PiS i PO po roku rządów
Mija prawie rok rządzenia gabinetu Donalda Tuska. Niebawem w prasie zacznie się festiwal porównań z ekipą Marcinkiewicza i Kaczyńskiego. W prasie będą ukazywać się laurki na cześć Tuska ale i też nie obejdzie się bez dowalenia rządowi Kaczyńskiego, który był rzekomo najgorszym rządem po 89'. Jak to zwykle łopatologicznie media będą urabiać swoich wyznawców, niepotrafiących zdobyć się nie samodzielną analizę.
Dla mnie, jako gościa, który "zmarnował" swój głos na PiS będzie to raczej rok rozliczenia Prawa i Sprawiedliwości. Przyznam, że trudno jakoś to przychodzi, bo PO weszła w buty PiS a ten by się odróżnić od siostry staje się... no właśnie, jaki?
Podobna sytuacja chyba będzie się miała z SLD i PSL, o ile ktoś w ogóle zdobędzie się na taką analizę. Byłoby chyba nudno, bo podobnie jak zwykle.
Po roku egzystowania w formie opozycji do rządzącej partii, która okazała się partią nowoczesną... bo postpolityczną trudno jest znaleźć wydarzenia związane z PiS, za które można by przyznać punkty dodatnie jak i ujemne. No dobrze, może ostatnie powtórne wykopanie Dorna nie byłoby ocenione wysoko. Tu zgoda. Ale po za tym? Czy mamy o czym rozmawiać?
W czasie gdy panował nastrój złap Kaczyńskiego i go zabij (media i min. sprawiedliwości, który po sądach chce ciągać każdego pisowca) w polityce Donald rozsmakowywał się obietnicami a potem by od nich odpocząć pojechał do Peru. Ale w końcu obiecanki się skończyły i jogurtowi spindoktorzy musieli wymyślać coraz to inne obietnice. Kto dziś pamięta jeszcze o Irlandii? Ba! O orlikach ani widu ani słychu, choć Drzewiecki tak się zagalopował ostatnio u Lisa, że stwierdził, że codziennie są oddawane nowe orliki do użytku. Kto nie wierzy niech sobie zajrzy na itvp.pl.
Tusku był wyśmienitym syropem na społeczeństwo, które zmęczone i schorowane poprzednią ekipą domagało się spokojnego snu bez kaszlu. A tu masz babo placek. Po pół roku zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy. Spokój na rynkach światowych został zamieniony w oczekiwanie na krach, który w końcu nadszedł. Gdyby nie szczucie mediów na ekipę Kaczyńskiego, mielibyśmy może podobną sytuację jak Donald. Spoglądając z perspektywy roku Donald na pewno wolałby rządzić w czasie Kaczyńskiego bo widać wyraźnie że to nie jego bajka. Zawodnikiem o niebo lepszym na nadchodzące czasy byłby Kaczyński. Donald "sam Spokój" Tusk jakby mógł to by się zamienił. To chyba nie podlega dyskusji.
Kończący się rok pokazał dobitnie, że PO inaczej sobie wyobrażała rządzenie. W gospodarce nie zmieniło się praktycznie nic. PO bała się wprowadzać jakiekolwiek zmiany by nie narazić się przypadkiem komuś. Spoglądanie na trendy światowe i wahania uzależniają cały czas rząd Tuska. Poza wyraźną deklaracją o wprowadzeniu Euro w 2012 roku nie mamy wieści co z Polską gospodarką. W mediach rzadko pojawiają się informacje na temat porównania polityki Zyty Gilowskiej i Rostowskiego (by the way czy on ma już swój dowód osobisty?). Popisów Grada już chyba nie warto wspominać.
Sukcesów nie ma. No są cały czas odkrywane zaniedbania poprzedniej ekipy, ale tylko wtedy gdy coś się wali i nie wychodzi PO.
Ale już dobrze, notka miała być o PiS. Symptomatycznym jest to, że nawet publicyści, którzy chwalili Kaczyńskich za wiele dobrego już też tracą cierpliwość. Sposób rządzenia PiS się nie sprawdza. Bo kiedy Tuskiem rządzi Nowak i sztab doradców, PiSem rządzi jedna osoba . Albo inaczej. PiS jest jak sztab osób, które przygotowują wykład wybitnego profesora. Treść jest poprawna i nawet do przyjęcia przez większość ale wszystko jest za długie. Natomiast ekipa PO przygotowuje kilka wykładzików, które są sloganami zebranymi z ostatniej strony Faktu ale sprzedawanymi przez gwiazdeczki sejmowe, które czasem nie cofną się przed użyciem żadnego słowa na opisanie rzeczywistości.
Mimo tego PiS pozostaje partią wyrazistą ale pozwalającą sobie na taką grę jaką politykę sondażową prowadzi PO. Do tego dodajmy jeszcze PSL, SLD i Polskę XXI wieku, której celem są skrzydła PO i PiS. Nie dziwi mnie wcale zwieranie szeregów przez Kaczyńskiego. Bo zarówno PiS jak i PO nie mają takich realnych sukcesów jak Dutkiewicz, który jak usiądzie na fotelu prezydenckim to możliwe, że pociągnie za sobą Rokitę na fotel premiera. Casus PSL jest do powtórzenia i to być może w niedalekiej przyszłości.
Wobec tego formuła rządzenia PiS zdaje się być przestarzała. Czy pamiętają Państwo pytania, na które odpowiadał Kaczyński tu na salonie? Sam zadałem pytanie o think-tank, którego nie ma. Padła odpowiedź że będzie, ale jak do tej pory go nie ma. Jedyny think-tank "polityczny" jaki dziś funkcjonuje i jest zapleczem dla siły, która chce wejść na scenę polityczną bądź już tam jest to Polska XXI. Zanim wyruszyli do wyborów, to spróbowali stworzyć takie zaplecze intelektualne i chyba im się udało.
Kończąc te nieułożone myśli, jeszcze dziwię się, że PiS nie wykorzystał do tej pory do walki politycznej broni PO. Jeśli PO przyjęło metody i po części program PiS to Prawo powinno się odwdzięczyć tym samym. Ciągle zasypywać pomysłami współpracy PO aby im się skończyły jakieś pomysły. To jedyne wyjście, które może gwarantować sukces i powrót do władzy. Tylko nie wiem na dziś czy w obecnej sytuacji miałbym ochotę na taki powrót? Na pewno z małą niechęcią ale jest to na razie jedyna siła, która mnie interesuje. Kiedyś napisałem tekst, że wybieram Dutkiewicza ale jeszcze się nie zdeklarowali i pewnie czekają na sposobną sytuację by mocno zaakcentować swe aspiracje.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 757 odsłon