Radek
Niedawno obchodziliśmy dzień pamięci żołnierzy wyklętych. Nazwano ich tak, ponieważ za ich życia ojczyzna nie potrafiła oddać im honoru i sprawiedliwości wstydząc się obrońców swojej niepodległości.
W podobny, choć mniej wstydliwy sposób traktowani byli przez niemal XX lat III RP bojownicy najbardziej antykomunistycznej organizacji rewolucji Solidarności, bojownicy Solidarności Walczącej.
Ta opowieść będzie o jednym z nich.
Radek urodził się 18 lutego 1963 r. w Opolu, na zewnątrz było wówczas 30 stopni zimna, w okolicach Kozic Górnych na Lubelszczyźnie jeszcze przez 8 miesięcy ukrywać będzie się Józef Franczak, ostatni żołnierz Polski podziemnej.
Pochodził z patriotycznej rodziny, polskiej inteligencji o korzeniach kresowych. Dziadek Radka był urzędnikiem sądowym w Trembowli, dorobił się tam dwóch kamienic krytych blachą, wartych 17 tysięcy rubli w złocie. Ojciec Radka Zbigniew był postacią wyjatkową. Pochodził ze Lwowa. W czasie wojny należał do AK, przybrał pseudonim "Sokół", należał do grupy egzekucyjnej wykonującej wyroki śmierci na szmalcownikach i niemieckich kolaborantach.
Po wojnie został nauczycielem chemii. Należał do pedagogów najbardziej cenionych i lubianych przez uczniów, takich których wspomina się po latach.
Matka rónież pochodząca ze Lwowa była polonistką, początkowo nauczycielką, potem bibliotekarką w Bibliotece Pedagogicznej.
Rodzinny dom Radka był przesiąknięty patriotyzmem. Do dziś wisiał tam plakat Solidarności, tekst hymnu narodowego, zdjęcie Jana Pawła II, na meblościance godło Polski, emblemat AK, kotwica Polski Walczącej, gliniane garnuszki z ziemią z mogił żołnierzy polskich z całego świata.
Ojciec uczył synów prawdziwej historii Polski, za zarobione na wycieczkach z młodzieżą pieniądze zabierał też rodzinę na wycieczki po Europie. Zwiedzili m.in. Monte Cassino, Bolonię, Arnhem. Słuchali radia Wolna Europa. Było to o tyle niebezpieczne, że przez cienką ścianę mieszkała rodzina milicyjna, z której synami Radek grał w piłkę. „Jak wychodzisz z domu, nic nie wiesz. Pamiętaj!” – pouczał ojciec. Wg niektórych opinii okres ten zaważy na charakterze Radka, będzie on doskonałym konspiratorem, potrafiącym w naturalny sposób pokazywać dwie odmienne twarze.
Radek był zwykłym nastolatkiem, bardo interesował się sportem, chciał nawet zostać reporterem radiowym. Wkrótce przeżył też fascynację literaturą:
"Byłem zachwycony „Trylogią”, żyłem nią. Miałem dziesięć lat, gdy ją przeczytałem. Największe wrażenie wywarło na mnie „Ogniem i mieczem” i Skrzetuski. Czytałem wtedy wszystko, co mi wpadło w ręce. Książki przygodowe i historyczne, od Szklarskiego po Sienkiewicza. Później fascynowała mnie literatura amerykańska."
Wspomina po latach. Fascynował się Hłaską i Wojaczkiem, czytał "Buszującego w zbożu", słuchał TSA, oglądał „Lot nad kukułczym gniazdem”, „Rocky”, „Taksówkarza”.
Harcerstwo zainteresowało go na chwilę. Zrzucił mundur (w domu), gdy w ósmej klasie zaprowadzono hufiec na spotkanie z wojewodą. Ten ogłosił: „Wy, harcerze, jesteście przedmurzem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”. – Jak to usłyszał, powiedział, że z harcerstwem koniec – wspomina matka Radka.
W 1981 r. Radek rozpoczyna studia prawnicze na Uniwesytecie Wrocławskim. W 1984 roku, po morderstwie księdza Jerzego Popiełuszki, przyjechał do domu i – jak wspomina matka – oznajmił: „Nie będę prawnikiem w tym bezprawiu i od Jaruzelskiego żadnej nominacji nie przyjmę”. Przenosi się na historię.
