Trzaskowski i gołoledź
Bikiniarz z Warszawy, młodzieżowy (50 +) polityk Platformy (anty) Obywatelskiej, każe warszawiakom i przyjezdnym uważać na ulicach i chodnikach stolicy, bo ślisko. Prezydent RP OMC (o mało co) nie wpadł jednak na pomysł, jak zaradzić temu, by ślisko nie było. To zresztą nie leży w jego kompetencjach, podobnie, jak zarządzanie ściekami – od tego są inni. Jego misja to palety na Placu tow. Dzierżyńskiego,
polskiego internacjonalisty
którego faszyści pozbawili placu jego imienia w czasach, kiedy jeszcze Unia Europejska nie stawała murem w obronie stalinowców. Trzaskowski – jak twierdzi – nie ponosi też żadnej odpowiedzialności za śmierć człowieka na oblodzonym praskim chodniku. Pewnie uważa, że nie jest prezydentem Pragi i może tu liczyć na poparcie ze strony elity intelektualnej totalnej opozycji. Nasiści (ci nasi, czyli jego) są przekonani
że pan prezydent ma rację
zawsze i wszędzie. Zresztą gdyby ktoś wywinął kozła na Krakowskim Przedmieściu i połamał ręce i nogi, to też Trzaskowski nie okaże mu współczucia, bo to przecież przedmieście krakowskie, a nie warszawskie. Ryzyko na warszawiaka czy słoika czyha też z tych samych powodów przy Dworcu Wileńskim. Jak śpiewano: ręka, noga… Ale w końcu czego się nie robi dla swego prezydenta!
Jan Bogatko
Ps.: na Twitterze jakiś postępowy liberał, niejaki Patryk Spaliński, zamieścił fotkę PKiN (Pałacu imienia Józefa Stalina) z okazji XXXX lecia PRL i zapytał, komu to przeszkadzało? Bartoszewski z PSL odpisał, że na przykład jemu. Mnie też! To już jest nas dwóch.
https://wpolityce.pl/polityka/627054-slizgawica-na-chodnikach-sasin-punk...
https://twitter.com/i/status/1605133158260871168
https://twitter.com/spalinskipatryk/status/1604874238078361601/photo/1
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 90 odsłon