Oddajcie moje prawo wyborcze!

Obrazek użytkownika zib1
Kraj

Czynne prawo wyborcze utraciliśmy we wrześniu 1939.

Dziś nasze prawo do wyboru własnego przedstawiciela jest dokładnie takie same jak przed 1990 tym.

Trochę więcej mieliśmy do powiedzenia w pierwszej połowie lat 90-tych, niestety wprowadzane potem celowo utrudnienia w postaci wprowadzenia metod proporcjonalnych, jak i ustanowienie sztywnych progów wyborczych spowodowało że część polaków, nie mając szans mieć we władzach swojego przedstawiciela całkowicie zrezygnowało z udziału w farsie, którą nazwano demokratycznymi wyborami powszechnymi.
Akcja zniechęcająca część obywateli została wykonana celowo i z premedytacją, po to aby z jednej strony pozbyć się z władz pewnych nieakceptowanych przez „elitę” sił ,oraz po to aby spacyfikować Polaków i uczynić wyniki wszelkich wyborów bardziej przewidywalnymi.
Ustawa o partiach politycznych i sposób finansowania tych parti zakonserwowały, ten wysoce niesprawiedliwy i pozbawiający miliony Polaków czynnego prawa wyborczego, system.
Bo w zasadzie dlaczego 4,99% Polaków nie może mieć swoich przedstawicieli we władzach, a tylko 10-15 tysięcy więcej, czyli 5% będzie ich miało nawet kilkudziesięciu?
W ten sposób świadomie wykluczono kilkanaście milionów Polaków, zarówno tych którzy „nie idą, bo nie mają na kogo głosować”, tych którzy zostali całkiem zniechęceni do udziału w polityce jak i tych którzy oddają głos, lecz ich wybrańcy nie przekraczają tego magicznego progu. Żeby było „bardziej sprawiedliwe” to miejsca we władzach jako swoiste bonusy zwykle otrzymują osoby, na które wyborcy wykluczeni nigdy by swego głosu nie oddali. Znamy choćby takie przypadki gdy mandat otrzymywała osoba z wielokrotnie mniejszym poparciem niż inna, mająca kilka razy więcej głosów, w tym samym okręgu. Obłęd, „przedstawicielem” zostaje gość z 5 tysiącami głosów, a odpada taki, który ma kilkanaście razy więcej.

To pierwszy stopień wykluczenia, wykluczenia około 60-70% osób z tzw. czynnym prawem wyborczym. Drugi stopień jest jeszcze lepszy,wyklucza nas wszystkich. No może nie wszystkich Polaków bo jakieś kilkadziesiąt osób wciąż ma te prawa, a nawet więcej, kilkadziesiąt osób zawłaszczyło i POsiada prawa wszystkich obywateli.
Oczywiście wiecie że chodzi o osoby,które mają wpływ na czynność, która jest fundamentem tej naszej „demokracji”, czyli na układanie list wyborczych. Realnie w czterech „partiach” nie ma tych osób więcej niż kilkadziesiąt,a oprócz członków komitetów centralnych jest może jeszcze kilku, kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu „decydentów zewnętrznych”.
I to wszystko, to te kilkadziesiąt osób skupiło w swoich rękach prawa wyborcze nas wszystkich. Tak jak przed „odzyskaniem wolności” wybierało KC, a Polacy chodzili „głosować”, tak i dziś idąc na wybory nie muszę nawet zabierać okularów, bo po co/?/ nie wybieram tylko głosuję. Wybór już został dokonany.
Jak to zmienić? Czy sprawę załatwi dość popularna inicjatywa JOW? Uważam że nie, taka zmiana to zaledwie kosmetyka. Co prawda byłby to koniec list, ale i tak kandydaci najważniejszych partii będą wybierani przez te same komitety centralne, zatem znowu chodzilibyśmy tylko głosować.
Przy zmianie zapisów Konstytucji może udałoby się uzyskać możliwość odwołania „wybrańców Narodu”, lecz to zbyt mało ,przynajmniej dla mnie.

Nie zgadzam się na taką „demokrację” , nie chce więcej głosować, chcę brać czynny udział w kształtowaniu władz mojego Państwa. Ja Obywatel chcę być Podmiotem. Ja świadomy Obywatel, Polak chcę zmian i zamiast ordnungu wybiórczego chcę mieć Ordynację Wyborczą. To moja sprawa na kogo chcę oddać głos, ale dłużej nie zgodzę się aby mój głos trafiał do śmietnika.

W następnej notce- „Moja Atlantyda- Polska”(2) postaram się przedstawić bardzo skrótowo moją wizję Ordynacji Wyborczej w Państwie Demokratycznym, podobnie jak przedstawiłem zarys podstaw ustroju w MA-P (1).

zib1

Brak głosów

Komentarze

Masz rację. Generalnie. Bo oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Mam wrażenie, że zmierzasz w stronę Konstytucji Marcowej i strasznego rozdrobnienia ciał wybieralnych. Rozdrobnienia, które Marszałka Piłsudskiego skłoniło do działania w maju 1926 r. Może jednak JOW z prawem dopisywania kandydata? Podyskutujmy, zastanówmy się.
Pozdrawiam na 10
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#108015

Jak mówi klasyk "warto rozmawiać"
Może i JOW, ale wydaje mi się że moja koncepcja będzie bardziej czytelna po kolejnych odcinkach,zwłasza po tych o ordynacji i o partiach.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#108020