1.IX.1939 – Coś napadło na Polskę.

Przeglądając nagłówki trzech największych portali internetowych dla Polaków, 73 lata od tego zdarzenia dowiedziałem się, że jest to rocznica czegoś i premier z prezydentem poruszeni są, tym czymś, do głębi.

    Koło godziny 15 , odpaliłem silnik wielkiego zakłamywacza ( w tej roli komputer domowy ) i bez zaskoczenia stwierdziłem powyższe - w tytułach felietonów(onet, interia, wp) nie padło słowo Niemcy. Jak wyglądały by wszystkie te reklamy niemieckich produktów obok informacji, że oto wcale nie tak dawno, jeszcze żyją świadkowie tej wojny, Niemcy i ZSRR(dwa tygodnie później) rozjechali tę krainę wzdłuż i wszerz wybijając miliony ludzi. Fe, fe, fe. Jakie nieeuropejskie nacjonalistyczne podejście. To wbrew regułom budowania silnej niemieckiej marki narodowej.

   Dzisiaj, wiadomo: Angelo prowadź. Hołdy Ministra Spraw Zagranicznych wyznaczyły szablon dla wszystkich post narodowych fajnych tubylców.O Niemcach, Amerykanach, Holendrach, Francuzach, Anglikach mówimy dobrze, albo nie mówimy wcale.

   Choćby niemiecki kredyt spłacał Polak pracując w niemieckiej fabryce w sercu Polski, do której dojeżdża niemieckim samochodem, żeby zarobić na zbudowany niemieckimi systemami budowlanymi, z ich cegieł, cementu, dachówek, docieplenia dom... To Rosja ma być zagrożeniem. Choćby media, dzienniki regionalne, tygodniki, strony internetowe znalazły się w niemieckich rękach – to wśród swoich polityków mają Polacy upatrywać źródła zarazy.

   Miliony Polaków czytają niemiecką prasę (w błogiej nieświadomości, kto jest właścicielem), oglądają programy telewizji której dyrektorem jest Niemiec, i dziwują się, jak to jest, że w tym naszym kraju jest taki syf – to na pewno przez Kaczyńskiego...Pozostała część dowiadująca się o sprawach z drugiego obiegu, biadoli, że oto post komuniści do spółki z Putinem zagrażają naszej niepodległości. Wszyscy zatem, jak jeden mąż, włażą w germańską ...powiedzmy, że gardziel. Im głębiej, tym bezpieczniej.

   Niemcy kupując media w Polsce przejęli rzeczywistość. Nawet ci dziennikarze co nie biorą bezpośrednio kasy z ich sakwy, wiedzą, że lepiej nie pluć na przyszłego pracodawcę. Blogerzy, potrafią unosić się informacją, że Rosjanie wydali milion na inwigilację sieci, jednocześnie zupełnie nie zauważając, że Niemcy zapłacili prawie miliard złotych, za nabycie najpopularniejszego u nas portalu informacyjnego?!

    Donald Tusk robi wszystko, żeby stracić w oczach wyborców. Popełnia świństwa przeciw własnemu społeczeństwu a mimo to,  słupki poparcia szaleją. Dlaczego? Bo kapitał niemiecki (czy ogólnie, zachodni) robi największe interesy właśnie ze skorumpowanymi politykami. Oni chcą Donalda, bo dla niego liczy się  ,,tu i teraz".       Im przeszkadza każdy, kto tak jak śp. Lech Kaczyński na swoją wizję , w której Polska potrafi nazwać własny interes, inny, niż globalne ,,Polsko nastaw się i milcz”. Każdy Lechu, co się wpieprza między wódkę a miliony Euro, znika, jego miejsce zajmuje namaszczony przekazem, lokalny kacyk, gotowy do sprzedania własnej żony za garść korali i butelkę whisky. Swoimi mediami dla Polaków Niemcy ustalają w niby demokratyczny sposób zarządców folwarku. Potrafią stworzyć atmosferę. Milczeć lub krzyczeć, w zależności od potrzeby. Wynieść na tron gajowego, malarza kominów, zrobić z satanisty bożyszcze nastolatek. Występek uczynić cnotą. Słabość tego narodu jest ich siłą. Dlatego wyłączcie telewizory, radia, internety i komórki. Ta sama ręka, która wam wpycha w twarz tłustego, zmodyfikowanego genetycznie burgera, zalewa colą, odpala szluga czy podnieca do złego, pisze artykuły o prawdzie i kłamstwie. Dla nich dobrem jest zysk, ilość kliknięć, polubień, wejść, widzów. Złem nazywają każdą godzinę, którą spędzicie na poszukiwaniu prawdy poza szkłem ekranu. Dla nich zło, to Bóg, Honor i Ojczyzna.