Hazard, morderstwa, narkotyki, seks i polityka czyli Sejmowe Komisje Śledcze, a sprawa Posła na Sejm RP, Pana Józefa Gruszki.
Artykuł ten powstał z chęci opisania młodemu pokoleniu okoliczności w jakich udało się uratować tor wyścigów konnych na Służewcu przed prawnym przejęciem przez gawiedź hazardową, obecnie przy władzy.
Wraz z posłem Józefem Gruszką który potrafił wypracować właściwy kompromis polityczny oraz kilkoma innych posłów sprawiliśmy, że ten segment naszej kultury narodowej opiera się najdłużej kryminalicy panującej w mojej ukochanej Ojczyźnie przed rozparcelowaniem.
Hazard, morderstwa, narkotyki, seks i polityka czyli Sejmowe Komisje Śledcze, a sprawa Posła na Sejm RP, Pana Józefa Gruszki.
Współpracując z Sejmową Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi nad Ustawą o Wyścigach Konnych nie spodziewałem się, że w tak brutalny sposób potoczą się moje dalsze losy w Polsce. Postanowiłem opisać w miarę skrótowo to, co jest przedmiotem dosyć zatrważającego, aczkolwiek faktycznego obrazu pracy Sejmowych Komisji Śledczych i nie tylko. Najlepszym dowodem trwogi jest sprawa Generała Marka Papały i ciszy w której robi się szum. Należy zauważyć że nigdy nie powołano Komisji Śledczej w tej sprawie mimo, że śmierć Komendanta Głównego Policji rzuca cieniem na całą klasę polityczną w Polsce. Komisja ds. zbadania okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika ukazała przyzwolenie poprzez zaniechanie działań na mordowanie ludzi. Do tych samych wniosków dochodzi Komisja badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy. Jednak w tej sprawie w przeciwieństwie do sprawy Olewnika, możemy mieć do czynienia z mordem politycznym na zasadzie prowokacji w celu zdyskredytowania ówczesnej władzy przez struktury junty urzędniczej w Polsce. Jedyny problem w tej chwili to taki, że giną jak muchy świadkowie na wirusy samobójcze w więzieniach. Ale myślę że myśl mordercza w wykonaniu utalentowanych zbrodniarzy totalitarnych i z tym sobie poradzi. Nasuwa się skojarzenie że wszystkie partie reprezentowane w Sejmie RP prowadzą przeciwko sobie swoje Komisje Śledcze oskarżając się nawzajem o mordowanie ludzi w celach polityczno-kryminalnych. Ze swej strony pragną one ukazać się jako szlachetne i roztropne organizmy z czystymi rękami, gdy tymczasem siedzą one wszystkie w odkrytym szambie i nawet osoby nie znające się na polityce czują ten unoszący się odór nieboszczyków.
Utworzona podkomisja ds. poselskiego projektu ustawy o wyścigach konnych miała zaplanowany w podziemiu decyzyjnym cel, a mianowicie sprzedaż terenów w obrębie torów wyścigów konnych na Służewcu w centrum Warszawy. Wartość ogromna dosyć trudna do oszacowania nawet i dzisiaj. Problem w tym, że ufałem, organizując wyjazd sejmowej podkomisji do Francji w to, że będę mógł zarabiać pieniądze na hodowli koni i sprzedaży koni ze względu na bliskie relacje osobiste ze światem wyścigów konnych na Zachodzie, a w szczególności we Francji. Oczywiście po wprowadzeniu zmian w przepisach dotyczących organizowania wyścigów konnych w Polsce. Jestem jeszcze rolnikiem, ale za kilka miesięcy, a może wcześniej ponownie poproszę o azyl polityczny. To efekt działań struktur kryminalnych podziemia decyzyjnego, jak to określiła jedna z kandydatek na Prokuratora Generalnego w dniu 5 stycznia 2010 roku w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa. Ja nazywam ich juntą urzędniczą
Nie jest to novum - wystarczy zobaczyć kilka reportaży w tym Pani Jaworowicz, aby zobaczyć strukturę ogólnokrajową tej zbrodniczej organizacji. Sumując wszystkie programy osiągniemy wiedzę co do formy działań wraz z uzasadnieniem, dlaczego się tak dzieje. Wielu polityków uczestniczących w tych programach ma jeden zasadniczy cel - promowanie własnej osoby jako rzekomego obrońcy praworządności i ludu.
