Agora kontra Rymkiewicz - kolejna odsłona

Pełen zapis z rozprawy w aktualnej audycji Niepoprawnego RadiaPL. http://niepoprawneradio.pl/audycja-230-czwartkowa/

pozdrowienia

Gadający Grzyb

za tę relację. Mimo zakazu (chyba, bo na drzwiach widniał napis zakazujący) filmowania mogliśmy zobaczyć i usłyszeć jak działa wymiar sprawiedliwości w Polsce. Sama wielkość sali daje już do myślenia. Nie wspominając procedury zapisywania do protokołu. To jest średnowiecze mające na celu utrudnić i uniemożliwić osobie poddanej osądowi i osobom mającym świadczyć, koncentrowanie się i korzystanie ze swobodnego toku myślenia.
Widać gołym okiem że sąd w Polsce jest reliktem ale może poprawniej byłoby napisać, raczej podstawą funkcjonowania systemu importowanego z nieludzkiej ziemi. Jest metodą utrwalania starych i sprawdzonych metod służących walce z niewygodnymi dla aparatu ucisku i przemocy. Miałem okazję uczestniczyć w rozprawach sądowych w krajach Europy zachodniej i za Atlantykiem. Nigdzie nie stosuje się tak archaicznych metod zapisywania do protokołu jak w Polsce. Nigdzie nie widziałem aby sędzia dyktował do protokołu, poza sytuacjami gdzie wypowiedź była trudna do zdefiniowania sensu lub nieczytelna bądź niespójna logicznie. Ale wówczas zawsze padały pytania o wyjaśnienie. Protokołowanie odbywa się zawsze na bieżąco i nie wymaga przerywania toku wypowiedzi świadka lub podsądnego. Każda wypowiedź osoby biorącej udział w rozprawie jest rejestrowana przy pomocy zapisu na specjalnej maszynie do pisania (można czsem zauważyć takie urządzenie na filmach amerykańskich) a jednocześnie całość jest rejestrowana w systemie audio-video. Tak jest w sądach o rodowodzie anglosaskim. W sądach w Danii, Norwegii, Szwecji korzysta się z zapisów dźwiękowych i stenografii (niektóre procedury sądowe wymagają tu formułowania zdań protokołu przez sędziego). W sądach we Francji w zależności od kantonu albo tylko stenografia lub zapis na specjalnej maszynie do bradzo szybkiego pisania albo też w połączeniu z zapisem audio-video. W wiekszości krajów w których byłem o wielkości sali decyduje zespół zasad jakie są spisane i obowiązują urzędników sądowych. Czasem decyduje o tym tak zwany woźny sądu, czyli osoba zupełnie wyłączona z uczestnictwa w sprawach a zajmująca się wyłącznie zarządzaniem budynkiem sądu. Byłem raz świadkiem sytuacji gdy sędzia odwołała rozprawę z powodu zbyt małej sali. Chodziło o głośną w tym rejonie sprawę człowieka oskarżanego o molestowanie bardzo wielu dziewcząt w klubie YMCA. W Kanadzie zapis video służy jedynie sądowi i nikomu nie wolno rejestrować na żywo niczego, o wielkości sali decyduje zarząd budynku sądu. W prowincji Quebec dozwolone jest jedynie zapisywanie dźwięku, ale tylko za zgodą sądu. W kilku stanach USA można filmować przebieg procesu, ale w tych najważniejszych (jak Nowy York czy Kalifornia)zasady są odmienne. W niektórych można robić zdjęcia podczas procesu w innych nie wolno nic rejestrować. W kilku krajach spotkałem się z tym że wielkośc sali jest przewidywana w przepisach dotyczących działania sądu i uzależniona od rangi sprawy i o tym czy dana rozprawa odbędzie się w takiej czy innej sali decyduje kolegium niższej rangi urzędników sądowych.Raz w życiu słyszałem o skardze podsądnego złożonej na fakt iż sala była zbyt mała. Jego liczna rodzina przybyła w komplecie i sala okazała się zbyt mała by wszystkich pomieścić na raz.

czyży źródła na wsi?

Harpoon