Nie mam pewności czy ANNA Grodzka jest Ojcem czy OJCĄ?

Z pewnym niedowierzaniem przyjąłem do wiadomości, że Pani Mucha prosiła się nazywać Ministrą. Początkowo uznałem to za lekkie kpiny, jednak po ujrzeniu na oczy i usłyszeniu na uszy /zaznaczam na co, wszak teraz wszystko niejednoznaczne jest/ sejfnąłem w pamięci ten fakt.

Poruszając się ścieżką wytyczoną przez feministki i kobiety i Annę Grodzką ukazało mi się rozwidlenie tej jakże słusznej drogi. Gdzie nie spojrzę tam pułapka zastawiona na równouprawnienie.

Jak wyjaśnić dziecku, mając dobrą wolę, fakt istnienia "Posły" Pani Anny Grodzkiej /z domu Ryszard/ będącej Ojcą swojej Syny. Niesłychanie zagmatwana sytuacja. Nawet na stronie internetowej ruchpalikota.org.pl jest napisane jak byk: "Dzięki Tobie w wyborach zdobyliśmy ponad 10% poparcia, a w sejmie zasiada 41 posłów ruchu". Konsternacja. Posłów?! Więc nawet Ruch Palikota nie traktuje Grodzkiej jako kobiety? A co z Nowicką?

By nie być śmiesznym, by uniknąć śmieszności znalazłem punkt zaczepienia. Punktem tym okazało się piękne słowo KWIAT. Jakże to? Pomyślałem. KWIAT to rodzaj męski?

Tłumaczę więc dziecku, że żyjemy w Kraju w którym nie wszystko co piękne musi być żeńskie oraz nie wszystko co brzydkie musi być męskie. Jak KWIAT choćby, czy ŻMIJA też.

Nie jest łatwo żyć w Kraju, w którym w ramach tolerancji i równości rezygnuje się z natury i wartości, duchowych wartości, moralnych wartości. W kraju gdzie Środa z Grodzką rozmawiają jak Pani z Panią wiedząc, że jedna z nich jest ojcem. Syn czy Syna Grodzkiej pracuje jako urzędnik państwowy bo ma "znakomite CV". Zastanawiałem się, czy nie jest poniżający dla Kobiet fakt przymusowego akceptowania osoby bedącej ojcem, jako wiceprzewodniczącej Parlamentarnej Grupy Kobiet? Pewnie można rozmawiać o problemach Kobiet z osobą nie mającą takich problemów. Czy jest już Pani Anna w Kongresie Kobiet u boku Środy i Huebner?

Swoją drogą, nawet dni tygodnia to w wiekszości rodzaj męski. Jednak najważniejsze dni to rodzaj Żeński.

Wyszło mi, że gdyby nie Biblia /wiara w Boga/ nie byłoby ŚRODY. Brzmi nieźle.

Fakt jest taki, że niedziela jest pierwszym dniem tygodnia przez co środa może być środkiem tygodnia, nawet po niemiecku jest "mittwoch".

Jak pięknie jest stworzony świat, nie zawsze wszystkim po równo oznacza równość dla wszystkich. Świadectwo równości rodzajów niech niesie nazewnictwo dni tygodnia, gdzie mniejszy w ilości rodzaj Żeński jest tak ważny, że rozpoczyna, wyznacza środek i kończy tydzień, a rodzaj Męski ma większość, choć do pracy.

Kobieta rodzi; Mężczyzna płodzi, reszta to rodzaj nijaki...

Nie ma sensu doszukiwać się poniżania Płci Pięknej, wszak Jest Piękna:)