Dziś dzień bez telewizji, czyli moje doświadzenia z WOŚP
Dziś kolejny finał WOŚPa, co oznacza że u mnie w domu dzień bez telewizji. Bo co prawda Owsiak atakuję przez TVP, ale nie chcę oglądać TVN24 a na kablówce w pakiecie Basic właściwie nic nie ma, a nigdy nie wiadomo skąd wyskoczy Jurek ze swoim "S(c)iemaaaa" i nie jestem pewien czy w tym momencie mój telewizor nie dostanie kapciem (jeszcze dwie raty mi zostały do spłacenia...).
Kiedyś byłem przeciwnikiem Owsiaka i neutralnym zwolennikiem WOŚP (Wielkiej Orkiestry Świątecznej Przemocy - jak mawia mój brat). Bo w końcu kupują sprzęt, dają na dzieci itp.
Wszystko skończyło się, gdy kilka lat temu mój wtedy 1-miesięczny syn trafił z niewielkim zapaleniem oskrzeli do szpitala na Niekłańskiej w Warszawie. Tam po kilku dniach leczenia dostał obustronnego zapalenia płuc, zarażony został krztuśćcem, i czymś tam jeszcze o łacińskiej nazwie. Generalnie jego stan był taki, że powoli się z nim żegnałem.
Co ma to wszystko wspólnego z WOŚP? Ano - młody musiał przyjmować jakieś leki dożylnie, ale że był bardzo mały do dawkowania potrzebna była pompa, na której zobaczyłem znane logo WOŚP. Pompa ta ciągle się zacinała, wyłączała ale najgorsze było to że mało co młodemu nie rozwaliła żył, bo dawkowała lek według własnego uznania (nie muszę mówić, czym by się to skończyło - pielęgniarka była autentycznie przerażona).
Ponieważ spędziłem w szpitalu kilka ładnych tygodni podpytałem w nocy personel jak to jest z tymi pompami od WOŚP. Okazało się, że:
1. W szpitalu nie ma za wiele innych pomp tylko te, które szpital dostał od WOŚP.
2. Generalnie z wszystkimi tego typu pompami są problemy, bo WOŚP kupił je okazyjnie choć rekomendacja szpitala była taka, żeby nie brać tego szmelcu, bo choć tani to sprawia zagrożenie dla życia pacjentów.
3. Szpital początkowo nie chciał przyjąć tego "daru", ale po tym jak dyrektor szpitala dostał telefon z Ministerstwa (albo NFZ czy czegoś tam...), że jak im się nie podoba sprzęt od WOŚP to oni od Skarbu Państwa też nie dostaną złamanej strzykawki - przyjął dar ze zgrzytaniem zębów.
Następnego tygodnia po wyjściu ze szpitala, oglądałem wywiad z Jerzym O. w którym wyliczał ile to sprzętu kupił do warszawskich szpitali i jak wszystko działa świetnie, a ci co go atakują są niegodnymi karłami (coś takiego w każdym razie). Gdy wymienił szpital na Niekłańskiej, spojrzałem na śpiącego Szymona i ... wyłączyłem telewizor.
Może ktoś ma inne doświadczenia (zupełnie niewykluczone), ale ja mam takie. I dlatego panu Owsiakowi już dziękuję.
P.S. A na realną dyskusję o WOŚP i tak nie ma co liczyć. Bo jak ktoś powie ile kosztuję organizacja finału, i ile pieniędzy z czasu reklamowego TVP zajmuję WOŚP - to zaraz ktoś taki jest ....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4079 odsłon
Komentarze
A oprócz tego
9 Stycznia, 2011 - 11:33
co opisałeś,oprócz tego,że demoralizują młodzież( Woodstock) to jeszcze zmuszają dzieci w szkołach ( np mój syn I liceum ) do przynoszenia pieniędzy i kupowania "czegoś tam " na licytacji.
Pozdrawiam 10.
Też nie jestem zwolennikiem
9 Stycznia, 2011 - 12:48
Też nie jestem zwolennikiem Owsiaka i całej te medialnej szopki, myślę że niejednej osobie udało się nieźle wzbogacić przy jej organizacji i to nie odprowadzając grosza podatku.
