W fabrykach Europy polski tani robol zastąpi roboty

Obrazek użytkownika Marek Mojsiewicz
Gospodarka

Jacek Kuroń „„Jaka demokracja?” -zagrzmiał mocno znieczulony bohater opozycji. „ Chamów trzeba za mordę trzymać i do roboty gonić”.Sądził zapewne, że na imprezie są sami swoi i tu się pomylił. „...( ]]>więcej]]>)

„Produkują w Polsce, bo koszty pracy w Chinach ciągle rosną. Obecnie są już zaledwie o 15-20 proc. niższe niż w naszym kraju. „ ..rok 2012 „....]]>.( więcej ) ]]>

„ Tim Cook podkreślił jednak, że Apple nie może przenieść całej produkcji do Stanów - "nie chodzi o pieniądze tylko umiejętności." Cook wyjaśnia, że w USA brakuje ludzi, którzy posiadają wiedzę i doświadczenie potrzebną do uruchomienia współczesnej produkcji, „ ...]]>(więcej )]]>

Na czele robotyzacji kraje azjatyckieNajprężniej robotyzacja rozwija się dziś w krajach azjatyckich. Chodzi tu zarówno o kraje wysoko rozwinięte, jak Korea Południowa czy Japonia, ale i o kraje rozwijające się, np. Chiny.”...]]>(źródło ) ]]>

„Roboty mogą zrewolucjonizować chiński przemysł elektronicznyW Chinach wzbiera nowa rewolucja robotnicza. Wraz ze wzrostem wynagrodzeń i starzeniem się społeczeństwa, zarządzający fabrykami elektronicznymi są coraz bardziej przekonani, że pracowników wkrótce zastąpią roboty. „.....”Rozwijana jest nowa fala przemysłowych robotów, począwszy od wysokiej klasy urządzeń humanoidalnych zdolnych do uczenia się, a skończywszy na tanich maszynach, rywalizujących z nisko opłacanymi robotnikami.”...”Jedna z młodszych firm w branży, tajwańska Delta, w ubiegłym roku zaczęła produkcję robotów na tyle tanich, że mogą zastąpić pracowników w chińskich fabrykach.”....”Robotyzacja stwarza nadzieję na powrót niektórych zakładów produkcyjnych do USA, ale branżowi specjaliści uważają, że większość fabryk pozostanie w Chinach, gdyż tam znajduje się przeważająca część łańcuchów dostaw. „...”Robotyzacja chińskich fabryk jest szansą dla producentów, takich jak Kuka, czy ABB. 20 proc. sprzedaży firmy Kuka przypada na Chiny, przy czym udział ten rośnie. Z kolei Universal Robots i ABB zapowiedziały, że zwiększą w tym kraju inwestycje. „...”Automatyzację przemysłu w Chinach wspierają tacy producenci robotów, jak szwajcarska grupa ABB, niemiecki koncern Kuka AG i azjatyckie firmy Delta Electronics i Foxconn Technology Group, a także mniejsi gracze, np. duńska Universal Robots A/S. Delta testuje jednorękiego robota na czterech nogach, który może przenosić przedmioty, łączyć komponenty i wykonywać podobne zadania. Firma ma nadzieję, że do 2016 r. koszt zakupu robota spadnie do 10 tys. dol., czyli do połowy obecnej średniej ceny takich urządzeń.”...]]>(źródło )]]>
 
