Będzie "Hobbit"! Już za dwa lata!
Wiadomość lżejszego kalibru (ale za to jest to dobra wiadomość): jest już pewne, że Peter Jackson (tak, ten który zrobił trylogię “Władca pierścieni”) będzie produkował “Hobbita”!
Wrócimy znowu do Śródziemia!
Z wywiadu z Jacksonem przeprowadzonego w telewizji nowozelandzkiej wynika, że tylko trzech aktorów z “Władcy Pierścieni” pojawi się w “Hobbicie”: Ian McKellen znów wcieli się w Gandalfa, Hugo Weaving będzie Elrondem, a Cate Blanchett zagra…no kogo? Galadrielę, oczywiście!
Ten niejako prequel zacznie być filmowany w pierwszej połowie roku 2010 oczywiscie w Nowej Zelandii. Wiele postaci z “Władcy Pierścieni” nie pojawi się w “Hobbicie”, bo jego akcja dzieje się ok. 60 lat wcześniej i np. Froda, Sama, czy Pippina nie było po prostu na świecie. A najważniejszy powód jest taki, że nie ma ich w książce Tolkiena.
Wywiad Jacksona kładzie kres spekulacjom, które od jakiegoś czasu krążyły i dotyczyły obsady aktorskiej “Hobbita”: mówiło się o Orlando Bloomie, Seanie Astinie, Dominicu Monaghanie, Viggo Mortensenie czy Johnie Rhys-Davisie. Podobno Ron Perlaman (ten od Hellboya) zagra Thorina, Andy Serkis będzie Gollumem. Pytanie kto będzie grał rolę Bilbo Bagginsa? Na razie nie wiadomo, przesłuchania podobno mają się zacząć wkrótce. Ian Holmes (grał Bilba we “Władcy Pierścieni”) jest także brany pod uwagę. Będzie 13 krasnoludów, będzie Beorn, będą elfy (m.in. Thranduil - ojciec Legolasa), będzie Bitwa Pięciu Armii, no i będzie Smaug!
Sam film będzie dwuczęściowy i właściwym reżyserem części będzie Guillermo Del Toro – Jackson jest producentem (razem z Fran Walsh) i autorem scenariusza. Scenariusz pierwszej częsści jest już gotowy i zaakceptowany przez studio. Scenariusz drugiej części jest – według słów Jacksona – gotowy w połowie.
Film będzie wyprodukowany przez połączone siły New Line Cinema i MGM. Budżet każdej z części to ok. 150 mlm dolarów. Cześć pierwsza ma wejśc na ekrany w grudniu 2011 (pewnie na Boże Narodzenie), a część druga – w grudniu 2012.
Ciekawa anegdota opowiedziana w trakie wywiadu z Jacksonem dotyczyła Iana McKellena. Otóż gdy Jackson miał już gotowy scenariusz pierwszej części, to wysłał specjalnego człowieka do Londynu na spotkanie z aktorem. Ten posłaniec poleciał razem ze scenariuszem w ręcznym bagażu, spotkał się z Ianem McKellenen w jego domu, dał mu scenariusz do przeczytania będąc cały czas obecny przy scenariuszu. A potem, gdy aktor skończył go czytać, scenariusz został natychmiast zniszczony w niszczarce dokumentów. Jak w powieści szpiegowskiej…
Większość szczegółów nie jest jeszcze znana, ale zanosi się, że “Hobbit” NIE będzie – tu moje wielkie westchninie ulgi – filmowany w technice 3-D. A przynajmniej nic o tym nie słychać. “Władca Pierścieni” był “płaski” a i tak o niebo lepszy od tych wszystkich filmów 3D razem wziętych. Mam nadzieję, że podobnie będzie z “Hobbitem”. Co do efektów specjalnych, to firma Special Motion jest prawie pewna kontraktu na “Hobbbita” – robili oni wcześniej Hellboya i Fantastic Four. Oczywiście ona jedna nie wystarczy i będą jeszcze inni, ale - jak wspomniałam wcześniej - szczegółów na razie brak.
We wrześniu 2009, New Line Cinema i spadkobiercy Tolkiena doszli do finasowego porozumienia, co pozwoliło na ruszenie z produkcją filmu.
Tylko, że to tyle czekania jeszcze… Skąd ja wezmę tyle cierpliwości?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2066 odsłon