Świąteczne fantazje blogera

Janusz wykręcił numer. W słuchawce usłyszał: Tak, słucham? Pan Jarosław Kaczyński? Tak. Dzień dobry, mówi Janusz Palikot.

- Panie Jarosławie, w związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia chciałem Panu życzyć zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Niech Boży Syn, który się narodzi, ogrzeje nasze dusze i oczyści z wszelkich zatargów.
- Dziekuję, również wiele serdeczności Panie Januszu, zdrowia i spokoju.

W tym samym czasie, w innej części Warszawy, w ogromnym pałacu Lech wystukał numer. W słuchawce, po drugiej stronie odezwał się głos Premiera:
- Słucham?
- Witaj Donaldzie, Leszek mówi. Wiem, że ostatnio między nami było dużo spięć, pewnie jeszcze większe przed nami, toć kampania za pasem, ale zostawmy to na razie na boku. Przed nami święta Bożego Narodzenia. Życzę Tobie i całej Twojej rodzinie dużo zdrowia, radości, przeżycia tych świat w atmosferze ciepła i spokoju.
- Dziękuję Leszku, Tobie też życzę wszystkiego najlepszego, Tobie, Twojej żonie i bratu, Wam wszystkim, byście zdrowi byli i szczęśliwi.

Fikcja? Niekoniecznie, choć trudna do ogarnięcia, niemożliwa prawie do wpasowania w te wiecznie pokręcone polskie realia. Ale święta Bożego Narodzenia to czas wielkich przeżyć, to świętowanie cudu narodzin, zapowiedzi zbawienia, także wielki dowód że nadzieja zawsze jest w zasięgu ręki i zawsze znajdzie się ten, kto nam ją przywróci i ofiaruje.

Dziś nie patrz na to czyś z PO jest czy z PiS, może jesteś z SLD lub zupełnie znikąd. Dziś pomyśl, że przed Bogiem my wszyscy równi i z jednej partii jesteśmy, partii ludzkiej, którą Pan ukochał. A nawet jeśli w niego nie wierzysz, to uwierz że on wierzy w Ciebie

Wszystkim moim czytelnikom życzę miłości, spokoju i porozumienia, życzę wspólnego języka i pochylenia się nad wspólnym dobrem, jakim jest Polska. Życzę więcej działań, mniej podziałów. Życzę więcej miłości, mniej marketingu. Życzę więcej Polski, mniej Unii.

Piotr Cybulski