I to nie będzie Leonidas
No i mamy pseudo-Leonidasa. Zapewne grzeje już rowerek, żeby w trymiga dojechać do Gdańska w poniedziałek. Choć moda obecnie jest bardziej na korzystanie z podstawianych salonek (PKP) i zapasowego odrzutowca (gdyby pierwszy transport zawiódł).
Bonżur-Leonidas, zwołuje swoich 300 samorządowco-hoplitów ,którzy powinni według jego osądu, wesprzeć go w wyścigu do pałacu.
Gdańsk w poniedziałek, będzie zapewne wielkim, ponownym otwarciem na kolejną grupę do obiecanek-cacanek. Jako arena samorządności, miasto to zarządzane przez przyjaciółkę Bonżura, zapewni, w co nie wątpię, nawet może jakiś "wip-rum", gdyby trzeba byłoby oczekiwać zbyt długo, na pielgrzymujących akolitów. Przecież Bonżur jest o wiele ważniejszy od koleżanki Klęski.
Będzie zatem wiec, będą uściski. Nie zapominajmy również o szczerych uśmiechach i reflektorach ukazujących świetlaną postać w niebiańskim świetle. Podstawione dzieciaczki aparatczyków lokalnych struktur, ochoczo zaśpiewają jakiś pean na cześć nowego Leonidasa, wręczą standardowy wiecheć z pobliskiej kwiaciarni, a "hoplici" głośno i rytmicznie będą skandować swoje mantry do przyszłego wodza. Być może, że i jakiś nektar Bachusa, zostanie wspólnie skonsumowany, aby trzymać rezon i wypełniać wstępne obietnice deklarowane jeszcze przed kampanią. Będą deliberować jak to należy omamiać, naobiecywać, ale tak aby plebs się nie połapał, że to wszystko bujda.
Następnie wszyscy wiecownicy rozjadą się z powrotem do swych pałaców, namaszczeni wielką myślą przekazaną im przez wodza. Termopil nie będzie... Bo aby być prawdziwym hoplitą, trzeba mieć odwagę, honor i wiarę. Tymi przymiotami ta tłuszcza nie śmierdzi.
Gdzie wówczas będzie biedny, standardowy "Kowalski"? A tam gdzie zawsze - w pracy, zastanawiając się jak spiąć wydatki na prąd, ogrzewanie i jedzenie aby przetrwać kolejny miesiąc.O prawdziwym Leonidasie i hoplitach przeczyta jedynie książkę. Wieczorem zaś, zmówi pacierz i pójdzie spać.
Dobrej nocy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 56 odsłon