Jakie będzie nasze EURO 2012?

Obrazek użytkownika Adr_Nitka
Sport

Duch w Narodzie ginie...

Koniec lipca 2012 roku. Wszystkie gazety w Europie rozpisują się o sukcesie polsko- ukraińskiego EURO.
Właśnie zakończono niezapomniany turniej, z wieloma porywającymi meczami na jednych z najnowocześniejszych stadionów w Europie. Miasta- gospodarze dopięły wszystkie szczegóły organizacyjne na ostatni guzik. Komunikacja miejska funkcjonuje bez żadnych zakłóceń, wożąc rozśpiewanych, kulturalnych kibiców na stadiony. Przez cały turniej trwa niekończący się festiwal przyjaźni,miasta osiągają niewyobrażalne zyski z przyjezdnych, którzy nie mają problemów ze znalezieniem odpowiedniego miejsca noclegowego w hotelach.

Podróż miedzy miastami jest czystą przyjemnością. Nowo wybudowanymi autostradami można pokonać duże odległości w tempie godnym najlepszych, zachodnich dróg. Dworce kolejowe są wizytówką naszego kraju, lśnią nowością i czystoscią, a pociągi nie mają żadnych opóźnień.

I oczywiście jedna z ważniejszych składowych sukcesu- zwycięstwa naszej reprezentacji, które porywają tłumy. Po wygraniu grupy i spokojnym przejściu rywala w ćwierćfinale nasi piłkarze toczą w półfinale jeden z najlepszych bojów w historii Mistrzostw Europy, przegrywając po dramatycznej dogrywce z późniejszymi zwycięzcami całego turnieju. Ale nikt nie płacze po tej porażce- nasi dostarczyli nam niezapomnianych wzruszeń i w dopiero drugim w historii starcie w Mistrzostwach osiągnęliśmy półfinał. A kto by się tego spodziewał w kwietniu 2011 roku...

Tu niestety przerywamy naszą bajkę. W taki sukces naszego turnieju według ostatnich badań wierzy 3% ankietowanych. (Nawet bez tej bajkowej opowieści o prawie finale). Polacy nie wierzą zarówno w drużynę, jak i w organizację zawodów. Czy słusznie? Czy aż taki pesyzmizm jest uzasadniony?

Kiedy w 2007 roku w Cardiff otrzymaliśmy organizację EURO 2012, w Polsce i na Ukrainie zapanowała euforia. Wszyscy rozumieli, jakie korzyści może przynieść organizacja takiego turnieju. Poza doraźnymi, ekonomicznymi w postaci pieniędzy zostawionych przez zagranicznych kibiców, otrzymaliśmy niepowtarzalną okazję zaprezentowania naszego kraju jako niezwykle atrakcyjnego i gościnnego miejsca, do którego warto często wracać.

Wszyscy z zapałem zabrali się do pracy. Powstały ambitne plany budowy sieci autostrad między miastami- gospodarzami, a także łączacych Polskę z Ukrainą. Na dworcach miały zostać przeprowadzone kapitalne remonty. Jak to się kończy wszyscy widzimy. Ministerstwo co i raz ogłasza, który odcinek autostrady nie zostanie oddany na czas. Dworce są remontowane, ale czasami poziom tego remontu pozostawia wiele do życzenia. Dla przykładu na dworcu Warszawa Wschodnia zostaną dokonane tylko niewielkie, kosmetyczne poprawki. Ciekawe jak ocenią je zagraniczni goście...

Poziom reprezentacji również nie powala na kolana. Mądre głowy z PZPN-u tłumaczą, że to tylko mecze towarzyskie i o niczym nie swiadczą, ale osobiście uważam, że zawodnicy mający w perspektywie tak ważny turniej w każdym spotkaniu powinni dawać z siebie wszystko i walczyć, gdyż tylko dzięki zwycięstwom można budować ducha w zespole. Drużyna jest coraz bardziej rozbita, na jaw wychodzą kolejne afery i niesnaski, które zapewne przy kolejnych zwycięstwach byłyby przemilczane.

