Sta arrivando la primavera!
Sta arrivando la primavera!
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty! Wiosna przyszła spóźniona i zagościła u nas na dobre niosąc ze sobą wiele zmian na lepsze. Żeby jednak nie było aż tak wesoło, nie wszystko wiosną zmieniło na lepsze. Temperatura co prawda się podwyższyła, dni stały się wyraźnie dłuższe, co da się łatwo zauważyć i odczuć. Jednakże nie ze wszystkim jest tak super, pozostało jeszcze trochę głupoty, której resztki mam nadzieje, iż dzięki wysokim dodatnim temperaturom odparują z powierzchni ziemi, i otaczającego mnie na co dzień świata. Wyjaśniając tenże wątek, w ostatnich dniach przekonałem się naocznie, że głupota, która jest „nieskończona jak boże miłosierdzie” ma się całkiem dobrze. A mianowicie, kierownik działu ogród jednego z sosnowieckich hipermarketów budowlanych zaczął pouczać dziennikarza na temat komunikacji z klientami, będąc całkowicie nieświadomym faktu, że ten którego tak ochoczo poucza na temat komunikacji z klientem to dziennikarz właśnie, który o komunikacji interpersonalnej wie absolutnie wszystko, a trudno się komunikować z kimkolwiek na pustym dziale z nawozami. To jednak kierownikowi w niczym nie przeszkadzało, wg niego jak poprawi się komunikacje to można sprzedawać więcej! Niesamowite odkrycie, panie elektryk naprawdę niesamowite, godne dalszego polecenia i rozpropagowania w pustym sklepie da się sprzedać więcej, niż w sklepie, w którym są klienci! Po tym jakże szokującym odkryciu, począłem więc wedle zaleceń kierownika działać dalej, i szanowni Państwo rozczarowałem się strasznie jak się okazało, że więcej sprzedaje się w momencie kiedy w sklepie są klienci. Zrobiło mi się naprawdę przykro jak okazało się, że moja komunikacja z klientami jest całkowicie sprawna i sprawdza się stuprocentowo, a teoria kierownika działu, głosząca, że coś z nią jest nie tak legła w gruzach. No cóż nie wszystkie teorie muszą się sprawdzić w praktyce. Najlepszym dowodem obalającym tę iście elektryzującą wspaniałą teorię o mojej rzekomo niewystarczającej komunikacji z klientami, jest fakt, iż odkąd pracuje dla tego sklepu jako promotor najwyższej klasy nawozów produkowanych przez największą nawozową firmę świata, nazwy pozwolę sobie nie wymieniać, żeby nie robić kryptoreklamy, to sprzedaż tychże wzrosła znacząco, tzn. w ciągu jednego dnia mojej obecności na dziale nawozów sprzedało się tyle co w ubiegłym roku przez tydzień! Ale cóż podobno to z moją komunikacją jest coś nie tak. Drugim dowodem jest fakt, że pracując dla tejże samej firmy, na terenie drugiego hipermarketu zlokalizowanego w Chorzowie jak na ten market dokonałem rekordowej sprzedaży tych samych nawozów w historii sklepu! I kto tu się lepiej na komunikacji elektrycy czy dziennikarze?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1089 odsłon