Rafał Tomański „ Roboty do szafy „...”Japonia słynęła niegdyś z linii produkcyjnych pełnych robotów. Automatyzacja produkcji była siłą japońskiej gospodarki, ale nawet w tej dziedzinie czas obecnie na zmiany. „.....” Kompetencje pracowników przy taśmie polegają na tym, że podają robotom odpowiednie części, a gdy się coś psuje lub zacina, wzywają odpowiednią pomoc. Według szefów Toyoty ma to coraz mniej wspólnego z byciem artystą w swoim fachu. Akio Toyoda, obecny prezes koncernu, wnuk założyciela, wprowadza w życie nową strategię. „....”Pierwsza część strategii ma zostać wprowadzona w życie dzięki odejściu od robotyki i może zmniejszyć koszty nawet o 30 proc. „....”W ciągu trzech lat takich eksperymentów okazywało się, że linia produkcyjna może zostać skrócona nawet o 96 proc. „....”Kawai pamięta jeszcze czasy, gdy o jakości japońskiej produkcji decydowała zasada monozukuri, czyli wkładanie całej energii, pasji i umiejętności w wytwarzane rzeczy. To określenie trudno jednoznacznie przetłumaczyć, ale w skrócie oznacza pełne poświęcenie procesowi tworzenia, takie, które graniczy z nadaniem swojemu dziełu duszy i wyjątkowości. To bardzo japońskie, ponieważ według rdzennej religii shinto, dusze bogów mogą mieszkać w każdym miejscu i przedmiocie. Kawai wierzy także w sukces japońskiej optymalizacji kaizen. Według niego, gdyby tylko istniała maszyna idealna, która nie popełniałaby błędów, Toyota zainstalowałaby ją już dawno. „.....]]>(źródło )]]>

Profesor Niall Ferguson „ Od państwa militarnego do państwa opiekuńczego „....”pierwszy obowiązkowy system obowiązkowych państwowych emerytur wprowadzono nie w Wielkiej Brytanii, ale w Niemczech „....”Prawo o ubezpieczeniu społecznym wprowadził Otto Bismarck „.....”Ku zaskoczeniu swoich liberalnych oponentów przyznawał otwarcie ,że to „ państwowo – socjalistyczna idea „ ….” Bismarck nie kierował się jednak motywami altruistycznymi „ Każdy kto opowie się za ta ideą – stwierdzał – dojdzie w przyszłości do władzy „...]]>.(więcej )]]>

Profesor Niall Ferguson” Pierwszą na świecie superpotęgą , która wcieliła w życie zasady państwa opiekuńczego w sposób najpełniejszy i z najbardziej imponującym skutkiem , nie była jednak Wielka Brytania, ale Japonia . Trudno znaleźć bardziej klarowny przykład ilustrujący bliskie więzi łączące państwo opiekuńcze z państwem militarnym „....”W rzeczywistości Japończycy wypracowali własny model państwa opiekuńczego i zaczęli to robić na długo przed zakończeniem II Wojny Światowej . Nie kierował nimi bynajmniej społeczny altruizm , ale typowe dla połowy XX wieku zapotrzebowanie na sprawnych młodych żołnierzy i robotników Jak stwierdził amerykański politolog Harold D Lasswell , Japonia w latach 30 XX wieku była państwem garnizonowym . Zawierała jednak w sobie obietnicę państwa militarnego , a zarazem opiekuńczego, oferują Japończykom bezpieczeństwo socjalne w zamian za ponoszenie ofiar wojennych „.. ..]]>.(więcej )]]>