Ale z tą demoralizacją na przystanku Woodstock to lekka przesada, od dawna jeżdżę na różnego rodzaju koncerty i imprezy muzyczne oraz sportowe i trochę się naoglądałem. Na przystanku jednak nie byłem ale jak tam jest wiem od znajomych którzy są tam stałymi bywalcami między innymi od brata i jego dziewczyny. Co roku zbierają się w większą grupę biorą namioty i jadą się zabawić a są wśród nich także małżeństwa z dziećmi.
Nie da się ukryć że są tam narkotyki, alkohol, jakieś dopalacze i diabeł wie co jeszcze ale procentowo jest tego świństwa tyle co na innych imprezach. Na wszystkich koncertach rockowych oraz muzyki metalowej na których byłem widziałem osoby pijane, podpite, naćpane ale w przewadze ludzie byli trzeźwi. Tak samo było na meczach naszych reprezentacji piłki siatkowej i nożnej i tak samo jest na rozgrywkach ligowych.
Myślę że gorzej jest na imprezach typu techno- osobiście nigdy nie byłem więc nie będę się wypowiadał.
A popularne dyskoteki? Czy tam jest "czysto"? Nie wydaje mi się. Choć sam nie chodzę to kilka razy miałem przyjemność pojechać po młodszą siostrę i swoje też widziałem. W osiedlowych klubach też chyba nie jest najlepiej.
Polecam wszystkim książkę Christiane F. pt "My dzieci z dworca ZOO"
POZDRAWIAM
Re: Dziś dzień bez telewizji, czyli moje doświadzenia z WOŚP
9 Stycznia, 2011 - 15:57
Na organizacjach charytatywnych można nieźle zarobić. Pamiętam głośny skandal parę lat temu w Ameryce. Dotyczył organizacji zbierającej składki dla amerykańskich żołnierzy - inwalidów wojennych z Iraku. Niestety nie pamiętam szczegółów, lecz chodziło o to, że organizacja ta 90% uzyskanych ze zbiórek pieniędzy przeznaczała na własną działalność - rozsyłane foldery na kredowym papierze ze wstępem weterana- generała i reklamy w mediach. Pracownicy organizacji (praktycznie jedna rodzina) mieli znakomicie płatną pracę. Był to sposób na dostatnie życie. Nie popełniono żadnego przestępstwa! Wszystko się zgadzało w papierach. Kalecy żołnierze otrzymali jakąś absurdalną "pomoc" w postaci bonów na darmowe parkingi czy ulgi na karty telefoniczne.
Leopold
Mojego dzieciaka prawia zabili w szpitalu, szkoda słów
9 Stycznia, 2011 - 17:19
jednak żadnej maszyny od WOSP tam nie było, lub nie widziałem.
A jeśli chodzi o dzień bez telewizji, osobiście mam taki na codzień. I wszystkim doradzam :)
Dzień bez telewizji
9 Stycznia, 2011 - 18:22
też mam taki od paru lat codziennie i wszystkim polecam:
wyłączcie telewizory!
Pozdrawiam.
Dzida
9 Stycznia, 2011 - 18:39
Mam podobne doświadczenie, tyle, że ze szczecińskiego szpitala na Wojciecha. Tez pompa z seduszkiem dawkowała mojemu miesięcznemu dziecku kroplówkę , tak iż mały dostał zapaści (bylo to przed dziesięciu laty)
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
malymariusz
9 Stycznia, 2011 - 19:22
Myślę podobnie.. 47 lat temu w szpitalu na Niekłańskiej uratowali mnie?-przeżyłem pomimo leczenia-nie wiem.W stanie wojennym zmywałem tam podłogi by kupić sobie ścierane dżinsy.Jestem wdzięczny WOŚP ,dziś pusto na drogach,pusto w marketach-ludzie się boją. Podbiegają małe dzieciaki ,w zmoczonych spodniach do kolan: Dziękuję,dziękuję,dziękuję. A jak zauważą że nie dałem ,znaczy kaczysta,znaczy chce dobić dzieci z problemami urologicznymi.Czyli morderca niewinnych,
to ja.
Tak to ja morderca dzieci ,a Owsiak ich wybawiciel.
Czyżby?