Komorowski. Władca Zombie czy Władca Relikwii?

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Kraj

Z wielkim zażenowaniem przeczytałem o spotkaniu Bronisława Komorowskiego z Henrykiem Blidą, mężem Barbary Blidy, kobiety która popełniła samobójstwo. To oznacza, że marszałek Komorowski już nie tylko nisko upadł, ale upadł wręcz 2 metry pod ziemię, by pożywić się zwłokami samobójczyni. Tylko po to, by odnieść jakiś, najmniejszy choćby, sukces.
W czasie spotkania nagadał się o mrocznych czasach IV RP, w których ludzie popełniali samobójstwa, będąc już u kresu sił psychofizycznych, tak jak to było w przypadku Barbary Blidy. Bardziej naiwni natychmiast przypomnieli sobie te czasy terroru, a niektórzy nawet przyznali, że osobiście widzieli wtedy któregoś z braci Kaczyńskich z finką w dłoni, który chodził i zarzynał ludzi żywcem.

Pamiętam jak dwóch błaznów o imionach Kuba i Michał wyśpiewało piosenkę o dążeniu po trupach do celu i w sumie ich utwór idealnie by pasował do tego posunięcia marszałka Komorowskiego, gdyby nie to, że obaj nigdy nie znajdą w sobie tyle odwagi, by mu ją wyśpiewać. Zły to błazen, co boi się prawdę wyśmiać.

Dlatego też pomyślałem sobie, że w wydaniu Komorowskiego to już wszystko jest możliwe i niczym doktor Dorian z serialu „Hoży doktorzy” puściłem wodze fantazji. Wyobraziłem sobie jak Komorowski dziś w czasie debaty np. wyciągnie rękę Blidy, twierdząc że to relikwia, każe Kaczyńskiemu ją pocałować oraz pomodlić się do niej, jednocześnie przepraszając za to, że do tego samobójstwa się przyczynił.

Oczywiście można sobie wyobrazić jak spotyka się z Kiszczakiem, ściskając honorowo dłoń człowieka honoru (dla wielu raczej jednak „horroru), robiąc z nim misia i zapewniając, że tak naprawdę to on w konspiracji nie działał, systemowi nie szkodził, tylko się migał i pozorował, dzięki czemu dziś może stanąć w konkury do Pałacu, by takim jak Kiszczak żyło się lepiej. Bo przecież jak wygra ten Kaczyński, to kiszczakowy honor szlag trafi.

Tylko patrzeć jak Komorowski spotka się z doktorem G. czy z posłanką S. oraz innymi domniemanymi ofiarami IV RP, by im powiedzieć, że jak on wygra, to nikt ich się już czepiać nie będzie. Po kogo jeszcze zdolny jest sięgnąć Komorowski, by wygrać? Kogo jeszcze odkopie, kogo ożywi? Jaką relikwię uświęci? Łzę posłanki S. czy czarny pasek z oczu doktora G.?

Piotr Cybulski

Brak głosów