Koalicja "antysmoleńska"

Wynurzenia alkoholika "wszystkich Polaków" przedstawiające czarny (wg niego) scenariusz, w którym jakoby miał zabiegać o ułaskawienie Tuska spod "pisowskiego" wymiaru sprawiedliwości dość dobrze naświetlają cel dużej części środowisk na tzw. scenie politycznej.

Mówiąc wprost, Aleksander Kwaśniewski powiedział, że za ten zamach, w który on oficjalnie nie wierzy, Donald Tusk trafi do więzienia jeśli oczywiście Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory. I on, doświadczony już w wyciąganiu przy pomocy  UE z mamra różnej maści watażków oferuje z góry swoje usługi. Oczywiście perspektywa posadzenia Donalda T. nie jest jeszcze przesądzona toteż cena za taką usługę nie może być zbyt wygórowana. Stąd tylko propozycja, aby nie niszczyć przy pomocy propagandowej tego co ów Aleksander podżyruje swoim Kwaśniewskim nazwiskiem. Przecież w samym zarodku można zdławić jego powrót poprzez odpowiednie wyeksponowanie choćby jego podatności na "filipińskiego wirusa" o innych grzechach nie wspominając.

Obserwując szerzej majstrowane teraz propozycje dla elektoratu na wybory te najbliższe jak i kolejne trzeba stwierdzić, że wysiłki są bardzo szeroko zakrojone. Tzw. postkomuniści przystępują do wystąpienia z dwoma skrzydłami. Obok Europy+ Kwaśniewskiego, szykuje się "odmłodzone" SLD z Millerem i wskrzeszonym do aktywnego życia publicznego Jaruzelskim. Dla tego dualizmu widocznie zostanie poświęcony Ruch Imienia Nazwiska Swego Twórcy. Nic dziwnego, jeśli głosowanie na tę zbieraninę było "aktem odwagi" szybko a okazało się kolejnym zwykłym frajerstwem. Pora zatem na "nowoczesnych europejczyków" i "tradycyjnych patriotów co to PRL-u nigdy się nie wstydzą".

Na tzw. prawicy też się nie próżnuje. Po blamażu PJN ("liberalnego PIS") i porażce Solidarnej Polski Ziobry ("twardy PIS bez Kaczyńskiego") przyszła pora na "reaktywowanie" endecji. Do wyborów trochę jeszcze zostało, ale nie widzę perspektyw dla tego ugrupowania, bo światlejsi wyborcy mają już sprecyzowane poglądy a dla mniej zorientowanych jest już przygotowanych sporo "atrakcji" bez "historycznych obciążeń". Niemniej jednak trzeba zaznaczy, że dla tych co chcą kochać Rosję i walczyć ze "zgniłym Zachodem" jest oferta do oddania głosu. Drugim skrzydłem tejże "prawicy" jest "odświeżony" Janusz Korwin-Mikke, który wkroczył do "odnowionego" "Uważam Rze" i zaczyna pojawiać się coraz częściej w sondażach.

W centrum pozostaje nadal partia Tuska, która kurcząc się będzie oddawać elektorat na rzecz lewicy i PIS. Przed całkowitym zniknięciem zapewne będzie się bronić poprzez stworzenie na swych gruzach kolejnej partii a może nawet kolejnych. Dochodzi do tego jeszcze "tradycyjny" PSL, który może być "prawicą", "lewicą", "centrum" a nawet wszystkim jednocześnie. Niezależnie do sondaży jakoś przeczołguje się przez próg wyborczy przy pomocy pracowników KRUS pracowników administracji powiatowej i Straży Pożarnej (zarówno ochotniczej jak i po części tej zawodowej).

W zasadzie to całe spektrum tzw. sceny politycznej bez ugrupowania "antysystemowego", "warcholskiego", "wywrotowego" itp... czyli PIS. Mimo głoszenia wielkich różnic programowych, choć może bardziej propagandowych, w kwestii konieczności wyjaśnienia tragedii smoleńskiej są nadzwyczaj zgodne. W zasadzie wszystkim wyjaśnił tę tragedię Jerzy Miller do spółki z Tatianą Anodiną. Najbardziej z tego towarzystwa "odstaje" partia Ziobry, ale jej jakoś nikt nie oskarża o przynależność do "sekty smoleńskiej" ani o wyznawanie "obłędnych tez Macierewicza". I co najważniejsze z tym ugrupowaniem "można rozmawiać".  Taka zgoda "ponad podziałami" ostatni raz demonstrowana była chyba przez tych co siadali do "okrągłego stołu" a później obalali rząd Jana Olszewskiego. Czyżby szykował się jakiś kolejny 4 czerwca?