Od jakiegoś czasu słyszy się, że Urząd ds Kombatantów i Osób Represjonowanych – przepraszam za masło maślane – urzędniczeje, tzn. zapada na znane choróbsko zwane biurokracją, którego symptomy przejawiają się mnożeniem trudności formalnych, szukaniem dziury w całym, odwlekaniem decyzji, spychologią, brakiem empatii, czasem wręcz głupotą. Osoby represjonowane przez Komunę to dziś ludzie sędziwi i schorowani, drażliwi, zawiedzeni stanem państwa, nie mogącym sobie, w rzekomo wolnym kraju, poradzić ze sprawiedliwością dziejową: że ci, co walczyli o wolność, żyją gorzej od swoich ciemiężców. Takie osoby, bojowe "od urodzenia", bo inaczej nie zasługiwałyby na odznaczenia i legitymacje, jakimi się obecnie szczycą, często są trudne w obcowaniu z młodą obsadą za biurkami i mogą – ja to dopuszczam – faktycznie irytować decydentów na etatach. Ale po to pan Kasprzyk kieruje tą zacną instytucją, żeby umieć przeszkolić swoje kadry jak współpracować z taką grupą społeczną, która wymaga szczególnej troski.
Pewnie ustawa o pomocy osobom legitymującym się odpowiednimi dokumentami uprawniającymi do świadczeń ze strony państwa jest pod względem prawnym niedoskonała, bo po okresie respektowania jej w aptekach, kiedy można było na podstawie legitymacji osoby represjonowanej otrzymać leki na receptę bezpłatnie, teraz słyszy się, że nie można z tego uprawnienia skorzystać bez dodatkowych zaświadczeń ZUS-u. Czyli co? Prawo sobie, a jego egzekwowanie sobie. Może apteki nie miały zwracanych pieniędzy za leki dotychczas tą drogą wydane, skoro pojawiły się "dodatkowe schody" w dreptaniu po skompletowanie kolejnego "papierka"?
Co do zachowania samych urzędników w wzmiankowanej pomocowej Centrali, to pozwalam sobie przytoczyć list jednej z działaczek, którą ten Urząd wystrychnął w tym roku dwa razy na dudka. Cytuję dokument w całości, osądźcie, jeśli nie zachowanie urzędniczki z UdsKiOR, to całą sytuację sami.
Zwracam się do Pana Premiera i posłów o pomoc w uzyskaniu przysługujących mi uprawnień jako działaczka opozycji antykomunistycznej i osoba represjonowana z powodów politycznych – nr leg. 136. Ponadto mam stwierdzony znaczny stopień niepełnosprawności od 2008 r. i konieczność pomocy opiekuna w codziennych czynnościach. Emerytura moja oscyluje wokół 1000 zł oraz mam świadczenie z UDSKiOR w wysokości 405 zł.
Od początku roku staram się o dofinansowanie z UDSKiOR do leczenia sanatoryjnego, które przysługuje działaczom o niskich dochodach, niekoniecznie niepełnosprawnym.
Już pod koniec ubiegłego roku zarezerwowałam miejsce w kołobrzeskim sanatorium, gdyż lekarz-ortopeda zalecił brodzenie w słonej wodzie i masaż stóp falami. Zapewniałam biuro usług uzdrowiska, że rezerwacja jest poważna, gdyż dostanę dofinansowanie z UDSKiOR.
Jako osoba o najniższych dochodach, jako jedna z pierwszych otrzymałam pomoc pieniężną od UDSKiOR jeszcze z pierwszej Ustawy, która obejmowała tylko jednostki najuboższe.
Teraz zdumiona byłam, gdy od UDSKiOR dostałam decyzję o odmowie dofinansowania umotywowaną ZBYT NISKIM DOCHODEM.
Ze wstydem musiałam przepraszać biuro usług uzdrowiska za półroczne "zawracanie głowy”. UDSKiOR odebrał moje dobre imię i wiarygodność. Już do tego sanatorium nie będę mogła pojechać.
Nie obrażając się na rzeczywistość (ją trzeba zmieniać) wybrałam inny nadmorski kurort, już poza sezonem, w grudniu, (bo wtedy ceny nad morzem spadają).
I ZNÓW nie mogę uzyskać pozytywnej decyzji o dofinansowaniu, bo pani Agnieszka Kamińska z UDSKiOR chce wpływać na wybór ośrodka leczniczego. Nie podoba jej się to, że wybrałam Sanatorium MSW „Helios” w Sopocie. Uważa, że jest za drogie dla działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych. Widocznie sądzi, że my powinniśmy się wstydliwie chować po „mysich dziurach”, a nie spacerować po kurortach (te się należą tylko towarzyszom).
