Miller: wypadek wydarzył się ok. ósmej (29.07.2011)
Ta prosta wykładnia – ukryta przed (skromnym, ale pięknym) umysłem „przeciętnego Polaka” - spowodowała wielkie zamieszanie wśród inteligenckich elit zamieszkujących nasz nieszczęśliwy kraj.
PYTANIE „co teraz?” - nie zostało otrąbione tylko z tego powodu, że tak pomyślnie układające się scenariusze społeczne: „my-wy”, cfitowcy-zamachowcy, wreszcie (by skorzystać z najnowszej propozycji BeKomorowskiego) radykałowie(maskirowicze)-racjonaliści(dyć pokazali w telewizji!), że więc te ukształtowane wytężoną pracą śledczą (od wypadku lotniczego do ogłoszenia „Raportu Millera”) i rzec można „obrosłe w solidne podstawy” publiczne animozje, które zdążyły już zagrzać swoje miejsca na publicznej barykadzie -
- NAGLE UNAOCZNIŁO WSZYSTKIM, do jakiej kompromitacji mogłoby dojść…
Nie można więc zbytnio się dziwić, że niejako jednocześnie, wspólnie i „ponad podziałami” postawiono na Zgodę i Bezpieczeństwo: wtedy to, latem 2011 roku, zawarto tę cichą umowę
„ludziom nic nie mówimy” (za które to hasło, jakże prorocze!, awansowała chyba wówczas właśnie b. konsul, niejaka Putka).
I tak było do dziś, a raczej do wczoraj (dla czepialskich: do dwa tygodnie temu), kiedy to nachalny bloger propatrian wygrzebał z zakamarków obszernego, pięknie udokumentowanego i przede wszystkim państwowego, OFICJALNEGO „Raportu Millera” to umieszczone tam może przez nadmierną pedanterię, a może przez ostrożność procesową, trochę (jak na głowę owego „przeciętnego Polaka”) nadto zagmatwane, zdanko:
Wschód słońca w Smoleńsku w dniu wypadku był o godz. 03:02. Wypadek zdarzył się w porze dziennej, około trzech godzin po wschodzie słońca.
i pytanie to na zgubę i sromotę „nas wszystkich” bezczelnie i niecnie odkurzył.
A cóż niby teraz, nie bójta się chłopy, ten odgrzany kotlet, zaszkodzić komu może?
Po pierwsze – nie kotlet to, a pasztet – i to szkodliwie nieświeży, trutka prawie na te wszystkie myszopodobne; po drugie: na dwunożne (znaczy te mądrzejsze od gryzoni) – niestety też (trutka), w dodatku łączy ona, „w bulu i beznadzieji”, wszystkich dotąd antagonistów – aktorów tej zajmującej tak wielu (choć korzystnej dla tak niewielu) gry politycznej, gry z przemyślanym scenariuszem, wreszcie gry w zasadzie fair (faule się oczywiście zdarzać musiały); łączy najzagorzalszych przeciwników!
I to, pomijając „prostaczków”, szerokie spectrum:
Polityków i Ich Klientelę - nieważne, zwolennicy wypadku, czy zamachu (rządowi czy opozycyjni), Państwo Dziennikarzy (w tym, z przeproszeniem, „śledczych”); Państwo Jajogłowych (Profesorów i Asystentów); Państwo Analityków (w tym, oczywiście czołowych Blogerów – a jak!) i kogo tam jeszcze, z osób wypowiadających się publicznie, chcecie:
WSZYSCY ZAMIETLI POD DYWAN najważniejszą informację o Tragedii! Wszyscy! Bez wyjątku! Zamietli i czekają: kto łeb wychyli, tego zagadać, zakrzyczeć, ocalić swoje ciepłe miejsce przywódcy lemingów – nic się nie stało, lemingi, nic się nie stało!
A gdzie obowiązek dojścia do prawdy o Tragedii Narodowej? Gdzie rzetelność wobec narodu? W…! Nasza chata z kraja!
Łajdaki.
To, co się wydarzyło w Smoleńsku – wydarzyło się ok. ósmej czasu polskiego; „gospodarze terenu” nie spieszyli się z ogłoszeniem „wypadku”; dali sobie godzinę (pamiętacie jeszcze? – przez dwa tygodnie mówili, że była 8.56!) na przygotowanie „scenerii powypadkowej”.
I tylko pomyśleć, że gdyby było tak, jak powiedzieli – to po co mieliby to ukrywać?
Więc to był zamach: na Pana Prezydenta z Małżonką, Dowódców WP, szefa NBP… na Państwo Polaków!
A dlaczego „nasi” to ukrywają? Współpracowali jawnie, czy tajnie? Wojny się podobno bali – ale teraz, co ich powstrzymuje? Strach?
Tak jest – strach; strach przed kompromitacją.
