rok temu. Jarosław Gowin, który oprócz funkcji wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie PIS stał się także führerem opozycji wewnątrz rządu – został wreszcie odwołany! Wraz z Gowinem po trzydziestu latach od wypowiedzi agenta Bolka, że „jest za a nawet przeciw” – upadło także ważne credo politruka III RP, zapewniające mu swobodne balansowanie pomiędzy partiami.

Pytanie „gdzie się teraz podzieje Gowin wraz ze swoim inwentarzem kompletnego Nieporozumienia”? - czeka zatem na odpowiedź. Problem w tym, że Gowin, który w rządzie PIS pełnił także rolę „ogona, który kręci psem”, ma EGO rozbuchane do wielkości nie mniejszej niż je ma Radek Sikorski. Z tym, że oksfordczyk Sikorski znacznie spokorniał od czasu, gdy marzyła mu się rola szefa NATO, lub choćby szefa dyplomacji Unii Europejskiej. Dziś Radek Sikorski posłusznie nosi za Tuskiem papierowe torebki z pytaniami, na które prawdziwy Führer opozycji nie zamierza odpowiedzieć.

Czy zatem Gowin –podobnie jak oksfordczyk Sikorski - zgodzi się na rolę przydupasa Tuska po wyjściu ze Zjednoczonej Prawicy, w której udało mu się kręcić rządem Morawieckiego? To wątpliwe, gdyż prawdziwy Führer woli mieć jednego, oddanego przydupasa niż przydupasów dwóch, walczących między sobą o palmę ober-przydupasa. Poza tym, byłaby to dotkliwa degradacja byłego führera opozycji wewnątrz rządu PIS…

To może Gowina Tygrys przygarnie i to wraz z radnym Strzeżkiem z Bielan? I to wątpliwe… Nie ulega wątpliwości, że walcząc z rządem „o programy”, nieustraszeni bojownicy o wolność i demokrację będą chcieli swoje pomysły sprzedać w 100% partii, która ich przygarnie. I to bez żadnych kompromisów! O Tygrysie pisać można różne rzeczy ale nie to, że gotowy będzie oddać swoją partię Gowinowi i radnemu z Bielan.

Czy Gowinowi pozostanie zatem „salon krzywych luster”, czyli los sfrustrowanych, śmiesznych jak Braun, Korwin, Girzynski czy Poncyliusz „polityków”, których moc przyciągania polega na wypowiedzeniu jak największej ilości bredni w jak najkrótszym czasie? I tu Gowin musiałby sporo popracować w asyście radnego Strzeżka, by zdołać kompletnie przestraszyć przedsiębiorców. Może kogoś da się złapać na twierdzenie, że „Nowy Ład” jest programem ściągniętym przez Kaczyńskiego od Adolfa Hitlera, a podatki wzorowane są na Nowej Polityce Ekonomicznej (NEP) sowieckich komunistów? Przecież Polactwo da się złapać na każdy chłam…

Ktoś, kto świadomie igra z funkcją wicepremiera musi być albo kompletnym idiotą albo też mieć starannie przygotowany plan na dalszą karierę polityczną. Może zatem Gowinowi zamarzyła się kariera byłego premiera PIS-u Kazia Marcinkiewicza? Grono zakochanych kobiet wśród których były wicepremier zawsze się pojawia na konferencjach prasowych wskazuje, że kariera Kazia wydaje się najbliższa sercu Gowina...

Brak głosów