W tym czasie Radek był już, wzorem ojca, a potem starszego brata, bojownikem za niepodległą RP.
Zaczęło się jeszcze w LO. Grupa licealistów czerwoną farbą namalowała napis: „17 września 1939 – napad ZSRR na Polskę”. Radek był inicjatorem akcji. Wraz z trójką kolegów przez kilka wieczorów ćwiczył scenariusz. Z zegarkiem w ręku sprawdzał, jak szybko da się namalować hasło na murze, ile trwa ucieczka, mierzył ruch samochodów i milicyjnych patroli między godziną 23 a 24.
Wkrótce dochodzi też do pierwszych kontaktów z orgnami bezpieczeństwa i pierwszego aresztowania:
Radek pojechał wtedy z kolegą pod Opole pożegnać znajomego, który szedł do wojska. Spotkanie przeciągnęło się do godziny milicyjnej. Radek z kolegą Adamem zostali zatrzymani przez patrol. Radek nie miał dokumentów. Zamknięto go do celi z kryminalistami. Wyciągnął go ojciec Adama, emerytowany pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, który w mundurze poszedł do komisariatu.
We Wrocławiu Radek zostaje wkrótce jednym z aktywniejszych działaczy. Wstępuje do "Solidarności Walczącej", tutaj przyjmuje swój konspiracyjny pseudonim "Radek". Tam konspirował, uczył się zapamiętywania adresów i numerów telefonów, ostrego dymienia, wyprowadzania milicji w pole. Był ostrym antykomunistą pisze Igor Janke.
Był spikerem Radia Solidarności Walczącej, dodaje G. Braun.
był typem radykalnego bojownika. Udzielał się w „Solidarności Walczącej”, nie unikał ulicznych zadym i skrajnych wypowiedzi. Był zwolennikiem twardego rozprawienia się z komuną pisze Gazeta Polska.
był jednym z aktywniejszych młodych działaczy SW - wspomina Kornel Morawiecki.
Zajmuje się poligrafią. Bardzo sprawnie. Potrafi szybko załatwić sprawy, które innym ciągnęły dłuższy czas. Organizuje Solidarność Walczącą w Poznaniu. Ociera się o wejście do Rady Solidarności Walczącej.
W 1986 r. zostaje przewodniczącym NZS na Uniwersytecie Wrocławskim. Wrocław był wówczas twierdzą opozycji.
-To była rzeźnia, butelki, benzyna, tam było wszystko. Budowaliśmy barykady. Uważałem, że walka na ulicy to obowiązek. Biło się pięć tysięcy ludzi, a przecież we Wrocławiu mieszkało 600 tys. Gdzie jest reszta, pytałem.
Wspomina Radek w rozmowie z I. Janke
Kiedy został szefem NZS, okazało się, że jest świetnym organizatorem. Koledzy do dzisiaj pamiętają, jak przed studenckim strajkiem okupacyjnym sprawdzał, czy wystarczy koców i gdzie są wyjścia ewakuacyjne. Pamiętają także, że był niezłomnym antykomunistą. Nie siadł przy jednym z podstolików Okrągłego Stołu jako przedstawiciel Zrzeszenia, choć czekało tam na niego miejsce. Zamiast niego wydelegowano... Mariusza Kamińskiego.
A kiedy do Wrocławia przyjechał Lech Wałęsa, to właśnie Radek zapytał chodzącą legendę Solidarności: "Jak pan mógł nas zostawić? Solidarność pan załatwił, a dlaczego nie załatwiliście rejestracji NZS?". Uczestnicy tego spotkania do dzisiaj wspominają, że wszyscy na sali zamarli. Radek zaimponował im odwagą. A on sam opowiada, że był bardzo grzeczny, tyle że jego pytanie nie było wpisane w atmosferę tego spotkania i dodaje, że Wałęsa trochę się niecierpliwił, ale wysłuchał i podziękował.