Dość już tego!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8108 odsłon
Komentarze
A jak się te "elytarne Myllery"
24 Marca, 2015 - 18:40
potrafią wymądrzać w sprawie innych katastrof lotniczych.
Opanowali ten "profesjonalizm" do perfekcji.
Skoro jednak nawet wojna na Ukrainie nie zdołała odsłonić zakrywanej prawdy, to i my się prawdopodobnie długo nie dowiemy
co tam się wydarzyło.
Pozdrawiam.
"Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana."
Bibrus
24 Marca, 2015 - 20:57
miło mi gościć
Civilebellum
24 Marca, 2015 - 20:25
A jak się to ma do lądowania Jaka?
Godzinna zbiorowa amnezja?
Coś mi tu FYMem zalatuje.
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Leniwiec
24 Marca, 2015 - 20:58
1. nijak (oficjalnie wylądował o 7.15)
2. świat zewnętrzny (w tym Polacy: tam, na miejscu - oraz w kraju i na obczyźnie) został poinformowany ok. dziewiątej.
"Amnezja" jest "POwypadkowa"
3. współczuję (wszak to "czołowy Bloger" - proszę zajrzeć do notki)
Civilebellum
24 Marca, 2015 - 21:13
Nie potrzebuję zaglądać do notki, bo uważnie śledziłem działalność dezinformacyjną FYMa.
Także powypadkowa amnezja mnie nie przekonuje, a to dlatego, że to nie Jak uderzył w ziemię,
a obecni na siewiernym także raczej nie walili głową o pas startowy.
Mając świadomość dezinformacyjnego działania waciaków, staram się ten "element"
włożyć w resztę układanki.
I nijak nie pasuje, ani do całości, ani do chciejstwa.
Ale poczekajmy.
Jeszcze chwil kilka i putler zagra kartą tuska.
No chyba że się okaże, że to nie szachista a operator trzech lusterek.
Dotychczas, jako dobry czekista, zawsze zabijał wspólników...i świadków
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Jak wciągnęli te barchanowe majtki gen. Anodiny na swe maszty,
24 Marca, 2015 - 21:34
tak i one im POwiewają do dziś!
pzdr
antysalon
antysalon
24 Marca, 2015 - 22:06
i jedni i drudzy są na sznurkach (tutejszych lub aż zza wielkiej wody) - a Beck był jeden.
Ale to nowe, że jest dowód nie do zaprzeczenia (co tam grozi za "potwierdzenie nieprawdy w dokumencie urzędowym"?), a wszyscy wodę w usta... i to w całej flotylli. popatrz Pan!
Pozdrawiam serdecznie
Z nimi nie da sie pokojowo
25 Marca, 2015 - 00:05
Ani tez wyborami bo sfalszuja. Ci co mysla o demokracji powinni to slowo przestawic na kreacje demona. I szykujcie sie do wojny. Niech Bog ma Polske w opiece.
Rozaniec, karabin, Bog, Honor i Ojczyzna.
casey
Maskirowka wiecznie żywa!
26 Marca, 2015 - 14:35
Zombi atakuje ze wszystkich stron. Z jednej strony "postępowe" masy utarte na mak a z drugiej pełen odlot "jehowych", też makowy. Jak tu wierzyć w człowieka.
Niestety to wciąga, jak widać, zwłaszcza tych, którzy pierwszy raz z tym olśnieniem się zetkną.
Po co to ruskim? To proste. Przy zbrodni na taką skalę dezinformacja to główna broń. Jeśli targetem dezinformacji są ludzie wrogo nastawieni do III RP to zaufanie agentura wpływu zdobywa ostrością krytyki III RP. Z tych pozycji wyprowadzany jest następnie cios w tych, którzy z III RP walczą, którzy są dla III RP jedynym realnym zagrożeniem. Takie uderzenie od środka. Mocny cios niewielkim wysiłkiem.
Maskirowka akurat zaskoczyła, wiele innych manipulacji nie. Duża zasługa w tym FYMa, który przez rok uwiarygadniał się, zdobywał zaufanie i popularność nim obrzucił g. Antoniego Macierewicza jako jądro ciemności.
JW
Janko
26 Marca, 2015 - 19:59
Podoba mi się takie powściągliwe stanowisko:
dr Gajewski:
„trudno cokolwiek ustalić w stu procentach, skoro nie mamy dostępu do wraku i oryginałów.
Na dziś mamy pewne dowody wyłącznie na to, że materiały ze śledztwa ws. tej katastrofy były fałszowane”
http://wpolityce.pl/smolensk/238537-patrzylem-na-niego-to-byl-akt-jakies-rozpaczy-dr-gajewski-o-niemieckim-polityku-ktory-zablokowal-jego-wyklad-ws-1004
- ale czy będzie nam dane się dowiedzieć jakiejś, choćby niecałej prawdy, kiedy tak o nas wszyscy "dbają"...