Ratować euro
Świeżo otrzymane
Rozważania ekonomisty
Naszą osobistą pozycję materialną w tym kraju można uznać za wielce korzystną. Jeśli kto z nas w czasie wielkiego chaosu nazwanego transformacją nie stał się kapitalistą, to korzysta z wysokiej emerytury oraz odłożonych w poprzednim okresie zasobów. Nie mniej należy z troską patrzeć na zachodzące wydarzenia, zwłaszcza
w gospodarce. Od kilku lat świat i Europa zagrożone są kryzysem. My z teorii marksizmu-leninizmu dobrze wiemy, że kryzysy są nieodłączną cechą ustroju kapitalistycznego, a zwłaszcza jego ostatecznej formy – imperializmu. Jak ktoś chciał zamienić ustrój powszechnej szczęśliwości społeczeństwa i stabilności gospodarczej, jakim był socjalizm, na ustrój kapitalistyczny to ma czego chciał.
Od ponad 100 lat uważamy, że państwa narodowe są przeszkodą na drodze postępu. Byliśmy dlatego gorącymi zwolennikami wejścia naszego kraju do strefy euro, jak również silnej integracji międzynarodowej, której wspólna waluta miała być początkiem. Jednakże błędy w zarządzaniu gospodarkami w krajach Unii oraz brak nad tym centralnej kontroli doprowadził do zagrożenia kryzysem gospodarczym tej strefy. Uważamy, że koniecznie trzeba bronić euro. Upadek wspólnej waluty może przyczynić się do zagrożenia stabilności banków, w których ulokowane są kapitały niemieckie, francuskie, a także nasze. Przyczyniło by się to również do utraty wiarygodności administracji unijnej. Dlatego nasz kraj pomimo, że nie należy do strefy euro winien wesprzeć chylące się ku upadkowi finanse Unii. Trzeba będzie tego dokonać przez równomierne rozłożenie kosztów tej pomocy między wszystkich mieszkańców tego kraju, za pomocą nowych podatków i opłat oraz likwidacji różnych ulg, zwłaszcza tak zwanych rodzinnych. Te ulgi mogły by doprowadzić do nadmiernej rozrodczości ludności tego kraju, co było by nie wskazane i przeciw czemu prowadzone były działania naszych władz już od końca lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Wspomnianymi kosztami nie należy natomiast obciążać banków i wielkich korporacji, np. sieci marketów wielko-powierzchniowych. Takie działania obniżyły by wiarygodność naszego kraju dla inwestorów, bo zmniejszyły by ich zyski. Na ten cel można przeznaczyć za to rezerwy Banku Narodowego. Stąd kiedyś czerpać środki chciał Lepper, ale twierdzono, że jest to niemożliwe.
Należy też szukać innych źródeł dochodów, które mogły by zrekompensować wydatki na obronę euro. Trzeba
w większym stopniu zwiększyć finansowanie przez ludność naszych mediów zwanych publicznymi. Nie do końca przemyślane wypowiedzi czołowych polityków sprzed kilku lat, żeby nie płacić abonamentu radiowo-telewizyjnego, spowodowały obniżenie wpływów dla mediów elektronicznych z tego źródła. Przestało wówczas opłacać abonament wielu takich ludzi, którzy poważnie traktują wypowiedzi i deklaracje tych polityków.
Trzeba także obciążyć kościół katolicki odpowiednimi opłatami. Wpierw jednak należy głosić, że kościół korzysta z przywilejów emerytalnych i podatkowych, które powinny być zlikwidowane. To nic, że nie ma żadnych przywilejów emerytalnych księży i że oni tak, jak wszyscy płacą wyznaczone podatki. Ludzie nie mają o tym pojęcia i łatwo ich przekonać o bogactwie kleru, za pośrednictwem naszych rozlicznych mediów. Kościół ma nadal zbyt duży wpływ na ludność tego kraju, więc trzeba będzie popracować nad zmniejszeniem jego oddziaływania. To zrobi się jakąś akcję pod krzyżem, to kopnie jakiegoś pielgrzyma, to się wykona jakieś dzieło artystyczne, uznane za profanację symboli religijnych, a po protestach mówimy o fanatyzmie i nietolerancji. Takie działanie jest długofalowe. Kropla drąży skałę.
Niezależnie od sytuacji ekonomicznej Europy i tego kraju, my sami mamy zapewnioną przyszłość materialną. Nawet w przypadku jakiś wielkich zaburzeń, protestów i demonstracji ludności, które mogły by się odbić na naszej sytuacji, dla nas nie ma problemu. Postaramy się wtedy
o „zielona kartę”, czy skorzystamy z innych możliwości
i opuścimy ten kraj, z którym łączą nas tylko wspomnienia z minionych czasów. My jesteśmy obywatelami Europy i całego świata, a nasze zasoby zgromadzone na odpowiednich kontach pozwolą nam na dostatnie życie w każdej części kuli ziemskiej.
Zastępca
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 927 odsłon
Komentarze
Re: Ratować euro
16 Grudnia, 2011 - 22:57
Dla mnie hasło ratowania EURO, to nic innego jak zasłona dymna, na ratowanie nieudaczników, którzy od kilku lat, podążają drogą do hegemoni Niemiec w UE, nieudacznicy którzy swoim zaślepieniem manią wielkości, przegapili rozgrywki finansistów, albo współpracy, w ataku na EURO??? Ratowanie EURO tak, ale pod warunkiem, bezpardonowego, ze wszystkimi konsekwencjami zaniedbania, wyrzucenia dzisiejszych dedcydentów na śmietnik histori, taki warunek, w każdym kraju członkowskim??? Pzdr.
:))))), choć to raczej powód so smiechu przez łzy.
17 Grudnia, 2011 - 06:06
W każdym razie, robimy dobry interes: oddajemy resztki suwerenności i ... płacimy za to. Teoretycznie brzmi to źle, ale zobaczmy jakie korzyści.:)))
-politycy nie zostaną na lodzie i w niezbyt zamożnej Polsce nie będą zagrożeni odcięciem od bardzo ograniczonego miodu. Znajdą się dla nich okruchy z pańskiego stołu, synekurki także dzięki temu, że "Polska będzie w pierwszej lidze Unii" (cóż, że jako chłopiec do podawania piłek i jeszcze do dopłacania do tych piłek),
-poklepią nas po plecach zagraniczne i miejscowe media głównego nurtu, a to b. ważna rzecz:)))
Jak panna brzydka i nieposażna - jak to uczył na temat Polski, wielki patriota Bartoszewski :)))) (na pewno wielki patriota, bo tak twierdzą, a w każdym razie dobrze o nim piszą niemieckie i żydowskie media, a nie jakieś oszołomskie) - to powinna kawalerowi dopłacać, choćby ją wziął (tak po partnersku rzecz jasna) do haremu, a dodatkowo okazał się oszustem matrymonialnym.