"M jak Manipulacja", czyli o pomyłkach mediów.
Żyjemy w czasach powszechnych mediów, które w świecie rozwiniętym technologicznie możemy spotkać nie tylko we własnych domach, ale także w sklepach, na ulicach miast, a nawet w środkach komunikacji miejskiej. Środki masowego przekazu są obecnie wszechwładne, mogą stworzyć człowieka, jak i go zniszczyć, mogą pokazać poruszającą historię, jak i głupkowate seriale. Mogą pokazywać wiadomości sporządzone rzetelnie i starannie, a mogą także pokazywać nam typową propagandę... I najgorsze jest to, że bardzo często robią to drugie bez wiedzy ludzi.
Ile razy zdarzyło się wam natrafić na głośną medialnie aferę, której przebieg był wałkowany w mediach przez dobre kilka dni, a po upłynięciu kilku tygodni w gazetach małym druczkiem znajdywaliśmy informacje o umorzeniu danej sprawy, albo sprostowanie, z którego wynikało, że informacja nie była prawdziwa? Kaczyński miał już być w więzieniu, podobnie Ziobro, że o jego laptopie już nie wspomnę. A w głowie przeciętnego człowieka nadal widnieją telewizyjne slogany sprzed kilku tygodni. I tak tworzy się propagandę...
Jednak to jeszcze nie wszystko. Czasami zdarza się, że podawane przez media informacje są manipulowane w taki sposób, aby ukryć niewygodny fakt. I takie dwie sprawy chce przedstawić poniżej.
Pierwsza ze spraw jest świeża i dotyczy ostatniego sondażu dla TVN24:
Pracownia Badań Społecznych DGA przygotowała sondaż dla "Gazety Wyborczej" o sytuacji w Gruzji i roli polskiego prezydenta. TVN24 czerpiąc z tych wyników przedstawił zupełnie inny obraz sondażu.
Czytając tak przedstawioną informację nie można wyciągnąć innego wniosku, że aktywność prezydenta krytycznie ocenia 55 proc. badanych, a pozytywnie zaledwie 27 proc. Gdzie pozostałe 18 proc. nie wiadomo.
44 a nie 27 procent poparcia dla prezydenta
Wystarczy sięgnąć do źródła, czyli do portalu Gazeta.pl, aby odnaleźć brakujące procenty. W artykule: "Gruzja i rola prezydenta - sondaż Gazety" prezentowane są pełne wyniki tego sondażu:
Wyjazd prezydenta do Gruzji to:
- niepotrzebne drażnienie Rosji - 35 proc.
- ważne wsparcie dla Gruzji - 27 proc.
- próba poprawienia wizerunku prezydenta - 20 proc.
- osobisty sukces prezydenta - 10 proc.
- sukces Polski - 7 proc. [źródło]
Oczywiście po burzy w internecie, TVN24 zreflektował się, a całą winę zwalił na dziennikarza. Treść artykułu została w prawdzie poprawiona, ale nie zaraz po doniesieniach internautów, którzy zauważyli błąd już w kilkanaście minut po ukazaniu się artykułu, tylko po dobrych kilku godzinach, gdy spora część internautów przeczytała błędne informacje. Stacja w pełni profesjonalna, jaką jest TVN do takich potknięć nie powinna dopuszczać.
Druga sprawa zaś dotyczy okresu z 2006 roku, a medium, które wówczas zmanipulowało fakty jest Gazeta Wyborcza:
Na zlecenie GW pracownia Pentor przeprowadziła badania opinii publicznej dotyczące poparcia dla komitetów wyborczych w najbliższych wyborach samorządowych w większych miastach. Jednak wyniki zaprezentowane w TVP i GW znacząco się różnią.
Wyniki poznańskiego sondażu pokazano w lokalnym programie TVP. Jak się okazuje „GW” zataiła wynik ugrupowania UPR. Nie wiadomo dlaczego dość liczący się wynik z piątym miejscem ugrupowania UPR nie pojawił się w oficjalnych wynikach sondażu opublikowanym w „GW”.[źródło]
Oczywiście podobnych pomyłek w ubiegłych latach było z całą pewnością znacznie więcej. Przedstawiłem tutaj tylko dwie, które znalazłem w kilka minut szukania po internecie. Spora część podobnych manipulacji pewnie przeszła bez echa, inne nie zostały zauważone. Warto jednak pamiętać, aby nigdy nie wierzyć bezkrytycznie w żaden przekaz, jaki jest nam przedstawiany. Zawsze lepiej zastanowić się nad daną informacją kilka razy, niż stać się ofiarą dezinformacji, czy wręcz propagandy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2880 odsłon