Encyklopedia Solidarności w następujący sposób opisuje działalność Radka:
Po 13 XII 1981 kolporter pism RKS „S” Dolny Śląsk oraz NZS. Od jesieni 1982 działacz Solidarności Walczącej, kolporter pism podziemnych i materiałów poligraficznych do kilku miast Polski. W 1983 współorganizator oddziału Solidarności Walczącej w Poznaniu. Od 1984 członek podziemnego Komitetu Uczelnianego NZS UWr. Od 1986 przew. NZS na UWr. W 1987 współtwórca i redaktor pisma NZS „Akces”; autor artykułów m.in. w piśmie „Komunikat”, współzałożyciel niezależnego wydawnictwa Universitas. W V 1988 współorganizator wiecu i strajku okupacyjnego, członek KS na UWr, przew. Międzyuczelnianego KS. Wielokrotnie zatrzymywany, przesłuchiwany, wzywany na rozmowy ostrzegawcze.
W 1989 przedstawiciel organizacji studenckich w rozmowach Okrągłego Stołu. W V 1989 przew. KS na UWr, członek Ogólnopolskiego KS NZS.
W dniu dzisiejszym mija miesięcznica 48 urodzin Radka.
Wszystkiego najlepszego Radku. W życiu osobistym, karierze i w służbie dla Państwa.
Czesc! Konczylem nasza bude w 1985. W tamtych czasach byla jedna z najlepszych
szkol nie tylko w Opolu, ale i w kraju. Ja konczylem klase A - automatyka i
mimo stresu jaki przezywalismy np.na lekcjach u Rudiego, bardzo wysoko oceniam
poziom naszej szkoly. Na studiach nie mialem problemow i do teraz doceniam
wysilek tamtych lat. To byla dla mnie tez szkola zycia u swietnych, niestety
juz niezyjacych wychowawcow: prof. Jerzy Kurek wprowadzil nas w niezwykly swiat
krotkofalarstwa, a prof. Zbigniew Schetyna w odwazny swiat podrozy i odwagi
bycia z dystansem do szkoly, bycia soba.
Radek w 1989 r., na wiecu NZS
Radek zadaje Lechowi Wałęsie pytanie o rejestrację NZS.
W 1991 r Radek zostaje najmłodszym wicewojewodą w Polsce. Zasłynie z antykomunistycznych czystek. Od 1990 członek KLD, nast. UW i PO. 1991-1992 wicewojewoda wrocławski, 1992-1994 sekretarz generalny KLD, 1994-1995 z-ca sekretarza generalnego UW, od 2004 sekretarz generalny PO. W 1993 twórca Radia Eska we Wrocławiu, 1994-1997 prezes, od 1997 prezes Rady Nadzorczej. 2000-2006 właściciel koszykarskiej drużyny Śląsk Wrocław. 1997-2001 posełna Sejm z listy UW, 2001-2010 z listy PO, 2007-2009 minister spraw wewnętrznych i wicepremier. Po katastrofie smoleńskiej marszałek sejmu RP.
W lutym 2011 reżyser Grzegorz Braun ogłosił wyniki swoich badań. Na podstawie akt z opolskiego SB, póżniejszej kariery Radka oraz specyfiki peerelowskiego Wrocławia Braun snuje przypuszczenie, że Radek jest kadrowym oficerem jednego z wojskowych wywiadów.
w kwietniu 1982 r. w Opolu jakiś tw „Miś” donosił, że Grzegorz Schetyna wozi ulotki na trasie Opole – Wrocław. Jest to poważna informacja w stanie wojennym. Na tyle poważna, że funkcjonariusz z Opola wysyła szyfrogram do Warszawy z zapytaniem o informacje o Grzegorzu Schetynie. W maju, funkcjonariusz dostaje odpowiedź, że sprawa zakończona. Oznacza to, że Schetyna jest nietykalny, że był wykorzystywany prze SB do ważniejszych, bardziej zakonspirowanych działań (…).
ok. 35 minuty
Pookrągłostołowe dzieje Radka nie przypominają dziejów jego kolegów z Solidarności Walczącej. Radek jest dzisiaj jedną z najważniejszych osób w Polsce. Jaką drogą podąży?Żubrydów czy Vaulinów?
W jaki sposób potraktuje dawnych towarzyszy walki?
źródła, fragmenty:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5311 odsłon