Wydmuszka

Obrazek użytkownika Jaku

(kt)Tusk wreszcie przestał mówić o cudach, rząd miłości nareszcie przestaje być wiarygodny w udawaniu, że chce te cuda wykuć. A szala zwycięstwa w rozgrywce o Rzeczpospolitą zaczyna przechylać się na niekorzyść Platformy Obywatelskiej.Kolejne obietnice okazują się być pustosłowiem. Kolejne pustosłowne tłumaczenia okazują się być niewystarczające. Żadne z ministerstw funcjonujących od ponad pół roku rządów Donalda Tuska, nie przeprowadziło żadnej reformy ani nie osiągnęło żadnego znaczącego sukcesu. Za to zainicjowało wiele zmian, które dają wiele do myślenia obywatelowi polskiemu, zainteresowanemu dobrem swej ojczyzny.Nie muszę wspominać o działaniach ministra Sikorskiego, który pozornie godzi się na zdecydowaną politykę międzynarodową markowaną przez Prezydenta, a tylnymi drzwiami chce załatwić jak najwięcej na korzyść Rosji. Nie muszę pisać, że chodzi tu o działania ministra Ćwiąkalskiego, który to łagodzi kodeks karny a zaostrza prawo strzegące dostępu do zawodów prawniczych, umożliwiając dalsze rozpasanie korporacjom posiadających monopol na tę dziedzinę życia publicznego od wczesnych lat dziewięćdziesiątych.Autentyczny wizerunek tego rządu, rozumiany przez jego realne osiągnięcia i inicjatywy rujnuje osoba Julii Pitery. Pani poseł miała reformować służby. Miała udowodnić w swym raporcie, że kaczystowscy siepacze z CBA to sami przestępcy a ich szef, pan Kamiński to istny cygański król, tworzący ze swojej prywatnej armii bandę najemników załatwiającą polityczne interesy Jarosława Kaczyńskiego. Tak jak w wielu poruszanych przez rząd Tuska kwestiach, miała być rewolucja a jest stagnacja i blamaż. Raport Pitery miał być odtajniony, a jego treść miała udowodnić tezy stawiane przez Platformę Obywatelską. Tymczasem dokument ów, zapewne leży gdzieś w domu posłanki, między Panią Domu a pilotem od telewizora. Tak samo jak reforma CBA, w której głównym założeniem była zmiana nazwy oraz kierownictwa, tak i ten raport okazał się kolejnym niewypałem Rządu Miłości.Pomimo to, Julia Pitera nie chce odejść w niebyt polityczny. Być może za mało jej upokorzenia, jakie sama sobie zgotowała, bądź w owym stanie ducha pani posłanka nie widzi żadnego problemu. Dziś czołowa antykorupcyjna walkiria PO zajmuje się tropieniem karygodnych wykroczeń poprzedniego rządu w wymiarze wydatków poszczególnych ministerstw. Wyszła na jaw straszna prawda, że ktoś szarpnął się na dorsza, ktoś zostawił w knajpie napiwek. Zaiste, gra warta świeczki. Do tego gra ledwo dokończona, bo pani Piterze najpierw się odechciało, potem zapewne po gorących namowach kolegów z partii znów zachciało, a efekt taki jak zwykle w wydaniu tej nieudolnej hałastry.Od dawna zapowiadana reforma służby zdrowia również okazała się kolejnym sloganem wyborczym, na którym partia Donka oparła się w boju o większość w parlamencie. W widoczny sposób przyciśnięta do ściany Ewa Kopacz, nie mogąc dłużej zbywać oczekiwań społeczeństwa, ma do zaoferowania już tylko kilka ofiar na medialne igrzyska, w postaci dwóch ewakuujących się z Ministerstwa Zdrowia wiceministrów i marne zapewnienia o tym, że reforma jednak zostanie przeprowadzona. - Nie chciałabym, żeby mnie popędzano - To jedyne, co pani Kopacz ma do powiedzenia obywatelom RP.Popędzano? To przecież rząd Donalda Tuska miał być tym, który wreszcie ,,popędzi'' liberalnym batem nasz niemrawy naród ku wielkim reformom, mającym zmienić oblicze tego kraju, aby żyło się lepiej. Wszystkim. Na razie żyje się tak samo a w kolejne obietnice tego rządu nie chce się już wierzyć. Nikomu. Aha, przepraszam - zapomniałem o ludziach, którzy zawsze będą obstawać przy swoim, nawet błędnym stanowisku - wolą przyjmować wiadra śliny na twarz i wciąż udawać, że to deszcz pada, niż okazać odrobinę pokory i przyznać, że jednak zdarzyło im się pomylić. Zdarzyło im się pomylić i to poważnie, gdy ulokowali swe poparcie w partii, która ma do zaoferowania jedynie tandetne frazesy a wszystko, co robi, to załatwianie interesów państw ościennych w polityce zagranicznej i ułatwianie życia przestępcom w polityce wewnętrznej.Efekt kaca moralnego, to stan, jaki powinien się pojawić w duszy każdego uczciwego wobec siebie wyborcy PO. Na kogo wy głosowaliście Panie i Panowie? Na trupę cyrkową, w której znajdą się specjaliści od wszystkiego - bo jeden ładnie balansuje na cienkiej linie, inny ładnie się uśmiecha. A cały ten cyrk tylko po to, by za kurtyną ponownie ugruntować stary pookrągłostołowy porządek. Wola wyborców Platformy, pokładających przecież swe nadzieje w tej partii, została zgwałcona postępkami nowej władzy - chciałoby się zadać znane z marszów przeciwników Parady Równości pytanie - Panie i Panowie, nie bolą Was dupy?Myślę, że zaczynają boleć. I ten ból, połączony z kacem moralnym, niebawem staną się tak nieznośne, że lud choć na chwile przejrzy przez tanie PR-owskie sztuczki a ukaże się przed nim prawdziwy obraz tego rządu. Rząd miłości takim, jakim jest naprawdę. Naród zobaczy pomalowaną tęczowymi farbkami pustą wydmuszkę, będącą jedynie osłonką dla czerwonej zarazy toczącej Rzeczpospolitą. I być może w następnych wyborach nareszcie zadecyduje zgodnie z interesem każdego Polaka, obalając ten rząd niespełnionych nadziei.

Brak głosów