Powracając do meritum sprawy - wraz z Posłami na Sejm RP Panem Józefem Gruszką i Wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Panem Wojciechem Szczęsnym Zarzyckim szukaliśmy przez dłuższy czas zamelinowanej podkomisji ds. Wyścigów konnych. Odnaleźliśmy ich w starym domu poselskim na czwartym piętrze w małej nieoznakowanej salce. Mimo, że już ustalili większość zapisów ustawy poseł Zarzycki zdecydowanie się temu przeciwstawił i podkomisja zaczęła od nowa. Oprotestowano mój udział w tej naradzie „capo”, ale skończyło się na tym, że nie będę zabierał głosu jak przystało na eksperta w tej dziedzinie rolnictwa. Jednak obecni posłowie po pewnej chwili zwracali się o opinię do mnie, co zawsze budziło wyraźny niesmak posła sprawozdawcy
Od tego momentu należy zacząć merytoryczne opisywanie szeregu zbrodni i fałszerstw oraz ogromnej skali przestępstw dokonanych w Sejmie RP. Pragnę dodać, że nigdy nie osądzonych. Chcę zacząć i skończyć na pośle Mirosławie Sekule, obecnym przewodniczącym jednej z wielu Sejmowych Komisji Śledczej.
Podczas połączonych Sejmowych Komisji Finansów (Nr. 395) oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Nr. 183) w dniu 25 lipca 2000 roku zostało ujawnionych szereg przestępstw w tym: fałszowanie prac podkomisji sejmowej, protokołów z posiedzeń podkomisji i najistotniejsza sprawa - próba wprowadzenia ustawowego zapisu umożliwiającego pranie brudnych pieniędzy.
Co do pierwszej kwestii, to poseł Zarzycki zgłaszał to przestępstwo Sekule, które jest ujęte w protokole sejmowym, ten jednak nie wyjaśniając fałszowania przebiegu posiedzeń podkomisji oraz dokumentów i na zasadzie „nic się nie stało przegłosujemy to jeszcze raz tylko w innym gronie” umożliwił dalsze popełnianie przestępstw podczas obrad połączonych Komisji w tym dniu. Zapis ten był fundamentalny, jeżeli chodzi o możliwości organizowania wyścigów konnych w Polsce. Aktualny stan tego środowiska, jego zapaści ekonomicznej i opanowanego przez świat podziemia decyzyjnego jest tego najlepszym dowodem.
Faktem niezaprzeczalnym jest, że mimo wielokrotnego zwracania uwagi na tę okoliczność przez jak by nie było Wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Posła na Sejm Pana Wojciecha Zarzyckiego, szacowne grono dopuściło do tego typu patologii. To wtedy ważyły się losy rolnictwa w Polsce i to wtedy wytoczono broń chemiczną na Przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pana Gabriela Janowskiego, byłego Ministra Rolnictwa.
Jak się później okazało tę samą która miała zabić Posła na Sejm i Przewodniczącego Komisji Śledczej ds. PKN Orlen oraz Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Pana Józefa Gruszkę. Handel wszystkim co było do zbycia szedł w tym okresie pełną parą, zwłaszcza sektor rolny jak cukrownie, stadniny, ośrodki hodowlane, spichlerze, zakłady przetwórcze nie mówiąc już o ogromnych połaciach ziemi przejmowanych w zdecydowanej większości przez zorganizowane grupy totalitarnych zbrodniarzy i zwykłych bandziorków.
W takich okolicznościach powstała w bólach spółka Skarbu Państwa „Polski Cukier”. Ginie zamordowany gen. Marek Papała właściwie za płotem torów wyścigów konnych na Służewcu, Minister Dębski, a „baranina” wiesza się w areszcie. Graś pełni już służbę u Buzka.
