Na tej zielonej tu...równinie
Czy można kłamać w żywe oczy?,
Można, gdy ktoś Cię "zauroczy".
Szeroki uśmiech, w oczach? - smutnie,
Słowami kręcąc bałamutnie.
O tym sekrecie wszyscy wiedzą
I chociaż wiedzą?! - cicho siedzą.
Wpatrzeni w smutne oczy "wieszcza",
Hodując w swojej skórze kleszcza.
A on? - wyłuszcza swoje racje,
Że wierzy w "swoją" demokrację.
Miłość zaś w uśmiech jest wpisana,
Sądzić inaczej? - to nagana.
Na tej zielonej tu równinie,
Zycie jak bajka, szczęściem płynie.
A jego świta przytakuje,
Że im to życie? - wręcz smakuje.
Więc mamy szczęście - mu poddani,
Nie zostaniemy nigdy "sami".
A w "Kaczolandzie"? -Smok okrutny,
I ten przydomek?! - "nieprzekupny".
Wypali trawę, porwie dzieci,
Nas ogniem sparzy i oszpeci.
Pożre dziewice - skopie drogi,
Spójrzcie!. Ja nie mam - on ma rogi.
Zbudzi nas w nocy, ja w to wierzę,
Ze wszystkie "dobra" też zabierze.
U mnie?- "robita to co chceta",
Za "Bolka oko" oraz "zeta".
Żądam poparcia mojej "Wizji?",
Mówiąc szczerze? - "Eurowizji".
Tam byt szczęśliwców jest spełniony,
Dla was radocha?!,mnie..? - Salony.
Do swojej świty: kopmy doły,
Zamaskować i nalać smoły.
Gdy będzie atak? - podpalimy,
A winą Jego - obarczymy.
Gdyż ta równina? - nam przyznana,
I bitwa musi być wygrana.
Bo jak przegramy? - nie daj Boże,
Nawet Bóg wtedy nie pomoże.
To rzekłszy? - usiadł w swoim gronie
I ujął głowę w obie dłonie.
Co ze mną będzie? - kiedy przegram??.
Za murem w gałę sobie pogram!.
zapraszam na- http://jankosmar.blogspot.com.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 876 odsłon