The Economist „ Producenci robotów , patrzą na swoje produkty jako narzędzia kreacji nowych miejsc pracy poprzez umożliwienie firmom produkcję istniejących produktów bardziej wydajnie i efektownie oraz poprzez umożliwienie im produkcji nowych rzeczy , które mogą być wytworzenie jedynie poprzez roboty , takiej jak na przykład wymagające najwyższej precyzji przy wytwarzaniu elektronika , czy samochody „....” Inni obawiają się ,że w efekcie zostanie zlikwidowanych wiele miejsc pracy i co więcej twierdzą ,że już to się dzieje Nick Bloom , profesor ekonomii z Uniwersytety Stanford , widzi dużą zmianę w nastojach w swojej dyscyplinie w sprawie technologicznego bezrobocia. Z dotychczasowej wiedzy wynika ,że pomimo tego że nowe technologie zlikwidują część miejsc pracy , to dodatkowe bogactwo , które wytworzą zwiększy konsumpcję i poprzez to wytworzy miejsca pracy gdzie indziej . Teraz wielu ekonomistów bardzo poważniej zakłada w krótkiej i średniej perspektywie ryzyko wzrostu bezrobocia i zakładają ,że skal zjawiska może być bardzo duża .Thrun zrobił paralelę z utratą miejsc pracy w rolnictwie , które zatrudniało prawie całą ludność w czasach przednowoczesnych , a teraz zostało to zredukowane do 2 procent populacji .. Wzrost robotyki doprowadzi do podobnego efektu , przewiduje , ale w dużo krótszym . Pomimo tego Thurn uważa ,że ludzka pomysłowość wygeneruje nowe miejsca pracy , tak samo jak stworzono całe gałęzie przemysłu , które wchłonęły ludność rolniczą „...” Eric Brynjolfesson i Andrew McAee w swoje ostatniej książce „ The Second Machine Age „ twierdzą ,że technologicza dyslokacja może wykreować ogromny problem dla słabo wykwalifikowanych pracowników w zbliżających się dekadach „...” To tłumaczy ...dlaczego w USA średnia zarobków nie podniosła się i zmniejszyła się liczba siły roboczej . W swojej pracy Jeffrey Sachs i Lawrence Kotlikoff podkreślają niepokojącą możliwość , że ta zmian może być samonapędzająca się , jeśli robotyzacja zlikwiduje miejsca pracy w przeszłości zarezerwowane dla młodych ludzi , którzy nie mieli jeszcze czasu do zdobycie doświadczenia , nie pozwoli im to zdobyć żadnych zawodowych doświadczeń”...(]]>źródło ) ]]>

W Chinach stosuje się na przykład roboty wykonujące pracę kelnera.„.....”Robotyzacja wkracza w nasze życie w zawrotnym tempie. Są to procesy, których postęp można właściwie ocenić dopiero z pewnej perspektywy czasu. Roboty nie są już tylko niezgrabnymi konstrukcjami udającymi ludzi acoraz częściej stają się pełnosprawnymi pracownikami zastępującymi ludzi.„ ...]]>(więcej )]]>

Profesor Antoni Dudek ( 2009 rok ) „„Otóż Chińczycy od dawna nieufnie patrzą na wszelkie przejawy ocieplenia relacji między Rosją i UE. Trudno zaś znaleźć w Unii kraj, który w minionych latach bardziej od nas stał na drodze do tego zbliżenia.” …Perspektywa zacieśnienia słabiutkich dziś więzi polsko-chińskich może się obecnie wydawać egzotyczna i nierealistyczna. Nie ulega wszakże wątpliwości, że w zmieniającym się coraz szybciej międzynarodowym układzie siłPolska ma szanse utrzymać dotychczasowy poziom niezależności, tylko grając na wielu fortepianach. Ten euroatlantycki powinien pozostać najważniejszym, ale nie może być jedynym. W przeciwnym razie możemy się w przyszłości stać jedną z ofiarnowej architektury europejskiej, której tworzenie zaproponował ostatnio „wielkim narodom” Władimir Putin.: .. Dlatego Ziemkiewicz ma sporo racji, kreśląc wizję coraz silniejszego uzależnienia Polski od zachodniego sąsiada….Po wtóre wspomniany proces mógłby ulec zahamowaniu, gdyby udało nam się znaleźć partnera skłonnego bodaj częściowo zrównoważyć wpływy niemieckie, a zwłaszcza upiorną wizję powtórki z historii, czyliPolski jako swoistego kondominium Berlina i Moskwy” „...(]]>więcej]]>)

