To co, że bije? Ważne, że kocha!
Oj lubią Polacy cierpieć, męczyć się, nadstawiać tyłki do bicia i ramiona do poklepywania, choćby i klepały ich najgorsze świnie.
Żadna to zresztą nowość. Jesteśmy narodem, który można by porównać tylko do żony pijaka – to co, że bije, że pije, ze krzywdzi, jak potem powie, że kocha? Trzeba wybaczyć, zapomnieć, a nuż się zmieni. No dajmy mu szansę! I tak będzie lepszy niż ten co nie tłukł, ale przecież mógł, prawda?
Po co wybrać tego, co obniżył podatki i deficyt budżetowy, który walczył z korupcją czy z panoszącymi się tajnymi współpracownikami i ich mentorami? Lepiej zagłosować tak, żeby chociaż trawka była legalna i żeby obciachu nie było.
Zresztą, nie o głosowanie na daną partię tutaj chodzi, a o wybieranie tych, którzy Polaków nieustannie robią w konia. I właśnie tej niepojętej polskiej głupoty zrozumieć nie potrafię.
Platforma podwyższyła podatki – no i cóż z tego, że wcześniej obiecywała ich obniżenie? Nieważne, to wszystko nieważne, Donald przecież nie chciał, ale musiał. Zatroskał się i zrobił smutny dzióbek i wybaczyli mu wszyscy, bo to i tak na pewno przez Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
Kraj miał się rozwijać, a stanął w miejscu – oj tam, że niby te miliardokilometrowe autostrady otwiera się malutkimi odcineczkami, na których i tak parę miesięcy później widać albo CBA albo budowlańców , bo się coś schrzaniło? To co! Że się kraj przypadkiem zadłużył o 300 mld w ciągu 4 lat? Że jazda głupim autobusem po mieście jest nie do zniesienia (o ile ten autobus w ogóle przyjedzie i pojedzie tam, gdzie miał jechać, bo to wcale nie jest oczywiste), to od razu coś złego? Że sprzedaje się za 4 mld zł spółkę, która ma 1 mld zł zysku rocznie i która dopiero co było zmodernizowana za 5 mld? Nie ma co sobie głowy zawracać wielką ekonomią. Że niby mikroskopijne zyski z gazu łupkowego (bo się koncesje sprzedało za grosze) pójdą nie na rozwój, a na emerytury za parę lat, bo już teraz rząd oskubał z kasy obywateli? Oj tam, oj tam, zawsze było źle, więc po co narzekać?
Polityka zagraniczna, czyli Polska mocarstwem powiatowym – tu lista sukcesów po prostu nie ma końca. Zero ambasadorów unijnych, jeden z najdroższych gazów w Europie, Polacy wypędzający Niemców, kapowanie na białoruskich opozycjonistów, kompletne zignorowanie mniejszości polskiej w Niemczech, na Białorusi i na Litwie, katastrofę smoleńską pominę w ogóle milczeniem, bo musiałabym pisać od razu drugi osobny tekst. Idźmy dalej – prezydencja, po której zostaną tylko bączki, blokada portu w Świnoujściu, kapitulacja w sprawie gazu łupkowego. Ale co tam, najważniejsze, że polski premier ma fotki do albumu z Putinem i panią Merkel.
Jak człowiek mający instynkt samozachowawczy może głosować na partię, która prowadzi kraj w przepaść? Czy Polacy to rzeczywiście naród samobójców i ułanów rzucających się z szablami na czołgi?
To, co dzieje się teraz, nie jest nawet precedensem czy ewenementem w naszej historii. Tak było od zawsze! Dziwić się później, że tyle razy znikaliśmy z mapy i traciliśmy niepodległość, skoro większość z nas sama biegła w objęcia tyrana. Przykład najnowszy? Wygrana postkomunistów w 4 (albo 3, zależy jak kto liczy) lata po odzyskaniu niepodległości! Tyle się Polaczki namęczyły, nawojowały, żeby później samemu wybrać tych, co trzymali ich pół wieku za mordy.
