REQUIEM LISTOPADOWE

Obrazek użytkownika Lwow47
Kraj

 

REQUIEM POLSKIE  

 

Drzewa jak kościół gdzie zbito witraże

W którym się echo żałobne kołacze

Wiatr w poczerniałych gałęziach przycichł

I ponad nami cichutko dziś…płacze…

 

Świece szeptają nad wzgórkami grobów

Wśród lasu krzyży o naszej pamięci

Ponad głowami cieniami się chwieją

W długim pochodzie wszyscy nasi święci

 

Poprzez listopad z mroku dziejów idzie

Milczący pochód tych co strzegli Polski

Którym zabrakło stopy drogiej ziemi

Gdy umierali od śmiertelnej troski

 

I wstają z ranami od kul i od słów

Przebudzeni ciepłem naszej miłości

I patrzą przez jasne źrenice zniczy

W długich bandażach naszej czułości

 

Opowiadają o niełatwych drogach

Które ich wiodły poprzez polskie dzieje

I o miłości mocniejszej niż śmierć

Która wracała z rozpaczy w nadzieję

 

Szeptają czule o Bogu i wierze

O Białych Orłach i gniazdach Ojczyzny

O zapomnianych zagonach pamięci

Po których błądzą duchy ojcowizny…

 

Przez dramat kresów… zdradę i milczenie

Gorycz Wołynia Wilna oraz Lwowa…

Przez łuny krwawe w których ciągle płonie

Niewypłakana żałość narodowa

 

Idą cieniami przez polskie katownie

Przystają z drżeniem pośród miejsc pamięci

By nam przypomnieć…byśmy pamiętali

Dlaczego byli w Ojczyźnie wyklęci

 

Idą złączeni…kaci i Ofiary…

Przez mrok i pamięć…milczenie i ból…

Przez łzy najbliższych i popiół historii

Różaniec złożony ze śmiertelnych kul…

 

Przez pamięć powstań każdą z naszych myśli

Która się w mroku cicho z płaczem zbliża

Przez gorzką Czarną Wiosną pod Smoleńskiem

I morze znicze na Przedmieściu Krzyża

 

Co się kołysze wciąż w naszej pamięci

Nad zniewolonym przez nieszczęście krajem

Pod gwiazdą bólu złotą i czerwoną

Pod cieniem Krzyża gdzie Naród przystaje

 

By zebrać siły do walki o wolność

Bez przymiotników biały czy czerwony

Jesteśmy wszyscy przecież równi królom

Pod wspólnym znakiem Orła i korony

 

Gdy los układa wszystkich ręką czasu

I Anioł śmierci równość wypisuje

Wśród brzóz i krzyży tablic i pomników

Gdzie się jedynie pamięć żywych snuje

 

Tym co już doszli w Imię Twoje Chryste!

Prosimy wieczne daj odpoczywanie

Niech wiekuistym cieszą się pokojem

U Twego tronu Najjaśniejszy Panie !

 

I my idziemy zaplątani w smutek

Co nam się wplata znakiem w srebro skroni

Jeszcze wierzymy że wielu przed nami

Nim nas dosięgnie chłód śmiertelnej dłoni

 

Drzewa okute światłem jakby miedzią

Wychodzą z mroku drżącym korowodem

Przysuwam dłonie do płomienia świecy

Listopad ciągnie przejmującym chłodem…

 

Przez naszą pamięć z syberyjskich dali

I nasze drogi…przez Nieludzką Ziemię

Która do dzisiaj gdy wrastamy w brzozy

Budzi w nas trwogę i w koronach drżenie

 

Tu się spotkamy w ciszy i milczeniu

Gdzie kruche ciała wrosną w czas i drzewa

Tu nam wiatr będzie przez całą wieczność

L I S T O P A D O W E   R E Q U I E M

Śpiewał…

 

 

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)