Paweł Rożyński „ Drugie wejście Smoka” …...” Kilka dni temuChińczycy kupili za około 300 mln zł zakłady łożysk tocznych w Kraśniku „....”Bo inwestycja w Kraśniku to tylko element nowego zjawiska, jakim jestprzyspieszenie chińskich inwestycji nad Wisłą „....”Dotychczas największą inwestycją Chin było przejęcie w ubiegłym roku przezLiuGong Machinery cywilnej części huty Stalowa Wola, produkującejmaszyny budowlane i dla górnictwa „....”Beijing West Industries i PCM kupiły od Delphi fabryki części samochodowych w Gliwicach, Tychach i Krośnie. „....”W Łodzi zainwestowały takie firmy jak Yuncheng i Dong Yun, które wytwarzają urządzenia dla branży poligraficznej, czy koncern Victory Technology produkujący części do telewizorów LCD „....”W grudniu 2011 roku do Chin udał się prezydentBronisław Komorowski. Podczas pierwszej wizyty polskiej głowy państwa od 14 latmówił o „partnerstwie strategicznym”. Z kolei w kwietniu 2012 roku premier Wen Jiabao jako pierwszy od 25 lat premier Chin przybył z wizytą do Polski. Spotkał się z liderami 11 państw Europy Środkowej i Wschodniej. Przedstawił12-punktowy program promowania przyjaznej współpracy z tą częścią Starego Kontynentu, m.in. przyznanie specjalnej linii kredytowej dla chińskich inwestorów o wartości 10 mld dol. „.....”W ubiegłym roku swoje przedstawicielstwa otworzyły w Polsce dwa największe chińskie banki: Bank of China (BoC) oraz Industrial and Commercial Bank of China (ICBC). Mają zapewnić finansowanie kapitałowi zza Wielkiego Muru.. Na początku tego roku Państwowa Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) prowadziła 13 „chińskich projektów”, co dawało Państwu Środka trzecie miejsce wśród potencjalnych inwestorów zainteresowanych Polską. „....”według waszyngtońskiej Fundacji Heritage zagraniczne inwestycje Państwa Środka sięgają już72,7 mld dolarów rocznie. „.....”W GrecjiChińczycy wykupili wielki port w Pireusie. „....”W 2010 roku koncern motoryzacyjny Geely przejął od Forda za 1,3 mld dolarów szwedzkie Volvo. Przed dwoma laty Lenovo przejęło niemieckiego producenta sprzętu komputerowego i drukarek Medion, stając się trzecim co do wielkości graczem na niemieckim rynku komputerów „.....” Zdaniem amerykańskiej firmy doradczej Rhodium do 2020 r. łączna wartość chińskich inwestycji w Europie mogłaby osiągnąć 500 mld euro. „....”Jak pisał „Financial Times”, „chiński flirt z państwami naszego regionu może stanowić próbę podkopania europejskiej jedności w kwestii wzajemnych stosunków z Chinami”. ...]]>(więcej ) ]]>

To zaskakujące, ale możliwe, że ludzie wyznający pewne poglądy będą leczeni „....”stwierdziła dr Kathleen Taylor z uniwersytetu w Oxfordzie.To zaskakujące stwierdzenie padło podczas wykładu na Hay Literary Festival w Walii, gdzie zastanawiano się, czy wiara "nacechowana negatywnie" może być uznana za zaburzenie psychiczne.”.....”Taylor zapewnia, żeleczenie fanatyków religijnych przyniesie pozytywne skutki dla społeczeństwa, bowiem poglądy, które wynikają z wiary mogą szkodzić większości obywateli. Co najbardziej ciekawe, a zarazem niepokojące, plany dotyczą nie tylko tak drastycznych przypadków jak ostatnie wydarzenia z Wielkiej Brytanii, ale nawet poglądy na... wychowanie dzieci: „.....”Nie mówię wyłącznie o oczywistych kandydatach jak radykalny islam czy niektóre ekstremistyczne kulty, ale także o pogląd taki, jak, ten w porządku jest bić dzieci- oznajmiła dr Taylor.Artykuł okraszony jest stwierdzeniami, że medycyna wkrótce poradzi sobie z takimi przypadkami. Zastanawia nas jedynie, kiedy orwellowskie podejście zostanie zastosowane.” ...]]>(więcej )]]>

--------------
Mój komentarz

Przymusowe ubezpieczenia społeczne,wysokie podatki , totalitarna opieka państwa nad obywatelem , czyli model tak zwanego socjalizmu niemieckiego , socjalizmu hitlerowskiego i istnienie klasy oligarchów ,posiadaczy koncernów , którzy za tym wszystkim stoją doprowadziły do sytuacji w której człowiek zaczął być tańszy od maszyny .