I jeszcze jeden przykład polskiej głupoty – 10% głosów w wyborach dla Palikota. Człowieka, który za swoje chamskie, prostackie i kłamliwe wypowiedzi powinien już dawno odejść w polityczny niebyt. Faceta, który co 5 minut zmienia poglądy, za którym ciągną się śmierdzące interesy i którego działalność w komisji Przyjazne Państwo można porównać jedynie z "harówką" Julii Dorszówny. Tymczasem, nie dość, że człowiek ze sztucznym członkiem i świńskim ryjem (czy obraziłam już 'organ'?) stał się „Mesjaszem”, to na dodatek wychował sobie bojówki młodych ludzi, chyba tylko żartobliwie zwanych „wykształconymi”. Nie ma nawet sensu usprawiedliwiać ich niewiedzą, bo trzeba by być umysłowym warzywem, żeby nie widzieć co się naokoło dzieje i żeby budować krzyż z puszek po piwie i wieszać na nim pluszaka.
Przykro tylko, że historia po raz kolejny zatoczy koło, że po raz kolejny sprawdzi się, że Polak i PO szkodzie głupi i że znowu wylądujemy w samych skarpetach (i to jeszcze dziurawych). Przykro też, że po raz kolejny będziemy tracić swoją wolność. I nie mówię tu o rozbiorach, ale o drobiazgach w stylu zamykania ludziom ust grzywnami i więzieniem, braku dostępu do informacji publicznej, postępującą oligarchizacją kraju, ubożeniem społeczeństwa.
Krótko mówiąc – skończy się jak zawsze, a może i gorzej.
Bo tym razem kajdany i kagańce nie przyjdą z zewnątrz – założymy je sobie sami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1420 odsłon
Komentarze
Niestety
10 Października, 2011 - 21:38
Ale te 50% społeczeństwa codziennie z uśmiechem na ustach nosi kolejne siniaki pod oczami, zasłania pręgi na plecach i smaruje okolice odbytu, wiedząc, że jutrzejszy dzień będzie taki sam.
"Bo on przecież taki przystojny jest"
Masz rację w 100%, a porównanie celne jak rzadko kiedy w publicystyce się zdarza.
Pozdrawiam
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
narodowa głupota, czy bezsilność
11 Października, 2011 - 01:35
W czasach socjalistycznych mówiłam, że my jesteśmy biedni i ciemiężeni, bo u nas socjalizmu pilnują ruskie czołgi, zastanawiając się jednocześnie nad głupotą Rosjan, którzy u siebie sami sobie taką sytuację zawdzięczają. Teraz zrozumiałam, że tak się dzieje niekoniecznie z winy narodu. Nawet jak ktoś w telewizji powie, że wolnego. Czekam, aż ktoś mnie wreszcie przekona, że sondaże, które od lat były dalekie od prawdy, NAGLE TYM RAZEM, gdy grunt palił sie pod nogami władzy, trafiły w dziesiąteczkę włącznie z "ogromną niespodzianką" Palikotem. Już nawet cząstkowymi wynikami "nikt sobie głowy nie zawracał" bo 5 minut po ciszy wyborczej "pozamiatano" scenę polityczną. Może przy cząstkowych danych z małych okręgów ktoś by mógł mieć wątpliwości i zgłosił protest, ale w całościowych, to kto się tam zorientuje.
Anka1
NIEWAŻNE KTO WYGRYWA,WAŻNE KTO GŁOSY LICZY...
3 Grudnia, 2011 - 10:44
SHVEYU77 WAŁBRZYCH-0 GŁOSÓW NA PIS...DZIWNE?NIE...NO PRZECIEŻ TO MATEMATYCZNIE MOŻLIWE;).CZY AŻ TAK SIĘ BOJĄ UTRATY WŁADZY I ODPOWIEDZIALNOSCI ZA ZBRODNIE,ŻE WPROWADZAJĄ ROSYJSKĄ DEMOKRACJĘ?