Ulotna sława blogera - wieczór wspomnień o Seawolfie
Tomasz Mierzwiński "Seawolf" był najpopularniejszym blogerem prawicowej blogosfery. Jego wpisy miały ponad pięć milionów odsłon, a Jego talent publicystyczny doceniały dziesiątki tysięcy czytelników. Tak było. I oto minęło siedem miesięcy i dziesięć dni od Jego śmierci i na wieczór wspomień o nim przyszło siedem, słownie siedem osób plus ekipa portalu Blogpress.p /czyli Margotte i Bernard/, filmująca to wydarzenie. Sic transit gloria mundi....
Impreza ta miała miejsce w księgarni "Gazety Polskiej" w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej 16 w dniu 11 grudnia 2013 o godz 18:00. Zwiazana była z ukazaniem się trzeciego już wyboru tekstów Seawolfa p.t "Dziennik Pokładowy" /poprzednie to "Alfabet Seawolfa, wydany jeszcze za życia autora. oraz wybór notek z bloga "Seawolf o polityce"/. Aż z odległego Chełma przyjechał na to spotkanie syn Seawolfa, Kornel Mierzejewski, student trzeciego roku mechatroniki w Wyższej szkole Zawodowej w Chełmie.
Rozmowę z nim prowadził red. Artur Dmochowski, przedstawiciel zarówno "Gazety Polskiej" jak i wydawnictwa "Słowa i Myśli" publikującego książki Seawolfa. Zagaił szef księgarni zapewniając, że książki Seawolfa sprzedaja sie bardzo dobrze. Potem Artur Dmochowski rozwodził się dość długo nad dowcipnym stylem i łatwościa pisania Seawolfa. Powiedział, iż tylko Marcin Wolski dorównywał mu szybkością pisania tekstów.
Nasępnie Kornel Mierzejewski opowiadał o swoim ojcu. Kontynuował on jeko kapitan żeglugi wielkiej tradycję swojego z kolei ojca, a dziadka Kornela, który byl mechanikiem na statkach. Talent literacki, wesołe usposobienie i optymistyczny stosunek do życia odziedziczył Seawolf po swej matce /babce Kornela/, będacej polonistką. Kornel potwierdził, że jego ojciec uwielbiał pisać, sprawiało mu to wielką przyjemność i napisanie notki zajmowało mu minuty, a nie godziny.
Kochał też swoją pracę na morzu. Była ona jego pasją. Kornel wspominal, że gdy podróżował z ojcem i cała rodzina za granicę, to obowiązkowo odwiedzali wszystkie statki wyciaczkowe stojące w porcie i na kazdym Seawolf miał serdecznych znajomych. Nawet teraz wciąż docierają do rodziny Seawolfa wyrazy sympatii od różnych marynarzy.
Potem mowa była o zainteresowaniu Seawolfa polityką. Artur Dmochowski odczytał fragment tekstu Seawolfa z tomu "Seawolf o polityce" "Bonaparte i krwawy Kociołek" / http://seawolf.salon24.pl/260090,bonaparte-i-krwawy-kociolek /, z którego wynikalo, że decydujacy wpływ na ukształtowanie się poglądów politycznych Seawolfa były wydarzenia grudnia 1970, których był świadkiem w wieku sześciu lat. Potem zaczęła się dyskusja.
Ja zapytałam o dwie rzeczy: czy Seawolf należał do PiS i czy Kornel Mierzwiński ma zamiar kontynuować tradycję ojca oraz dziadka i pracować na morzu. Seawolf do PiS nie nalezał, ale był sympatykiem tej partii i razem z Kornelem zbierali podpisy pod listami wyborczymi. Jak sie okazało Kornel Mierzwiński nie marzy o morzu, ale o lotnictwie. Po studiach chce zrobić licencję pilota liniowego.
Inni pytali go, czy odziedziczył po ojcu żyłkę pisarską? Kornel oświadczył, że ciągnie go do pisania, ale wolałby jeszcze z tym poczekać. O pisaniu myśli też jego o rok młodsza siostra Agnieszka /studiuje ekonomię/. Potem rozmowa zeszła na bieżącą politykę. Pytano Kornela co myślą w jego szkole o Smoleńsku. Odparł, ze podziały tam są takie same jak w całej Polsce. Następnie jakaś pani zaczęła się zastanawiać, co by Seawolf mógł pomyśleć o Gowinie. Wtedy Kornel odczytał hasło "Jarosław Gowin" z "Alfabetu Seawolfa":
"... Minister (w chwili, gdy to piszę). Dostojny i kulturalny, ładnie wypada z tą zbolała miną, jak go Tusk wystawia, by tłumaczył w telewizji jego posunięcia.
Jest taka kategoria polityków: wysocy, postawni, skronie przyprószone siwizną, ładnie się wypowiadają w telewizji, zaznaczając zbolałym uniesieniem lewej brwi swoja dezaprobatę dla kolejnych draństw i złodziejstw, po czym niewzruszenie głosujący w Sejmie i w Radzie Ministrów za tymi draństwami i złodziejstwami. No, ewentualnie mogą wstrzymać się od głosu, jeśli z obliczeń wynika, że i bez nich koalicja da sobie radę albo sprawa nie tak ważna”...
