O Kaczynskim twardy i hardym

Myslac o tym co napisali niektorzy o zaklamaniu i uczciwosci w polityce zadam kolejne pytanie. Pusta lodowka - pamietacie? Czy naprawde uwazacie ze to straszenie bylo potrzebne i uczciwe? A POPiS - pamietacie przed wyborami 2005 - czy to nie bylo klamstwo? Czy PiS przypadkiem nie prowadzil tuz po wyborach rozmow takze z LiS'em? A rok pozniej zapowiedz ze z Lepperem nigdy przenigdy - pamietacie? Czy Kaczynski najzwyczajnie w swiecie wtedy nie klamal? A niedawno powrot ludzi z afery Rywina do TVP za zgoda PiS - pamietacie?

I co wy na to? Tamte klamstwa byly dobre a teraz sa zle? Teraz zle jest powiedziec jakis frazes o lewicowych politykach starszego pokolenia po to zeby tych komuchow do wladzy nie dopuscic?

Ludzie otworzcie oczy. Polakow o zdecydowanych prawicowych pogladach jest w Polsce malo. Pod krzyzem bylo duzo - ale to wciaz za malo zeby wygrac wybory. Zeby je wygrac trzeba przekonac tych nieprzekonanych - tych ktorzy boja sie ze Radio Maryja bedzie zaraz zabijac niewierzacych a Obroncy Krzyza rusza na Rosje. Te osoby trzba uspokoic, trzeba sie do nich w telewizji usmiechnac, powiedziec ze doskonale wiemy co robic, wytknac chlodno i bez emocji bledy PO i przypomniec ze PiS takich wpadek nigdy nie mial i miec nie bedzie. Trzebe udowodnic ze brednie Wybiorczej to strachy na lachy (przyznaje, ze dosyc niefortunne powiedzenie w ustach Polaka).

PR to co innego niz obiecywanie gruszek na wierzbie. PR jest wlasnie po to, zeby tych gruszek nie trzeba bylo obiecywac. A jak narazie PiS ma tak zly wizerunek ze nawet obiecywanie cudow mu juz nie pomaga (a pare tych cudow w kampani prezydenckiej obiecal).