O Ewie Kopacz
Pewien (podobno były) komunista powiedział że "prawdziwego mężczyznę poznać można nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". Znacznie później okazało się że istnieje druga wersja tej myśli - "prawdziwy mężczyzna nie kończy nigdy". Co do pani premier Ewy Kopacz ta zasada najwyraźniej - zwłaszcza po dzisiejszym wystąpieniu w Sejmie - ta pierwsza nie stosuje się. Patrzyłem na nią jak na człowieka który poniósł właśnie ostateczną klęskę osobistą i zdał sobie sprawę że nic już nie będzie tak jak dawniej. Nigdy nie byłem jej fanem, a od czasu kłamstw związanych z katastrofą smoleńską wiem że nigdy nie mógłbym nim być.
Te parę słów poniżej jest wyłącznie produktem mojej wyobraźni. Naprawdę wyłącznie. Choć bywa, że rzeczywistość potrafi przerosnąć wyobraźnię.
Ewa Kopacz była dotychczas człowiekiem sukcesu, zwłaszcza w aspekcie działalności w trzeciej z kolei partii w jakiej się znalazła - po ZSL i Unii Wolności. Nietrudno więc skojarzyć sobie jej rozżalenie emanujące chocby z sejmowego wystąpienia, w dniu, gdy zarówno jej utrata stanowiska państwowego jak i partyjnego stały się faktem. Dotychczas pięła się konsekwentnie po szczeblach kariery. Wykazała się rzadko spotykaną lojalnością wobec swego szefa i zwierzchnika - Donalda Tuska, między innymi kłamiąc na temat katastrofy smoleńskiej i wspierając w ten sposób jego zagrożoną pozycję. Jej wysiłki musiały być wysoko ocenione skoro doszła do stanowiska Marszałka Sejmu. Nie wzbudził jej podejrzeń fakt, że wszystkie osoby związane w jakikolwiek sposób z kłamstwami smoleńskimi "gdzieś" znikają, znajdując sobie jakieś dyskretne, ustronne miejsca nie będące w sferze podstawowego zainteresowania mediów codziennych. W końcu z osób "ważnych w sprawie" pozostała Ewa Kopacz i Donald Tusk. Po aferze podsłuchowej Tuskowi udało się w imponującym stylu zwiać do Europy pozostawiając jeszcze w kraju sugestię, że to nie ewakuacja przed ostateczną katastrofą tylko istotny awans w jego karierze. Ewa Kopacz została "premierą". Może wtedy wreszcie zauważyła do czego służyła dotychczas, i jeszcze ten ostatni raz do czego posłuży? Może stąd jej stress dostrzegalny np. w dniu gdy wspólnie z Angelą Merkel stapała po czerwonym dywanie? Czy nie widziała że asymetryczna, jednostronna i bezwzględna lojalność wobec szefa nie zostanie tym razem odpowiednio wynagrodzona, a z chronologii wydarzeń wynika że Donald Tusk po prostu posłużył się ambitną koleżanką partyjną żeby w ostatniej chwili samemu po prostu zwiać?
Gdyby to co napisałem było prawdą, a ja byłbym Donaldem Tuskiem, bałbym się zemsty tej kobiety. Ale gdybym był nią, bałbym się, że w któryś piątek po południu wpadnę w depresję...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3634 odsłony
Komentarze
Piątkowa depresja EK
12 Listopada, 2015 - 21:48
może skończyć się śmiertelnie wizytą seryjnego samobójcy...
Czytając komentarze po wystąpieniu premiery moją uwagę zwrócił ten: Wyskoczyła z siekierą na mównicę !
Prawda, że celny ?!
Pozdrawiam
Stany emocjonalne Ewy Kopacz
13 Listopada, 2015 - 02:58
Wypowiedzi wyrażane w sposób histeryczny, to jeden problem.
Mnie ciągle nurtuje jej dziwne zachowanie "na czerwonym dywanie". Głupawy uśmiech, utrata orientacji i ten sposób chodzenia z jakimś przesadzonym podrygiwaniem. Wyglądała jakby była "na dopingu". Zastanawiałam się wiele razy, czy Misiek nie dosypywał jej czegoś do kawy.
Anka1
Ewa Kopacz była tylko kozłem
13 Listopada, 2015 - 07:29
Ewa Kopacz była tylko kozłem ofiarnym na którego zrzucono wine za niepowodzenia PO.
http://systemwkryzysie.blox.pl - Alternatywna Rzeczywistość
piątkowe popołudnia...
13 Listopada, 2015 - 08:15
W ciągu ostatnich ośmiu lat w piątkowe popołudnia do niektórych waznych lub kiedyś waznych osób, przypadkowo zapewne psujących opinię PO-szustom - wpadał Seryjny. To tak samo jak na Marszu Niepodległości każdego roku zamaskowani "faszyści" psuli opinie polskie młodzieży. w tym roku ich nie było i marsz odbył sie spookojnie. Wedlug mnie Seryjny przed odwiedzeniem radomia wpadnie na chwile do Madrytu...a kto wie czy nie będzie mial przesiadki w Brukseli...toż generałowa Anodina już w Paryżu...
Yagon 12
Yagon 12
13 Listopada, 2015 - 08:27
otóż to
Pozdrawiam
PODPOWIEDŹ
13 Listopada, 2015 - 10:04
mam dla Seryjnego:
jak wpadnie do Radomia
List otwarty do Kopacz
14 Listopada, 2015 - 13:45
Zobaczcie list otwarty emigranta a 1981 roku do byłej premier Kopacz:
http://stanowice-marcinkowice.npage.de/aktualnoci.html
SMSM