Na koniec jedna z pań spytała o Lecha Makowieckiego. Kornel Mierzwiński mówił o nim z wyraźna niechęcią, twierdząc, iż nie był on zbyt dobrym przyjacielem Seawolfa, a obecnie stara się sam lansować przy pomocy wspomnień o nim.
Spotkanie trwało do 19:00. Całe szczęście, że zostało sfilmowane. Może wielu dawnych czytelników Seawolfa obejrzy je w portalu Blogpress.pl.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 902 odsłony
Komentarze
Nie
12 Grudnia, 2013 - 03:31
mieszkam w Warszawie,ale o Seawolfie myślę,brakuje Go na niepoprawnych,dziękuję za sprawozdanie.Zasmucił mnie fakt o Makowieckim,tak przekonywująco mówił i pisał o przyjażni z Seawolfem.
Komu wierzyć ?
12 Grudnia, 2013 - 03:46
Pamiętam jak śp.Seawolf wielokrotnie w swych notkach lub komentarzach podawał linki do Zayazdu i go polecał, pisał o swojej przyjaźni z Lechem.
Mniejsza z tym... Martwi słabe zainteresowanie spotkaniem i pisaniem Seawolfa.
Najważniejsze, że pozostał w pamięci blogerów i tak już będzie.
Kapitanie - jak tylko będę w Gdańsku, zajrzę na Oksywie. Obiecuję !
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Relacja Blogpressu.pl + wideo
19 Grudnia, 2013 - 00:12
Jest tutaj:
http://blogpress.pl/node/18170
elig
Bardzo żałuję, że komentarze i odp. syna śp.Seawolfa zniknęły
19 Grudnia, 2013 - 02:17
spod notki. Niestety nie zarchiwizowałam ich.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Wypowiedź syna Seawolfa
19 Grudnia, 2013 - 22:52
Zachowała się jedna:
"Odpowiedź syna Seawolfa ! 0 / 0 !
Poniżej podaję odpowiedź Kornela Mierzwińskiego na portalu Niepoprawni.pl jaki ukazał się do tego postu. Odpowiedź dotyczy komentarza pod tym postem, ale wyjaśnia inne sprawy.
"Re: Niepotrzebne pytanie , zła odpowiedź
Kornel Mierzwiński, 12 grudnia, 2013 - 15:31
Chciałbym sprostować parę kwestii i odnieść się do postawionych mi zarzutów niewdzięczności, które w kontekście faktycznych wydarzeń są nie na miejscu, podobnie jak twierdzenie, że mój Ojciec nie byłby w tej kwestii ze mnie dumny. Śmiem twierdzić, że o tym wiem jednak lepiej.
Po pierwsze, odpowiadając na pytanie o przynależność mojego Taty do PiS-u popełniłem błąd – Tata zapisał się do PiS-u w 2010 roku. Umknął mi ten fakt bo Tata od zawsze aktywnie wspierał tę partię, więc po zapisaniu się, że tak powiem, nie zauważyłem różnicy ;) Przepraszam za tą pomyłkę.
Co do zarzutów, odniosę się tylko do kwestii relacji między panem Makowieckim a moim Tatą. Tata z natury był bardzo serdecznym człowiekiem i o wszystkich swoich kolegach mówił z dużym entuzjazmem. O panu Makowieckim również. Miał jeszcze dodatkowy powód, którym było promowanie patriotycznych treści. Faktem jest jednak, że widywanie się zaledwie kilka, góra kilkanaście razy, i to zawsze w większym gronie, to trochę za mało, aby po śmierci Taty przedstawiać się w wywiadach jako „najlepszy przyjaciel”, a niestety za takim przedstawianiem się szły dla nas, rodziny, pewne konsekwencje.
Nie będę jednak się do nich odnosić, jak i do pozostałych kwestii, gdyż jadąc na spotkanie nie miałem na celu nikomu szkodzić. Dlatego też do tej pory w ogóle nie poruszałem tego tematu. Traf chciał, że padło akurat takie pytanie, a że nie mam w zwyczaju kłamać, odpowiedziałem, jak odpowiedziałem.
W sprawie zbiórki napisaliśmy, jako Rodzina, tutaj: http://naszeblogi.pl/42206-podziekowania-i-prosb...
Proszę pamiętać, że prawdziwe życie nie toczy się w Internecie, ale poza nim. Pani, bazując na pojedynczych wypowiedziach, wie już wszystko o moich rzekomych niecnych zamiarach. Bez przyczyny nie sformułowałbym przecież takiej odpowiedzi na zadane pytanie ;)
Co do słów: „Dziwią mnie tez takie pytania, nie wnoszące nic do sprawy, nie poświęcone zmarłemu , jego dorobkowi a a szukające tanich sensacji.” - 99% spotkania poświęcone było mojemu Tacie, na końcu padło tylko jedno inne pytanie, na które krótko odpowiedziałem. Tymczasem właściwie jedyne komentarze pod tekstem to komentarze dotyczące właśnie tego 1%. Mówmy więc odtąd o moim Tacie, nie o „taniej sensacji” ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Kornel Mierzwiński
Czytaj więcej na: http://elig.prawynurt.pl/temat-media/ulotna-sawa-blogera-wieczor-wspomnien-o-seawolfie,1305.htm
elig