Co by się stało, gdyby powstanie zwyciężyło
10 sierpnia 1944 roku – hurrraaaaa!!! Warszawa wolna od hitlerowskiego okupanta! Siły AK oczyszczają z resztek nieprzyjaciela Okęcie, Ochotę i Czerniaków. Ujawniają się władze wojskowe i cywilne, euforia na ulicach, morze biało-czerwonych flag na budynkach. Komunikat OKW pokrętnie informuje, że bohaterscy żołnierze niemieckiej 9 Armii udanie skrócili front w rejonie Warschau, zajmując dogodniejsze pozycje kilka kilometrów od rogatek miasta.
11 sierpnia – do miasta wkraczają oddziały 1 Armii LWP i sowieckiej 2 Armii Pancernej. Berlingowcy paradują po ulicach, bratają się z ludem Warszawy, rozdają surowy, żołnierski chleb potrzebującym. Sowieci stanowczo wypraszają posterunki AK z punktów strategicznych: Cytadeli, mostów, lotnisk i tras przelotowych. Delegat Rządu Jankowski szuka kontaktu z dowódcą sowieckiego zgrupowania, dowódcą 2 APanc., generałem Bogdanowem.
12 sierpnia – pierwsze zgrzyty. Sowieci usuwają siłą załogi AK z budynków byłej niemieckiej dzielnicy policyjnej, dochodzi do sporadycznych przypadków użycia broni. Żołnierze 1 A LWP zajmują pozycje kordonowe, oddzielające krasnoarmiejców od akowców. Jest też dobra wiadomość: Bogdanow zgodził się przyjąć nie tylko Jankowskiego, lecz i wyższych oficerów AK.
13 sierpnia – w mieście jest już więcej żołnierzy Armii Czerwonej niż akowców. Na murach pojawiają się zarządzenia sowieckich władz wojskowych, naklejane na plakatach powstańczych, a informujące zasadach utrzymania porządku i bezpieczeństwa w strefie przyfrontowej – przypomina się, że zgodnie z międzynarodowymi konwencjami ludność jest zobowiązana do wykonywania poleceń władz wojskowych, a obecność formacji zmilitaryzowanych jest zakazana. Żąda się od AK złożenia broni w wyznaczonych rejonach.
Jankowski, Komorowski, Chruściel i Bokszczanin udają się na rozmowy z Bogdanowem do jego sztabu w Otwocku. Przyjmuje ich niejaki pułkownik Sierow i przeprasza, lecz trzeba czekać, Bogdanow jest bardzo zajęty – Niemcy na północy kontratakują. Dla bezpieczeństwa dostojnych gości zorganizował transport w bezpieczniejsze rejony.
14 sierpnia – brak wiadomości od polskich wysłanników, pojawiają się za to osobnicy podający się za przedstawicieli rządu polskiego zwanego Krajową Radą Narodową, wzywający AK do złożenia broni i podporządkowania się gen. Berlingowi. Silne sowieckie patrole wsparte czołgami przystępują do pacyfikacji w kilku rejonach miasta, siłą rozbrajając i aresztując oddziały AK. Zastępujący Bora Okulicki rozkazuje wszystkim pozostałym siłom AK koncentrację w głównych dzielnicach miasta. Nasilają się przymusowe wcielenia do LWP. Wieczorem narada w KG AK:
Okulicki - Sytuacja jest jasna – Sowiety szykują się do powtórki z Wilna. Delegację Jankowskiego możemy uznać za straconą. Radźmy, co robić?
Pełczyński – Musimy bronić naszego stanu posiadania! Świat patrzy na Warszawę, Sowiety nie odważą się do nas strzelać!
Iranek-Osmecki – Sowieci są lepiej uzbrojeni od Niemców, mają silne zaplecze, zajęli najważniejsze punkty w mieście, nie mamy szans na przeciwstawienie im się siłą.
Okulicki – Defetysta!
Pełczyński – Przypominam panu Osmeckiemu, że wojsko nie zna zwrotu „nie da się”. Jak się chce, to wszystko można.
Okulicki – Słusznie! Będziemy walczyć, skoro innego wyjścia nie ma. Co na to władze cywilne?
Pużak – Chwileczkę, panowie. Chcecie doprowadzić do konfrontacji z armią sowiecką i berlingowcami?
