Demokracja walcząca w poznańskim radiu
14 stycznia członkowie Rady Programowej poznańskiej rozgłośni (w tym niżej podpisany) otrzymali list - apel kolegium redakcyjnego Radia Poznań (w likwidacji) " z prośbą o ocenę i opinię, czy pan Piotr Lisiewicz powinien nadal przewodniczyć Radzie Programowej Radia Poznań" (...), gdyż "poglądy reprezentowane przez pana Piotra Lisiewicza, choćby ostatnio w Telewizji Republika, nie licują z powagą i wartościami Radia Poznań". Dalej zostały przytoczone 3 sformułowania, które - zdaniem autorów - są naganne: Piotr Lisiewicz nazwał Jerzego Owsiaka "bajkopisarzem", "największym hejterem" i "świeckim świętym".
Pomijając już "powagę" instytucji w likwidacji, warto nadmienić, że członkowie kolegium redakcyjnego musieli chyba być zażenowani całą sytuacją, gdyż tylko jeden z jedenastu podpisów był czytelny.
Sygnał do ataku na popularnego dziennikarza o wyrazistych (i nigdy nie zmienianych!) poglądach nie był oddolną inicjatywą poznańskich redaktorów, lecz przyszedł "z góry". Decyzję o zainicjowaniu awantury podjęła neo-Rada Mediów Narodowych, a jej wykonanie powierzono likwidatorowi Regionalnej Rozgłośni ,,Radio Poznań" S.A. w likwidacji. Ten podrzucił "gorący kartofel" kolegium redakcyjnemu Radia Poznań, które z kolei usiłowało "wrobić" Radę Programową w usuwanie swojego przewodniczącego. Rada miała się zająć tematem na najbliższym posiedzeniu. Jednak nie czekając na jej opinię, przewodniczący został usunięty na miesiąc przed końcem czteroletniej kadencji, co wpisuje się w zwyczaje obecnie rządzących.
15-osobowa Rada Programowa reprezentująca szerokie spektrum partii politycznych i organizacji społecznych, z pewnością nie utrudniała realizacji nowych, już progresywnych założeń programowych obecnego kierownictwa rozgłośni.
Warto nadmienić, że natychmiast po zmianie rządów, likwidatorzy nie zajęli się wyprzedażą sprzętu, czy mikrofonów, lecz dokonali masywnych "czystek" wśród personelu, a zakres zmian kadrowych przekraczał ten pamiętany przez starych radiowców z roku 1982, gdy "praworządność" przywracała ekipa Kiszczak/Jaruzelski.
Choć Rada Programowa ma ograniczone kompetencje, nie jest łatwo zmieniać jej skład, gdyż w ustawie nie określono sposobu odwoływania członków. Widocznie jednak znaleziono jakiś paragraf - obecnie rządzący mają wprawę w poszukiwaniu i znajdowaniu podstaw prawnych...
Nie ulega wątpliwości, że cała akcja stanowi fragment medialnych "przygotowań artyleryjskich" do działań wymierzonych w telewizję Republika.
Jan Martini
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 86 odsłon