Jego ostatnie wystąpienia są o tyle ciekawe, że zawarte w nich informacje pozwalają poskładać wiele klocków, często pozornie od siebie odległych w jedną spójną całość... zaś całość wyciąga macki w kierunku kremla...  Kreml od zawsze działał metodami agenturalnymi...o ile miał wystarczająco siły za agentura szła realna siła... niestety za tą siła, dominacją szła zwyczajna dzika azjatycka brutalność kulturowa... po odrzuceniu religijnej otoczki mamy po prostu zwykłych zbójów mentalnych i cywilizacyjnych...
Ktoś kiedyś określił rosjan mianem "wymusztrowani tatarzy..." to określenie nie straciło na swojej aktualności nic a nic... Bandyta ze swoim gangiem jest po prostu bandytą i do niego bardzo pasują słowa z filmu pt. "C.K. dezerterzy"  "w słowniku ludzi kulturalnych niema takiego słowa..."   One pasują do kremlowskiej bandy jak ulał...
Problem w tym, że polityczne eunuchy z zachodu traktują to towarzystwo jak ludzi na ich poziomie... nie... ich nalezy traktować jak w/w kapitan z filmu potraktował nadporucznika...
Tak traktował czerwonych prezydent Harry Truman (pospołu generałem McArthurem) potem długo, długo nic i dopiero śp. Ronald Reagan... 
wystarczy posłuchać