Pełczyński – A jaką mamy alternatywę?
Muzyczka – Samorozwiązanie.
Pełczyński – Nie ma mowy! Musimy walczyć! Wymaga tego honor polskiego patrioty!
Pużak – Jednakże sytuacja międzynarodowa…
Okulicki – Sytuacja międzynarodowa nam sprzyja – sami żeśmy wyzwoli Stolicę spod Niemców i sami ja obronimy przed Sowietami. Zachód i światowa opinia publiczna nie pozwoli Rosjanom podnieść na nas bagnetów. Koniec ględzenia! Czekaliśmy 5 lat, potem zwyciężyliśmy, mamy obowiązek – jako Polacy – obronić nasz stan posiadania. Damy jasny i czytelny sygnał każdemu czynnikowi politycznemu w kraju i zagranicą: raz zdobytej wolności za darmo nie oddamy.
Iranek-Osmecki – Z wojskowego punktu widzenia to decyzja samobójcza.
Okulicki – Nieprawda. Dzięki zwycięstwu nad Niemcami staliśmy się podmiotem – słyszy pan? – podmiotem polityki międzynarodowej. Zachód nie może sobie pozwolić, aby nas teraz porzucić. Czynem zbrojnym zmusimy Londyn i Waszyngton do zajęcia jasnego stanowiska.
Pużak – Wydaje mi się, że ponosi pana optymizm. Priorytety Zachodu…
Pełczyński – Tchórz obleciał?
Pużak – Wypraszam sobie!
Muzyczka – A co z berlingowcami? Do nich też mamy strzelać?
Pełczyński – Jeśli są wśród nich prawdziwi Polacy, to przejdą na naszą stronę. Ci, co pozostaną, w oczywisty sposób zidentyfikują się jako sowieckie pachołki.
Muzyczka – Pachołki z polskimi orzełkami i odznakami…
Okulicki – Wystarczy! Zarządzam alarm! Jutro o 17 godzina W2. Panie pułkowniku Pełczyński, niech pan działa!
15 sierpnia – II powstanie warszawskie.
1 września – kapitulacja. Miasto zburzone w 80% przez sowiecką artylerię ciężką i lotnictwo. 200 000 zabitych, w tym 15 000 powstańców. 25 000 powstańców trafia do niewoli i zostaje wywiezione na Syberię, 5000 zostaje przymusowo wcielone do LWP. Niemcy nie wykorzystują walk w Warszawie do wykonania uderzenia, chociaż okazja ku temu wyborna – front nieruchomieje na odcinku warszawskim na długie miesiące
Echa II powstania warszawskiego na świecie:
Guardian’s (Wielka Brytania) – Niepoczytalni Polacy znowu zapisali się w historii jako wichrzyciele, godząc w koalicję antyhitlerowską. Powstaje w tym momencie pytanie, czy w ogóle zasługują na posiadanie swojego państwa, wiecznego zarzewia konfliktów w tej części Europy. Szacunek budzi wielkoduszna postawa Stalina, który mimo tak nieodpowiedzialnych poczynań potwierdził wolę uczestnictwa przy odrodzeniu Polski w jej historycznych granicach Królestwa Polskiego z 1815 roku.
New York Review (USA) – Na froncie wschodnim oddziałom Wujka Joe udało się stłumić pronazistowską rebelię polskich faszystów. Przeciętny czytelnik musi sobie zadać pytanie: skąd takie zauroczenie hitleryzmem w tym słowiańskim narodzie? Najpierw polskie obozy koncentracyjne, potem atak na sowiecką armię, niosącą wyzwolenie Europy spod diabelskiego reżimu Hitlera.
Trybuna Ludowa (Polska Lubelska) – Zdalnie sterowane marionetki przez obszarników i burżujów siedzących bezpiecznie w Londynie wszczęły bratobójczą awanturę, w której zginęły tysiące niewinnych cywilów i żołnierzy Polskiej Armii gen. Berlinga. Panowie z tak zwanej Armii Krajowej zestawili się w jednym szeregu z Petainami, Quislingami i Własowami.
Der Stűrmer (Niemcy) – Bohaterska walka polskich organizacji nacjonalistycznych z żydobolszewizmem powinna być przykładem dla wszystkich cudzoziemskich formacji Waffen SS.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 494 odsłony