O Polsce ,która po kolaboracyjnymi rządami przekształcił się w największego na świecie eksportera taniej siły roboczej do fabryk i jej programie robotyzacji nie ma co wspominać, bo go po prostu nie ma .

Japonia rezygnuje z robotów , bo robotnik japoński jest coraz tańszy , w Europie robotyzacja będzie rachityczna , ponieważ większością siły roboczej zarządzają oligarchowie i ich koncerny , którzy stworzyli zmowę mająca na celu obniżenie plac. Aparat państwowy , który realizuje interes oligarchów wykorzystuje aparat skarbowym, ekologiczny i zusowski do niszczenia konkurencji w dostępie do siły roboczej jaka dla oligarchów stanowi klasa średnia i jej firmy . Dzięki tej konkurencji płace by rosły . W Chinach, które trzymają w ryzach koncerny a ich właścicielom nie pozwalają przekształcić się we wzorowaną na Rothschildach , Flickach, Morganach, czy Toyodach rządząca klasę oligarchów płace rosną po kilkanaście procent rocznie . Z tego powodu za kilka lat największym rynkiem robotycznym będą Chiny .

Socjalistyczna Europa i USA, ale także i Japonia nie są w stanie rozwijać robotyzacji przemysłu ponieważ następuje tam zapaść cywilizacyjna , czyli ich społeczeństwa są coraz prymitywniejsze prymitywne gospodarczo, społecznie edukacyjnie i etycznie .

Socjalizm to ustrój tak prymitywny ,że nawet gdyby jego funkcjonariuszom wysypano złote sztaby pod nogi, to okazałoby się że zorganizowanie ich podniesienia jest nieopłacalne.

No bo przy totalitarnym , skoncentrowanym w rękach państwa i kilkuset rodzin oligarchów drobiazgowym zarządzaniu gospodarką i siła roboczą roboty oznaczają bezrobocie , a to oznacza zasiłki , brak wpływów podatkowych . Tak jak kiedyś rzymscy latyfundyści posiadający ogromne latyfundia nie byli zainteresowani żadnymi zmianami i unowocześnianiem swoich posiadłości , tak teraz oligarchowie posiadający koncerny nie są zainteresowani robotyzacją. Bo i po co . W końcu Europa obywa się bez produkcji smartfonów ,laptopów, dużej liczby szybkich kolei ,wysokich budynków , własnych platform internetowych takich jak twitter, google , facebook , bankowości telefonicznej . To może się i obyć bez robotów . W końcu Polak jest tańszy .

Chińczycy posiadający małe firmy nie płaca podatku dochodowego , który został dla nich zniesiony w tamtym roku , ZUS u , VATu, akcyzy w paliwach . Statystyczny Chińczyk odkłada 52 swoich zarobków . W takim razie robot w Chinach będzie kosztował może 30 tej procent ceny która będzie musiał zapłacić Europejczyk . To gdzie w takim razie rozwinie się robotyka .

video Robią nas w konia: Propaganda sukcesu republiki okrągłego stołu (Kraśko vs Winnicki)
video Chongqing - Największe miasto świata - LEKTOR PL Film robi wrażenie! W ciągu 15 lat jedno miasto w Chinach rozwinęło się bardziej niż Polska przez 25 lat!

