RÓBMY POLITYKĘ, BUDUJMY MOSTY

Obrazek użytkownika idź Pod Prąd
Idee

Propagandyści Tuska wtłaczali nam z bilbordów, że polityka jest zła, a rząd i PO robią same dobre rzeczy nie mieszając się do niej. Pozwoliłem sobie nawiązać do tego przewrotnego hasła, bo jesteśmy czasowo pozbawieni decyzyjnego wpływu na decyzje polityczne naszego państwa, ale to nie znaczy, że nie możemy wpływać na politykę. Jak wielokrotnie przypominałem, już nawet budując dobre relacje z sąsiadem, czynnie angażujemy się w obrzydzaną nam politykę. Dziś jest okazja, by wspomnieć o innej możliwości.

Wczoraj Węgrzy obchodzili rocznicę swego wielkiego, antysowieckiego zrywu roku 1956. Z tej okazji przypomnę o ważnej roli budowania przyjaźni z tym bliskim nam historycznie i sytuacyjnie narodem. Wielką rzecz zrobił red. Sakiewicz organizując na wiosnę wyjazd Klubów GP do Budapesztu, by wesprzeć Węgrów na ich drodze reform. Ten znak solidarności to coś niezwykłego w dzisiejszym zagonionym i zatomizowanym świecie. Musimy jednak przełożyć wielkie gesty i symbole na język codzienności. W otwarte drzwi do rozwijania polko-węgierskiego braterstwa musi wejść wiele "mrówek". Celowo używam tego przemytniczego slangu. Rząd nie przykłada należytej wagi do tworzenia sojuszu z naszym najstarszym i najwierniejszym sojusznikiem. Ale Polaków nigdy nie mogły powstrzymać oficjalne bariery, czego dowodem w handlu transgranicznym są osławione mrówki, które skutecznie wypełniały deficyty powodowane przez rządy. I dziś setkami małych kroków i kontaktów osobistych możemy "powtórnie otworzyć" nasze granice. Warto wyjeżdżać na Węgry turystycznie, kupować węgierskie wina i wspierać lokalne inicjatywy kulturalne. Może udałoby się nawiązać dwustronne kontakty pomiędzy lokalnymi Klubami GP a Kołami Obywatelskimi? Trzeba też przypominać o wspólnej historii i kultywować pamięć o polsko-węgierskich bohaterach. O jednej z takich inicjatyw, w którą  Polacy mogą się jeszcze włączyć, opowiada poniższy film:

Brak głosów