Mam od 2-go grudnia rezerwację – a tu nie ma jeszcze decyzji! Znów UDSKiOR chce mi odebrać wiarygodność! Przecież sanatorium cofnie mi tą rezerwację, jeśli zaliczka nie wpłynie w terminie!
Ustawa nie określa DOLNEJ granicy dochodów, tylko górną. I wiem, że osoby z górną granicą dostają dofinansowanie, a mnie się traktuje jak śmiecia, bo mam ZA MAŁĄ emeryturę! A mam ją małą, bo nie chciałam być uległa wobec SB. Ci, którzy w więzieniu obciążali innych, po wyjściu mogli powrócić do swojej pracy. A ja miałam „wilczy bilet”, który nie skończył się w 1989 r. Za Bolka i Olka było jeszcze gorzej. Ja z inżynierskim wykształceniem nie mogłam nawet przysłowiową „babcią klozetową” zostać. Musiałam pracować pod cudzym nazwiskiem. A dzięki mnie (i takim jak ja) pani Agnieszka Kamińska ma dzisiaj dobrą pracę i może decydować o naszym „być albo nie być".
Przy pierwszym wniosku (2018 r.) o dofinansowanie załączyłam wszystkie niezbędne dokumenty, w tym zaświadczenie z ZUS o wysokości emerytury przed jej corocznym waloryzowaniem. Teraz przebywam w szpitalu na oddziale leczenia nerwic i chce się ode mnie nowe zaświadczenie o wysokości emerytury, którego aktualnie nie mogę dostarczyć. Przecież pani Agnieszka Kamińska powinna wiedzieć, że przeliczanie jest PROCENTOWE, a więc nie mogę znaleźć się w wyższej grupie dochodowej niż byłam przed przemnożeniem. Wręcz przeciwnie: dochody się rozwarstwiają, bo ci, co mają duże emerytury (SB), dostają większą kwotę rekompensaty inflacyjnej, a ci, co mają małe emerytury, dostają niskie kwoty (rzędu paru złotych) rekompensaty.
Wobec tego moja stopa życiowa nie uległa poprawie.
Jeszcze raz proszę Pana Premiera oraz posłów i senatorów o interwencję w sprawie rzetelnego przestrzegania przez UDSKiOR Ustawy pozwalającej osobom NAJBARDZIEJ POSZKODOWANYM skorzystać z przywileju leczenia uzdrowiskowego (otrzymać ustawową dotację).
Anna Przekupień
Katowice,
ul. Podleśna 42
Odznaczona Krzyżem Wolności i Solidarności oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Komentarze
Krzywonos 6,200 zł emerytury
Za co??? Że zatrzymała tramwaj bo prąd wyłączyli, a PiS nawet się nie kwapi by tej wtyce ubecji zabrać.
Poszła na emeryturę mając 57 lat i dostała 3 tysiące 200 zł emerytury, a folksdojcz TuSSek dołożył jej 3 tysiące.
Kto jej obliczał emeryturę, bo w tamtych 70 latach pensja tramwajarki była słabiutka, by dostała taką wysoką emeryturę. A takich pseudo kombatantów jest pełno. Żydo-komuna umiała nagradzać za wierną służbę.
A prawdziwych i prawych ludzi co walczyli o wolność Polski PiS ma w dupie, niech przykładem będzie, marne emerytury śp pani Walentynowicz, pan i pani Gwiazdowie, pan Wyszkowski, pan Miernik i tysiące inny co wegetują za 1500 zł i od 2015 roku kiedy wygrał PiS nic się nie zmieniło, a żydom i banderowcom hojność PiS-u jest bardzo wylewna.
Rząd planuje ludobójstwo Polaków...im niższe renty tym lepiej
Rząd sprowadza potajemnie emigrantów, aby zapewnić tanią siłę roboczą zagranicznym firmom.
To jest oszustwo na miarę Jarosława Kaczyńskiego. Morawiecki utrzymuje sztucznie niskie płace w Polsce...dlatego Polacy nie będą wracać z emigracji.
Ale to nie tylko sprawy ekonomiczne decydują o zapaści Polski. Politycy - historycy tworzą różne bajki, tzw. Innowacje, licząc na nieświadome ekonomicznie społeczeństwo.
W Grecji Soros organizuje bezpośrednio politykę...a w Polsce, pośrednieo, przez Fundację Batorego.
To czysty idiotyzm....tak nazywa prof. Sliwiński politykę Kaczyńskiego ,Morawieckiego i Dudy. Idzie o zahamowanie odrodzenia narodowego. W ubiegłym roku napłynęło do Polski 700tyś emigrantów. Zmarło natomiast najwięcej Polaków w historii Polski w czasach pokoju. To jest ludobójstwo. To są warunki do depopopulacji.
W Polsce toczy się wojna...tylko nie tradycyjnymi metodami.
https://www.youtube.com/watch?v=55iYHo75tRU
Verita