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka ]]>Marek Mojsiewicz]]>  i ]]>Twitte]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Dzisiaj za 30 srebrników apostoł-zdrajca mógłby kupić 10-letni samochód, 2000 lat temu - dobre sandały albo pięć kilo wieprzowiny. Sprzątacz kloak na takie pieniądze musiałby pracować cztery miesiące, ale współczesna babcia klozetowa prawie dwa razy dłużej.Z wyliczeń naukowców wynika, że 30 srebrników dziś byłoby warte 10 tys.-12 tys. zł. To wciąż szokująco mało za wydanie na śmierć nauczyciela, przyjaciela, a według 2,5 mld chrześcijan - Syna Bożego, ale z drugiej - dla biedaka była to kwota wręcz niewyobrażalna. W czasach Chrystusa rzemieślnicza elita - murarze i piekarze zarabiali około 6 tys. złotych miesięcznie, sprzątacz kloak - 3 tys. zł, malarz fresków - 18 tys. zł. O wiele więcej dostawał odpowiednik dzisiejszego nauczyciela akademickiego, który za każdego ucznia liczył sobie aż 30 tys. zł miesięcznie! Roczny żołd jednego ze 150 tys. legionistów wynosił około 27 tys. zł. Niewiele zmieniło się, jeśli chodzi o zarobki gwiazd sportu. Zwycięzca wyścigu rydwanów inkasował jednorazowo 1,5 mln zł! Starożytna drożyzna Niezła kasa, prawda? Sęk w tym, że ceny podstawowych produktów znaczenie obiegały od dzisiejszych. Krawiec za uszycie szaty życzył sobie do 6 tys. zł (to dlatego o szaty Jezusa rzucono kości). Szewc za sandały pierwszej jakości mógł żądać nawet równowartość 12 tys. zł. Pół kilograma chleba kosztowało 8 zł, 0,5 l wina - 30 zł, bilet do łaźni - 2 zł. To wydaje nam się jeszcze całkiem racjonalne, ale 900 zł za 0,5 kg mięsa wołowego może szokować. Za pół kilo wieprzowiny trzeba było zapłacić - 1400 zł, a za gęś... 20 tys. zł. Tylko dziesięć razy więcej trzeba było zapłacić za niewolnika (190-280 tys. zł). Bardzo droga była sól - 0,5 kg kosztowało 1200 zł. Zdarzało się, że żołnierze dostawali żołd w tej postaci. Był to bardzo cenny surowiec, na którego wydobycie państwo miało monopol, a wywóz poza granice cesarstwa był surowo zabroniony. Nie mniej cenne były... warzywa i owoce. Jedno jabłko kosztowało ok. 40 zł za sztukę. “ Dokonując takich szacunków, trzeba uwzględnić nie tylko wartość kruszcu, ale i siłę nabywczą pieniądza. Dopiero wtedy można zaryzykować takie wyliczenie. Trzeba jednak pamiętać, że może ono służyć jedynie podkreśleniu pewnych relacji, nie można mówić o tym, że tak było na pewno ” Prof. Piotr Dyczek - Wysokie ceny warzyw czy owoców to kwestia braku odpowiednich miejsc do produkcji oraz jej niskiej opłacalności. Uprawy często padały ofiarą szkodników. Generalnie to był towar luksusowy, zresztą dieta mieszkańców Imperium Rzymskiego była diametralnie inna od wyobrażeń na temat diety śródziemnomorskiej - objaśnia archeolog profesor Piotr Dyczek. - Podstawą były chleb, oliwa i produkty z oliwek oraz figi, które dostarczały dużo energii ze względu na wysoką zwartość cukru. Ceny tych produktów były zazwyczaj niskie, ponieważ leżało to w interesie państwa. Rzymianie wiedzieli, że jeśli społeczeństwo ma być ekonomicznie sprawne, to musi być dobrze odżywione. Dlatego funkcjonował system pomocy społecznej. Najbiedniejsi dostawali za darmo miesięczny przydział chleba i oliwy. Bezpłatne rozdawnictwo żywności rozregulowywało rynek, ale w pozytywnym sensie. Antyczny parytet Srebrnik nie był rzymską jednostką monetarną jak polski złoty, dolar