To wtedy spotkałem się z Sykuckim obecną gwiazdą Sejmowej Komisji ds. Hazardu, który wtedy pełnił funkcję szefa „Totalizatora” - spółki skarbu państwa. Ale o tym innym razem.
W tych okolicznościach prawie każdy poseł próbował zarobić na pośrednictwie komercyjnym w sprzedaży dóbr narodowych. Tylko nieliczni wymienieni tutaj posłowie próbowali się przeciwstawić hordom złodziei własności prywatnej w Polsce ukradzionej na zasadzie reformy rolnej, „dekretu Bieruta” i innych bezprawnych rzekomych aktów prawa. Przeciwstawiających się właścicieli po prostu mordowano na tej samej zasadzie, jak teraz morduje się świadków w sprawie Olewnika czy Papały lub w inny sposób.
Trzeba zauważyć, że ten majątek w większości był własnością polskich patriotów, którzy byli mordowani tak jak mój dziadek przez bolszewików w 1939 roku, czy wuj, który z kolei trafił do obozu koncentracyjnego. Ojciec po zakończeniu wojny jako sierota został bezprawnie wtrącony jako małoletni „przestępca i wróg systemowy” do zakładu poprawczego z którego wielokrotnie uciekał. Reżim totalitarny jaki by nie był - faszystowski lub bolszewicki, nie lubił niepokornych i odmiennych oraz ich rodzin, zwłaszcza tych, co odmawiają publicznie podpisania niemieckiej listy narodowej lub innego cyrografu, mimo że biegle mówią i piszą po niemiecku ze względu na wielopokoleniowe pochodzenie.
Wuj zawsze mi powtarzał ”Lepiej być przyzwoitym Polakiem, aniżeli skundlonym Niemcem” gdy go pytałem, dlaczego babcia nie chciała przystać do nazistów, a on z nienawiści za to został skierowany do obozu zagłady. Nigdy nie miał chwili zawahania; nie mówił o niczym, co by wskazywało na to, że ma żal do matki za to, że wyjechał na obóz śmierci. Babcia mogła podpisać volkslistę i być dobrą Niemką, godnie żyć, syn mógł służyć Rzeszy, a nie zostać wysłanym na pewną śmierć. Jednak Bóg miał inne plany w stosunku do nas, naszej rodziny i wuj przeżył, zwalczając zaciekle faszyzm i komunizm za co przez przeszło 40 lat nie mógł przyjechać do swojej ukochanej ojczyzny. Jak się okazało miał rację, że pozostał wierny Bogu nie przystając z diabłem. Czas najlepiej weryfikuje przekazywane rodzinne mądrości mając na uwadze aktualną sytuację. Ojciec mój nigdy nie należał do żadnej partii, a tym bardziej PZPR i mógł żyć, a historia przyznała właśnie nam rację, a nie totalitarnym zbrodniarzom.
Dlatego, jak teraz słyszę od wielu zacnych podobno osób, że „musiałem, no wiesz takie były czasy, nie zdajesz sobie sprawy co się wtedy działo i inne tego typu usprawiedliwienia” spływa to po mnie jak po przysłowiowej kaczce. Chociaż dobrze, że próbują się usprawiedliwiać, ale ja ich nie winię za nic i nie mam do nich pretensji, bo to nie oni są oprawcami totalitarnymi a ofiarami. Mam im za złe, że teraz zasiadają w pierwszych ławach, a powinni dyskretnie usunąć się do tylnych. Chociaż Świntuszek Boleczek mówi, że on to sam zrobił jak w programie Słodowego. Mając tytuł książęcy można się pokusić o małe samouwielbienie. Ich wina jest taka, że ulegli, bo odeszli od Boga i jego przykazań dla swoich drobnych grzeszków współudziału z szatanem, nawet mając Matkę Bożą wpiętą w klapę.
Podpisali cyrograf i zobaczyli za ich życia jak Bóg przez Jana Pawła II przemawia i zwycięża diabła. Nic prostszego i cudowniejszego jak być naocznym świadkiem Bożej wiktorii.