Selekcja do drużyny jest również niezwykle problematyczna. Selekcjoner Smuda podejmuje kontrowersyjne decyzje, wyrzucając z kadry za rzekome wybryki najbardziej doświadczonych i charyzmatycznych piłkarzy, którzy z niejednego pleca chleb jedli i z pewnością nie pękliby podczas ważnego turnieju. Chodzi mi tu przede wszystkim o Boruca i Żewłakowa. Artur w 2008 roku w Austrii uratował nas przez całkowitym blamażem w naszym debiucie w europejskim czempionacie. Gdy jest w formie, a myślę, że na EURO byłby w najlepszej swojej dyspozycji, jest jednym z najlepszych piłkarzy świata na swojej pozycji. Michał, mimo swoich 35 lat jest najlepszym polskim stoperem. Grał wiele lat w Grecji i Belgii, zdobywając kilkakrotnie mistrzostwa tych krajów i wystepując w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Myślę, że rezygnacja z tych piłkarzy może naszej kadrze odbić się czkawką podczas mistrzostw...

Smuda nie lubi również młodych, przebojowych piłkarzy z wyrazistą osobowością i charakterem. Konsekwentnie pomija w powołaniach Patryka Małeckiego, a Kamil Grosicki dopiero niedawno zaczął otrzymywać od niego szanse. Owszem, mieli oni swoje błędy młodości, ale obecnie na tyle dojrzali, by grać w naszej kadrze a umiejętności mają niemałe.

Szkolenie w polskiej piłce kuleje. Niewielu jest młodych, zdolnych piłkarzy w naszej lidze, którzy robiliby oszałamiające kariery i trafiali do dobrych, zagranicznych klubów, nie licząc naszych bramkarzy, którzy są cenieni w Europie. Dlatego nasz sztab szkoleniowy przekopuje rynek niemiecki, angielski i francuski, próbując namówić na grę w naszej kadrze piłkarzy będących potomkami polskich emigrantów.

Jestem zwolennikiem tego, w końcu dzieci Polaków mają prawo do naszego obywatelstwa i gry w reprezentacji. Ale pod jednym, niezbędnym warunkiem: taki piłkarz musi być na 100% pewny że chce grać tylko i wyłącznie w naszej kadrze, a nie tylko traktuje ją jako opcję rezerwową, jeżeli nie dostanie powołania do "wymarzonej" Francji czy Niemiec. Nie mogę wytrzymać sytuacji, gdy selekcjoner namawia na siłę zawodnika do przywdziania koszulki z Orłem na piersi- to powinien być zaszczyt, a nie tylko zapasowa szansa na zaistnienie w reprezentacyjnym futbolu. Nie, nie i jeszcze raz nie!

O naturalizacji piłkarzy nie majacych z Polską nic wspólnego (Olisadebe, Roger), którzy w naszym kraju są tylko przejazdem, nawet nie wspominam. FIFA powinna bardzo zaostrzyć regulacje dotyczące tego procederu, gdyż w przeciwnym razie rozgrywki miedzypaństwowe zatracą swój sens i będą wygrywały kraje, które wystarczająco dobrze zapłacą dobrym zawodnikom za reprezentowanie ich.

Mamy jeszcze czas, ale powinniśmy zdecydowanie przyspieszyć, by negatywne sondaże były lampką ostrzegawczą a nie czarnym proroctwem. Co nam po tym, że za rok z okładem będziemy mogli triumfalnie
powiedzieć " a nie mówiłem!" skoro nasz kraj straci niepowtarzalną okazję...

A więc do przodu Polsko!

Brak głosów

Komentarze

Xenia
zawsze wiedziałam, że potrafią człowieka rozbawić w smutnych chwilach. Ha..ha...Euro w Polsce? Ha... chyba, że ściągną tu Chińczyków,którzy wszystko przygotują. Cóż... pomarzyć dobra rzecz. Gratulacje za dobry humor.

10/10

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#152533

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

Znakomity tekst! Gadające głowy - żurnaliści sportowi w lanserskich okularkach, fryzurkach z cipiurkiem, itp. - wymądrzające się i zanudzające widza programów sportowych powinny przychodzić do Pana na korepetycje :)

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#152566