Kopernikus, wielki niemiecki astronom
Sęk w tym, że takiego nie było. Był jedynie Kopernik, polski astronom, po łacinie zwany Copernicus. Ale Thomas Urban z SZ nie może zdzierżyć, że Maciek Dawidowski usunął hitlerowską tablicę z pomnika w Warszawie: Dem grossen deutschen Astronomen.
Nie dziwi mnie, że lewicowa Süddeutsche Zeitung posługuje się językiem National Zeitung. Po zjednoczeniu Niemiec wróciła pruska wizja przeszłości*. Jedna wizja, jeden naród, jedna prasa. Urban uważa za „sukces” rządu Tuska, że nowy europejski satelita GMES) nazywa się
Copernicus
a nie Kopernikus. Tak chcieli Niemcy. Ale to dla mnie klęska Tuska, a nie sukces. Satelita powinien się bowiem tak nazywać, jak polski astronom, który wstrzymał słońce i ruszył ziemię. Czyli tak, jak się nazywał: Kopernik. Urban oczywiście uważa, że Kopernik(us) to
Niemiec
z krwi i kości, a tylko w latach odprężenia „za dowód woli pojednania z sąsiadem uchodziło mówienie o „Koperniku””. Czyli – przyznaje Urban: pic na wodę avec fotomontage*. Teraz Niemcy zjednoczone, a „Europa znów mówi po niemiecku”, a więce pice zbędne, podobnie, jak i
pojednanie
z Polską, zwłaszcza po ostatnim wystąpieniu p. Sikorskiego w Berlinie. Otóż zdaniem Urbana jest poza wszelką wątpliwością, że Kopernik mówił po niemiecku. Do tego wniosku doszedł on tak: skoro Warmia to późniejsze Prusy Wschodnie, więc nie mogło być inaczej. Thomas
Urban
uważa,że elity w „autonomicznym księstwie warmińskim” (takiego nie było, Prusy Królewskie jako całość korzystały z autonomii) mówiły po niemiecku. Megalomania. Elity mówiły po łacinie. Dlatego też Kopernik nie napisał swego dzieła ani po polsku, ani po niemiecku. Urbana
apel
o to, by „w sensie myśli europejskiej” Niemcy i Polacy ( w tej kolejności) wspólnie mogliby być z niego dumni, to chyci, nie chyci*. Najlepiej zatem – wg tej logiki – Niemiec Kopernikus powinien nazywać się po niemiecku. Urban informuje zaskoczonych czytelników SZ, że polscy politycy, dziennikarze,
autorzy
podręczników nadal z dumą bronią „polskiej narodowości” Kopernikusa. Umieszczenie tego pojęcia w cudzysłowie też mówi wiele. Szkoda, że Urban pomija, że także mniej cywilizowane narody i ich drugorzędne wydawnictwa, jak np. Enycyclopaedia Britannica, kudy jej choćby do
Mein Kampf
jednego z najpoczyniejszych niemieckich autorów, znają jedynie Kopernika, polskiego astronoma, a na pytanie o Kopernikusa odpowiadają pytaniem: czy ma Pan(i) na myśli Kopernika, polskiego astronoma? To, że Urban z taką chucpą usiłuje sfałszować
metrykę urodzenia
syna toruńskiego grodu, nie jest przypadkiem. Sam pisze, dlaczego to robi. Otóż Polska nie protestowała przeciwko konkursowi ZDF na najwybitniejszego Niemca z roku 2003. Padło tam pytanie o Kopernika (Kopernikusa)*. Polska w swej głuposie i ociężałości nie zaprotestowała.
Niemcy
zinterpretowali to (słusznie!) jako przyzwolenie. I tak niejaki Kopernikus (po innym niemieckim uczonym z USA, Einsteinem) zdobył w tym konkursie ( kategoria najwięksi niemieccy uczeni) miejsce drugie. Urban pisze, że nie wywołało to w Polsce oburzenia. Nie wywołało! Projekt
Steinbach
flagowy projekt cierpień Niemców – pierwszej ofiary „nawzimu” – też nie wywołuje protestów. Nikogo nie oburza współpraca w tym antypolskim przedsięwzięciu polskich profesorów (po tym, jak prof. Szarota trzasnął drzwiami). Niemcy piszą historię od nowa. Po niemiecku. Dla Europy!.
* powrót do tzw. „cnót pruskich” wspólny jest wszystkim kierunkom politycznym w Niemczech. Niemcy to bodajże jedyne państwo świata, dla którego wzorem jest kolonialna organizacja na podbitych ziemiach.
* może się okazać, że z Odrą i Nysą też sobie Niemcy żartowały dla odprężenia.
* byłem chyba jedynym dziennikarzem, który zadał wówczas ZDF pytanie, dlaczego w tym konkursie pominął Hitlera. –„Był Austriakiem” – odpowiedziano. - „A my nie wymieniamy cudzoziemców”.- A Kopernik? – zapytalem, polski astronom? – „Kopernikus był Niemcem”, usłyszałem.
* chyci nie chyci – a nuż się uda wykiwać (dawniej mówiono „oszwabić”). Tak powiedział mi kelner w Sopocie, kiedy zwróciłem mu uwagę na dopisaną pozycję do rachunku.