To wiem i dlatego nie boję się śmierci, chociaż próbowano mnie zabić wielokrotnie w tym raz z broni palnej. Wiem także że będą dalej próbować mnie zabić, jestem tego świadom. Pozwolę sobie na opisanie pewnych spraw związanych z moją osobą i również moją ukochaną Ojczyzną
Powracając do meritum sprawy, to należy zauważyć, że skrupulatność Sekuły jest wybiórcza. Na wniosek jednego z posłów o sprawdzenie posiadanych uprawnień do reprezentowania Rządu RP w posiedzeniu połączonych komisji zarządza przerwę celem przesłania faksem Feliksowi Klimczakowi pełnomocnictwa udzielonego przez ówczesnego Premiera RP Jerzego Buzka. Ale gdy wyżej wymieniony osobnik proponował w imieniu Jerzego Buzka i całego Rządu RP zapis ustawowy umożliwiający pranie brudnych pieniędzy na wyścigach konnych w majestacie prawa, to zaniechanie Sekuły ograniczało się do gwarancji protekcji tego sejmowego kryminału i innych tego typu patologii. Zostało to zweryfikowane i potwierdzone czynami kryminalnymi obecnej komisji ds. Hazardu w 2009 roku, gdzie członkowie Komisji Śledczej bezprawnie odwołują swoich kolegów Wassermana i Kempę z Komisji nie mając do tego ustawowych delegacji.
To Sejm RP powołuje i odwołuje Komisje i ich członków. Za ten czyn posłowie powinni ponieść odpowiedzialność karną i to niezwłocznie.
Kompletnie Sekuła nie zauważył, że zastępcy dyrektora departamentu w Ministerstwie to byli pracownicy kasyn w tym jeden krupier. Dlaczego nie rozpisać konkursów w MSWiA na zastępców dyrektorów departamentów ds. nieletnich wykastrowanych pedofilów, departamentu tzw. obyczajówki byłe prostytutki lub departamentu zwalczania bandytyzmu byłych świadków koronnych - przecież są oni z referencjami i z odpowiednim doświadczeniem.
Oczywiście, że przyzwolenie Jarosława Kaczyńskiego na tego typu kryminalne praktyki w Sejmie jest wykalkulowane na zasadzie politycznego przetrwania im gorzej będą rządzić tym szybciej dojdziemy znowu do władzy, a także zasadzie im bardziej ich będą nienawidzić tym bardziej nas będą kochać. Nie uwzględniam uzasadnień pozostałych członków tego kryminału - Lewicy i PSL z racji uczestnictwa w nim, dającego podstawy do ich delegalizacji wraz z Platformą Obywatelską. Pismem z dnia 12 pażdziernika 2009 r. zwróciłem się do Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego o rozważenie mając na uwadze Jego uprawnienia wynikające z art. 126 par.2 w związku z art 188 par. 4 Konstytucji RP możliwości delegalizacji partii politycznej Platforma Obywatelska. Prezydent nie skorzystał ze swoich uprawnień i nie zwrócił się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Partia polityczna nie może działać wbrew obowiązującej Konstytucji oraz posiadać charakteru podziemia decyzyjnego, co zostało obnażone i udokumentowane przez Ministra Kamińskiego, szefa CBA którego się teraz ściga w majestacie rzekomego państwa prawnego, a powinno mu się dać najwyższe odznaczenia państwowe i chronić bezwzględnie mając na uwadze powtarzalność samobójczych śmierci świadków, w tym mogących wnieść znaczący wkład w wykryciu politycznych zleceniodawców morderstw i pozostających w dalszym ciągu na wolności. Stanowi to bezwzględną przesłankę aby chronić Ministra.
To jest zasadnicza podstawa do delegalizacji ich działalności jako partii politycznej, ale ta antykonstytucyjna forma sprawowania władzy stała się niestety zwykłą praktyką w mojej ukochanej Ojczyźnie.
Co do zacnego męża stanu i nielicznego ich grona po 1989 roku, Poseł na Sejm RP Pan Józef Gruszka doznał wylewu krwi do mózgu podczas targów w Marszewie (Wielkopolska). Operowany w Kaliszu został następnie przewieziony do wybitnego lekarza w 10 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy. Za sprawą służb specjalnych oskarżono tego wybitnego lekarza o łapownictwo. Jak to zwykle bywa. Taka sytuacja spowodowała że Pana Posła przewieziono do Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji w Tarnowskich Górach (Śląskie). W szpitalu w Kaliszu gdzie przebywał 2,5 miesiąca tylko najbliżsi go nie opuścili.
Państwo Polskie reprezentowane przez podziemie decyzyjne w trwodze o to, że może odzyskać on sprawność intelektualną nawet nie spowodowało żeby Prokuratura Krajowa zajęła się śledztwem w tej sprawie. Przecież powszechnie wiadomo, że najlepsi prokuratorzy to ci z prokuratur rejonowych w dodatku najlepiej, gdy są asesorami wraz z nadzorującymi ich pracę prokuratorami okręgowymi. Z tego rozumowania wynika, że najgłupszy z nich to prokurator generalny, a ci z prokuratury krajowej trochę mniej, nie wspominając o prokuratorach apelacyjnych. To nic, że to przewodniczący Sejmowej Komisji Służb Specjalnych i były przewodniczący komisji śledczej ds. PKN Orlen. To się nie liczy dla kacyków totalitaryzmu w Polsce. W marcu 2006 roku Pan Poseł wrócił do domu, do swej rodzinnej miejscowości. Koledzy z partii Kalinowski i Pawlak przyjechali dopiero do Tarnowskich Gór aby najprawdopodobniej sprawdzić osobiście na ile jest sprawny i czy im może zagrozić w partyjnych szwindlach mając na uwadze wielokrotne stanowisko Europosła i byłego Prezesa NIK, Pana Janusza Wojciechowskiego, a o gazie Pawlaka już nie wspomnę. Może Lech Kaczyński się tym zajmie, w końcu jest Prezydentem RP. Sekuła za czasów AWS i jego politycznych początków w Sejmie, pilnie rozpracowywał Stowarzyszenie Rodzin Katolickich mających swoich posłów.
Znakomity skutek Niemcy i volksdeutsche mają swoich przedstawicieli w Sejmie RP, nawet mają swojego premiera, a rodziny katolickie jak były tak i są zwalczane. Ot takie końcowe podsumowanie. Sekuła udzielając nam wywiadu odpowiedział na pytanie dlaczego Platforma w komisji śledczej jest sędzią w swojej sprawie i powiedział: „to normalne mieć samokrytykę swojego postępowania w partii”. Zalecam dobrego psychiatrę - najlepszy w rządzie Tuska to podobno Klich, bo czasy samokrytyki partyjnej się skończyły w 1989 roku po tym jak zwinęli sztandar. Tak więc Sekuła po tylu latach jest ten sam, innymi słowy „Nihil novi"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1549 odsłon
Komentarze
Hańba i poniżenie
17 Lipca, 2011 - 14:27
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Widzę że ten Sekuła to kawał świni i kanalii,myślałem dotąd ,że to usłużny sprzedawczyk ,ale to jest zwykły cham bez zdolności honorowych,po prostu prezentuje jedna z najgorszych postaw wobec naszego kraju i uczciwych obywateli,a jego rodzinę uważam za stado bez honorowe ,(chyba że się odcinają od tego parszywca.
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Sekuła
17 Lipca, 2011 - 18:57
Gawronski Rafzen
Sekuła może tak robić ponieważ jest przyzwolenie.
Jedyny fachowiec śledczy śp. Z. Wasserman został wsadzony do samolotu na siłę. 9 kwietnia 2010 przesłuchiwany był jako rzekomy ekspert Przybyłowicz w komisji hazardowej. Sam sobie wystawiał zlecenia a następnie Sekuła zaprosił go na spotkanie które nic nie wniosło do sprawy.
Prawdopodobnie byłem jednym z ostatnich,którzy współpracowali z nim do ostatnich godzin.
Gawronski Rafzen
Uwaga! Zawarte treści są zakazane dla wszelkich patriotów z okrągłego stołu.