czy euro. Było to określenie rodzaju monety, wskazujące na stop, z którego została wykonana, oraz jej pozycję w monetarnym systemie Cesarstwa Rzymskiego. Niektórzy z badaczy podejrzewają, że monetami, które otrzymał Judasz, były szekle, ale historycy nie mają co do tego 100-procentowej pewności. Zwłaszcza że w tym czasie na terenie imperium w obiegu było wiele różnych monet, a o ich wartości decydowała waga. Można więc pokusić się o wyliczenie, ile byłyby dziś warte takie monety, lecz jak zaznacza profesor Piotr Dyczek, kierownik Ośrodka Badań nad Antykiem Europy Południowo-Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, jest to operacja trudna i obarczona sporym ryzykiem błędu.Jak podkreśla, rzymski system płatniczy to skomplikowana i nie do końca jeszcze zrozumiała dla nas materia. - Wciąż odkrywamy nowe rodzaje pieniędzy, jak na przykład w Rhizon w 2010 i 2012 r. Na początku wybijano je w świątyni bogini Junony Monety, stąd pochodzi zresztą dzisiejsza nazwa podstawowego środka płatniczego. Aby usprawnić system, różne miasta w prowincjach rzymskich stopniowo zyskiwały prawo do bicia pieniądza. Decentralizacja ograniczyła problemy związane z płynnością finansową, lecz pojawiła się kwestia kontroli lokalnych emisji. Dochodziła jeszcze inflacja. Ciężko było weryfikować zawartość masy poszczególnych metali - tłumaczy prof. Dyczek. Jak podaje, Rzymianie za czasów Chrystusa najczęściej posługiwali się trzema rodzajami pieniądza: złotym aureusem, srebrnym denarem oraz brązowym sestercem. Przelicznik między nimi ustalony był na sztywno. Do reformy w III wieku 1 aureus był wart 25 denarów, a 1 denar - 4 sestercje. Sęk w tym, że "nominałów" pośrednich było o wiele więcej. Każdy miał swoją nazwę. Na przykład pół sestercji nazywano dupondiusem, w obiegu były między innymi asy, kwinary czy kwadranse. Kuszenie Judasza Na co dzień Rzymianie operowali pieniędzmi brązowymi - sestercem i jego połówkami oraz ćwiartkami. Ich zarobki były bardzo zróżnicowane, wszystko zależało od zajmowanej pozycji, wykonywanego zawodu, a także prowincji, w której żyli. Apostołowie pochodzili z niskiego stanu i w większości byli to ludzie biedni albo wręcz bardzo biedni. Istnieje przypowieść o cudownym połowie ryb po zmartwychwstaniu Jezusa, podczas którego Piotr wyłowił 153 ogromne ryby. Był to połów wręcz niezwykły, taki, który nie zdarzał się codziennie. Jednak jak wynika z wyliczeń naukowców, dziś byłyby one warte ok. 400 zł. Jak widać, rybak nie miał zbyt dużych zarobków. Nie wiadomo, jaki zawód wykonywał Judasz, zanim został uczniem Jezusa. Być może również był rybakiem. Jednak na pewno nie był człowiekiem bogatym. Kwota 30 srebrników mogła być dla niego nieosiągalna, a nawet wręcz niewyobrażalna. Jeśli przez całe życie operował tylko najniższymi, brązowymi monetami, mógł nawet tyle srebra nie widzieć wcześniej na oczy. Dzięki temu ceny podstawowych produktów były na niskim poziomie. Dochodziło do ogromnych różnic majątkowych, ale ludzie rzadko przymierali głodem. “ Dokonując takich szacunków, trzeba uwzględnić nie tylko wartość kruszcu, ale i siłę nabywczą pieniądza. Dopiero wtedy można zaryzykować takie wyliczenie. Trzeba jednak pamiętać, że może ono służyć jedynie podkreśleniu pewnych relacji, nie można mówić o tym, że tak było na pewno ” Prof. Piotr Dyczek ps.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1423283