Post scriptum: ta historia nie musi by prawdziwa, a nawet nie może. Musi być natomiast skuteczna w przekazie. I tak Urban zarzuca polskiej elicie, że oddala się od „europejskiego (czytaj niemieckiego) punktu widzenia”. Wyjątkiem jest tu cytowany przez Urbana prof. Piotr Wolański z PAN. On też jest tego zdania. Urban jednak nie rozumie, dlaczego łacińska forma nazwiska astronoma miałaby sławić polską naukę na świecie. I tu ma rację, nolens volens...
I jeszcze jedno: w tym samym tekście Urban określa Rzepę jako gazetę ...nacjonalistyczno-konserwatywną. Gdyby pisała Kopernikus, to byłaby proeuropejska i postępowa, jak on sam, tuszę. Albo jak National Zeitung.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3096 odsłon
Komentarze
Czy na tym sie skonczy ?
3 Stycznia, 2012 - 19:53
Znalezione w Wikipedii:
W czasie wojny polsko-krzyżackiej w latach 1520–21, na zamku w Olsztynie w dniu 16 listopada 1520 roku własnoręcznie zredagował list do króla Zygmunta Starego prosząc go o pomoc zbrojną przeciw Krzyżakom i zapewniając o wierności pisał, że czynić będzie to, "co przystoi ludziom szlachetnym i uczciwym oraz bez reszty oddanym Waszemu Majestatowi – nawet jeśliby przyszło zginąć". List Kopernika został przejęty przez Krzyżaków i nie dotarł do adresata. Jednakże król inną drogą dowiedział się o zagrożeniu głównej twierdzy w południowej Warmii i w końcu listopada 1520 nadesłał posiłki – stu zbrojnych pod dowództwem Henryka Peryka z Janowic[12].
Dykusja rozpoczeta i po cichu najwyrazniej zakonczona juz w Niemczech odnosnie wektorow wyznaczajacych kierunkei polityki niemieckiej zwarta zostala w formule „Pomiedzy Bismarckem a Habermasem”. Profesor Krasnodebski odpowiedzial pytaniem „ale ile Bismarcka, a ile Habermasa?” Na razie wygrywa Bismarck, do zera...
becker
3 Stycznia, 2012 - 20:03
Jan Bogatko
...dziękuję. Bismarck będzie wygrywał dalej, bo przecież państwowość niemiecka nie ma innych wzorców. Stąd nieboszczyk -Prusy - pozostaną nim na zawsze,
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Narodowość Kopernika
4 Stycznia, 2012 - 10:28
Tak naprawdę rozważanie jakiej narodowości był Mikołaj Kopernik wedle dzisiejszych kryteriów jest bzdurą. W XV wieku nie było czegoś takiego, jak narody, w dzisiejszym rozumieniu tego słowa.
re:narodowość Kopernika
4 Stycznia, 2012 - 10:47
Trafna uwaga. Warto dodać, że Kopernik urodził się i zmarł jako poddany Korony, a więc - wedle dzisiejszych kryteriów - był obywatelem Rzeczypospolitej.
" wielki brat" może wszystko.
4 Stycznia, 2012 - 10:48
Jeszcze trochę i to on będzie decydował, kto z nas jakiej jest narodowości. Nic nie stoi na przeszkodzie, skoro nawet historyczne fakty można obrócić "do góry nogami", skoro nawet u nas w naszym Kraju BOHATEROWIE są "przestępcami" (żyjącymi w "zasłużonej" nędzy), zaś z ich oprawców robi się bohaterów (lub co najmniej niewinnych), żyjących w "zasłużonym" luksusie.
NIECH ŻYJE WOLNA POLSKA !!!!!!!!!
NIECH ŻYJĄ POLSCY PATRIOCI !!!!!!!!!
BÓG, HONOR, OJCZYZNA !!!!!!!!
Porter
4 Stycznia, 2012 - 11:25
Jan Bogatko
Urban jako dowód na niemieckość Kopernika przytacza (nieudowodniony) fakt, że mówił (tylko) po niemiecku. Otóż nawet gdyby, to niemiecki był wówczas jednym z języków powszechnych w Europie środkowej z uwagi na jego neutralność, bo nie było państwa niemieckiego (tak, jak i mówienie po łacinie nie oznaczało, że się było Rzymianinem).
Oczywiście wówczas współczesne pojęcia narodu etnicznego nie istniało, w przeciwieństwie do narodu politycznego - i członkiem takiego narodu politycznego w polskim państwie był Kopernik, pochodzcy ze śląskiej (zatem etnicznie polskiej) rodziny.
Pozdrawiam,
w zasadzie tym tekście chodziło mi nie tyle o narodowość Kopernika, co to wysiłki propagandowe Urbana, budzące najgorsze skojarzenia.
Jan Bogatko
Jan Bogatko
4 Stycznia, 2012 - 16:51
Z całą pewnością Kopernik mówił także po łacinie, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że i po polsku. Zwracam uwagę, że już Łokietek zadbał o to, by krakowskie mieszczaństwo mówiło po polsku, stosując słynny test "soczewica, koło, miele, młyn".
Porter
5 Stycznia, 2012 - 18:44
Jan Bogatko
...o, tak. Wydaje mi się, że ten test raczej przesądza odpowiedź na pytanie, jakim językiem posługiwał się Kopernik.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko