I PARZĄ PO KIESZENIACH SREBRNIKI JUDASZA...
nie czas się dzisiaj spierać o słowa i gesty
gdy smrodem zewsząd ciągnie rzeczywistość nasza
wielkie czyny jak słoma furknęły zbyt szybko
i parzą po kieszeniach srebrniki Judasza
cośmy się nauczyli z ognia i popiołu
co leży w naszych dziejach w głąb pamięcią złą
co potrafisz odczytać z ziemi swoich Ojców
z przykazań rytych kością wyszywanych krwią
które z ogniw łańcucha co nam pęta nogi
musimy przepiłować upartym mozołem
byśmy mogli znów wszyscy w wigilię nadziei
łamać się naszym sercem ponad polskim stołem
a który otaczają ciasnym kołem zdrajcy
czerwoną grubą krechą dalej nas niewolą
handlują polskim losem w kolejnym kołchozie
nas rany wszystkich powstań od rozbiorów bolą
i idę w mroźnym śniegu przez kolejny styczeń
niosę bolesną pamięć tamtego powstania
co krwi obszyty tropem na obrusie śniegu
w pacierzach cichych mówię w godzinie czuwania
a zimny wiatr od wschodu chłodzi moje czoło
gdzie jesteś Polsko! wołam głosem tamtych dni
śnieg zasypuje ślady…drogi do wolności…
co będzie jutro … pytam…biała cisza…i….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 825 odsłon
Komentarze
Kazimierzu! - Na Twoje końcowe pytanie odpowiem tak:
7 Stycznia, 2016 - 09:17
Co będzie jutro, - pytasz?
i... po chwili słychać będzie ujadanie szakali
chcących żerować na ziemi piastowskiej
ale na nic skomlenie u wrót brukselskich
tych z nowośmiesznej i swołoczy PO-wskiej
my się nie poddamy sługusom Zachodu
dość już niewoli ofiar mogił i krwi przelanej
i tych co chcą mieć monopol na władzę
w Ojczyźnie umęczonej Ojczyźnie kochanej
Pozdrawiam serdecznie Ciebie Kazimierzu i Twój Dom,
Janek
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr