Czy Środa kończyła WUML?

Co poniedziałek na wp pojawia się felieton podobno etyka UW, niejakiej Środy. I tak co poniedziałek pojawia się środa, psując atmosferę do piątku. Bo jak inaczej może być jeżeli już w poniedziałek jest środa. Ale dzisiaj swoim jadem Środa przekracza granice jakiejkolwiek etyki, chociaż podobno jest etykiem. Stąd moje pytanie - czy aby przypadkiem swojego profesorskiego tytułu nie zdobyła na takiej uczelni, co nazywała się WUML - gdyby ktoś miał problem z rozszyfrowaniem skrótu (a dziś już tej zacnej uczelni elit PRL-u darmo szukać), to wyjaśniam: WUML - WIECZOROWY UNIWERSYTET MARKSIZMU LENINIZMU. Według Środy uroczystości pogrzebowe pokazały dominację Kościoła, a prezydent pochowany został niezgodnie z Konstytucją, bowiem ta zakłada rozdział Kościoła od państwa. Pani nie rozumie, że wiary nie da się odłączyć od życia, nawet publicznego, a prezydent był katolikiem i należał mu się pogrzeb katolicki. Co więcej, pani zauważa, że być może ta uroczystość była zgodna z wolą Polaków, ale wola Polaków się nie liczy: Polska jest państwem wyznaniowym, przejętym przez Kościół, co jest może zgodne z wolą Polaków, ale niezgodne z konstytucją. Pogarda dla ludzi, bo nie myślą wg schematu p. Środy. Tyle mieszania przez wiele lat, tyle prania umysłów, a Polacy, ciemny naród wciąż chcą z katolickim ceremoniałem. Pani, która tak bardzo chciałaby zgodności z Konstytucją warto przypomnieć, że ustawa zasadnicza pozwala na wyznawanie wiary (jeszcze, chociaż pewnie by chciała to zmienić), a osoba wierząca ma prawo do katolickiego pogrzebu. Rozumiem, że najchętniej pochowałaby niewygodnego prezydenta gdzieś pod płotem, w nieoznaczonym grobie, by jak najszybciej o nim zapomniano. A tu Wawel - kolejny znak dominacji kleru - nikt narodu nie zapytał, władzy nikt nie zapytał, czy na Wawelu - czyżby pani nie słyszała, jak wielu mówiło, że Wawel do właściwe miejsce dla prezydenta i jego małżonki, bo był patriotą, wielkim Polakiem? Może widziała  tylko oszołomów podburzonych przez gadziny z Czerskiej z Wajdelotą na czele i na podstawie tych krzykaczy uważa, że naród nie chciał? 

Szkoda gadać, bo i tak nie pojmie. Ale na koniec warto, by przeczytała sobie coś z Woltera. Kościoła katolickiego też nienawidził, ale miał na tyle rozsądku, by docenić wiarę ludzi. Miał świadomość, że kto zadrze z wiarą i przekonaniami ludzi, szybko i marnie skończy. A pisał tak: Jest rzeczą obojętną dla polityki, czy władca ma religię, czy też jej zgoła nie posiada. Wszystkie religie, kiedy je zbadać, okazują się oparte na systemie bajecznym, mniej lub bardziej absurdalnym. Ale te przesądy, te błędy i cudowności są stworzone dla ludzi i trzeba mieć na tyle szacunku dla publiczności, aby jej nie gorszyć w kulcie, jakiejkolwiek religii by ów kult dotyczył. Więc choć zaślepia cię nienawiść do Kościoła Środo, co  poniedziałki psujesz, miej na tyle szacunku dla narodu, by nie wywoływać zgorszenia.