„Polacy” rehabilitują Jaruzelskiego
Lewicowa gazeta włoska La Repubblica, odpowiednik GW, powiela informację lewicowej sondażowni Homo Homini, jakoby 61 procent Polaków skrytykowło decyzję p. Komorowskiego, że nie weźmie ze sobą w podróż do Rzymu na beatyfikację Jana Pawła II gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Metoda propagandystów jest znana od czasów „Prawdy” – napierw jakiś „instytut” przeprowadza „badania” w kręgu znajomych, a potem ogłasza „wyniki”. Wyniki powtarza zaprzyjaźniona gazeta w kraju, a potem zagranicą, by z kolei
portal
internetowy w kraju podał ją raz jeszcze, już jako prawdę obiektywną, bo „zachodnią”. I tak z 61 procent zapytanych robi się nagle 61 procent Polaków. A ponieważ media w Polsce kontroluje lewicowy kartel, to nie ma silnych – tak sprzedaje się
kłamstwo
medialne młodym, wykształconym z dużych miast. Podróż Jaruzelskiego do Rzymu (a jest wysoce prawdopodobne, że dojdzie do skutku) ma w sobie coś makabrycznego. Prześladowca Kościoła, a księży w szczególności, wojujący
ateista
premier PRL, 1 gensek w czasie mordu na ks. Popiełuszce, a zatem przełożony Czesława Kiszczaka i zwierzchnik Departamentu IV MSW (Walka z Kościołem katolickim) ponosi za tę zbrodnię (i nie tylko za tę) odpowiedzialność nie tylko
polityczną
i moralną, lecz i prawną. Tak, jak Petain czy Quisling. Włoska gadzinówka powołuje się na szeptankę; że tylko dzięki Jaruzelskiemu Polska uniknęła podobno inwazji sowieckiej i enerdowskiej w 1981 roku. Gazeta pewnie nie wie, że
w tym czasie
w Polsce Rosjanie już byli, bo inwazji dokonali w 1944, i nie wycofali się z okupowanego kraju. Nie wiadomo, ilu Rosjan stacjonowało w Polsce w 1981 roku. Wiadmo, że na pewno więcej, niż w 1991, kiedy to opuścili zniewolony kraj. Aż
59 garnizonów
liczących 53 tysiące żołnierzy strzegło socjalizmu w Polsce; rosyjskie samoloty startowały i lądowały na 13 lotniskach; okręty wojenne zawijały i odpływały z bazy morskiej, bojcy ćwiczyli swój talent na 6 poligonach, 8000 obiektów liczyły
rosyjskie bazy
stanowiące państwo w państwie. I w takiej sytuacji byłaby potrzebna inwazja?! Rosjanie woleli załatwić sprawę rękami polskich kolaborantów. Kiedy nie udał się zamach na Jana Pawła II nadeszła pora na ostateczne rozwiązanie. Moskwa i
Warszawa
gorączkowo poszukiwały nowych dróg. Czy wiedzą Państwo, kto zdaniem włoskiego prokuratora Ferdinando Imposimato znajdował się wraz z innymi polskimi esbekami na Placu Sw. Marka w Rzymie o 17.19, 13 maja 1981 roku? Adam
Pietruszka
z Dep. IV MSW. Nie wiem, kto stał bliżej papamobil – on, czy jego turecki kolega, Mehmet Ali Agca. Dzień Adama jeszcze nie nadszedł. Ale się zbliżał. Adam zabił księdza 19/24 października 1984 roku. Wraz z Piotrowskim, Pękalą i Chmielewskim
cynglami
I sekretarza KC PZPR. Kto nim był wówczas? Prezes rady ministrów, Wojciech Jaruzelski. Nie uwierzę w to, że nie wiedział o przygotowaniach do tej zbrodni. Nie zmyje z rąk krwi bł. Jerzego. Ponosi winę, jak każdy dyktator. To cena za władzę.
Komorowski za pojednaniem (dla przypomnienia):
Post sciptum: włoska gazeta przypomina, że pierwszym, który wyraził sprzeciw przeciwko nie zaproszeniu Jaruzelskiego do samolotu Komorowskiego na beatyfikację Jana Pawła II był Lech Wałęsa (TW Bolek).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2638 odsłon
Komentarze
Wierzmy w Boga a nie w sondaże
7 Marca, 2011 - 21:00
Dzięki za wyrazisty i syntetyczny tekst, oddający istotę rzeczy.
Pan Bóg jest miłosierny ale człowiek ma wolną wolę.
Pan Jaruzelski, póki żyje ma szansę wyrazić skruchę i zadośćuczynić złu które czynił lub które firmował.
Jan Paweł II wybaczył Ali Agcy, ale to do niego należy następny krok, krok w kierunku nawrócenia.
Podobnie może stać się z generałem.
ALE PRZEDE WSZYSTKIM MUSIMY SZANOWAĆ OFIARY KOMUNIZMU W POLSCE, RODZINY, ICH WRAŻLIWOŚĆ, GODNOŚĆ.
Beatyfikacja Jana Pawła II nie jest czasem na prowokacje, to czas radości ze świętości naszego Brata w wierze i Ojca Duchowego.
Ja osobiście choć takiego prawa nie mam, daję temu panu prawo prywatnego wyjazdu, incognito, może nawet w przebraniu i stania w ostatnim z ostatnich kręgów.
Wiem, że trochę "obok" piszę ale tak właśnie piszę.
emes
emes
Taktykę zastosowaną w przypadku zapraszania Generała
7 Marca, 2011 - 21:31
przewidziałam już kilka dni temu (mój komentarz pod wpisem zamieszczonym przez antysalon: http://www.niepoprawni.pl/blog/162/pani-profesor-w-tej-sprawie-nie-bedzie-miedzy-nami-zgody-ani-w-tlusty-czwartek-ani-nigdy)
Co do Bolka - obawiam się, że czeka nas powtórka z cyrku zafundowanego nam po pogrzebie JPII - wtedy w blasku fleszy jednał się z Aleksandrem, teraz - z Generałem.
I znowu lista gości na słynnych imieninach mu się powiększy...
kasianna
Rehabilitacja Jaruzelskiego
8 Marca, 2011 - 07:58
Proszę zwrócić uwagę, kto współpracował z autorem artykułu w La Repubblica. Jan Gebert - dziennikarz GW, kilka lat temu inspirator zadym przy okazji odsłonięcia pomnika Romana Dmowskiego w Warszawie. Wnuk Bolesława Geberta, sowieckiego agenta w USA, syn peerelowskiego opozycjonisty Konstantego Geberta. I to by było na tyle. Pozdrawiam.
Gebert
8 Marca, 2011 - 09:10
Jan Bogatko
...tak,wiem o tym - ten włoski szmatławiec jest odpowiednikiem berlińskiego szmatławca TAZ, współpracującego z GW, a który wymyślił słynnego kartofla.
Pozdrawiam
Jan Bogatko