PATRIOTYCZNY KRAKOWSKI PARK DRA HENRYKA JORDANA

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

PATRIOTYCZNY KRAKOWSKI PARK DRA HENRYKA JORDANA

Park Jordana – park w Krakowie, położony przy al. 3 Maja, w bezpośrednim sąsiedztwie Błoń, Miasteczka Studenckiego AGH i Stadionu Miejskiego.

W 1889 r. z inicjatywy dra Henryka Jordana stworzono park na terenie błoń czarnowiejskich w miejscu byłej wystawy rolniczo-przemysłowej zorganizowanej dwa lata wcześniej. Zagospodarowanie parku zlecono w połowie 1888 r. kierownikowi ogrodów miejskich – Bolesławowi Maleckiemu. Po uregulowaniu Rudawy, posadzeniu drzew i krzewów oraz ustawieniu drewnianych pawilonów, otwarto nowy krakowski park wraz z boiskami, przyrządami gimnastycznymi i placami do zabaw sportowych.

Na teren parku pierwotnie wchodzono przez mostek na Ciepłej Wodzie. Znajdowała się tam drewniana brama z napisem: Miejski Park Dra Jordana. Dalej stała mleczarnia Eweliny Dobrzyńskiej, gdzie odwiedzającym serwowano mleko, a za mleczarnią na podmurówce wznosił się długi pawilon gimnastyczny z obszerną halą i werandą. Ćwiczenia sportowe odbywano tam jedynie latem, natomiast zimą ćwiczono w cieplejszej sali przy klasztorze Franciszkanów. Wyróżniający się gimnastycy otrzymywali od Henryka Jordana książeczki oszczędnościowe z wkładem 5 guldenów. Naprzeciw pawilonu gimnastycznego, w altanowej rotundzie, koncertowała orkiestra. W małym drewnianym domku pomieszczono magazyn sprzętu sportowego i ogrodniczego. Na prawo od wejścia urządzono dla dzieci "labirynt" zwany "ślimakiem", składający się z poplątanych ścieżek. Dalej stał zbudowany z grubych bierwion domek dozorcy - ogrodnika, który o zmroku przed zamknięciem bramy obchodził park z ręcznym dzwonem, nawołując spacerowiczów do wyjścia.

Chcąc wyrazić swoją wdzięczność, za bezinteresowną pracę, rada miejska nadała kompleksowi imię profesora Jordana. Do roku 1914 w parku Jordana udało się umieścić 46 popiersi sławnych polskich poetów, uczonych, pisarzy i samego twórcy parku (wykonaną przez Jana Szczepkowskiego). Początkowo popiersia ustawiano wokół centralnego, zadrzewionego, kolistego placu w środku parku. Nieco dalej, w południowo-wschodniej części zieleńca, usytuowany był tylko pomnik Tadeusza Kościuszki, który stał na lewo od wejścia, na dnie osuszonego stawu. Popiersia kute były w marmurze tyrolskim z Lass, odpornym na krakowskie warunki atmosferyczne. Gotowe biusty umieszczano na wysokich czworobocznych cokołach. Pomniki zaczęto ustawiać na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX w., ale niektóre z nich wykonano już wcześniej. W roku 1900 było ich 31. Autorami popiersi byli m.in. rzeźbiarze:

Alfred Daun (zachowane pomniki jego dłuta, to popiersia - Jana Długosza, Stefana Czarnieckiego, Fryderyka Chopina, ks. Piotra Skargi, Jana Zamoyskiego i Tadeusza Kościuszki),

Michał Stefan Korpal, który wykonywał biusty wybitnych Polaków w l. 1897-1907 (jego autorstwa były pomniki: Zygmunta Krasińskiego, Artura Grottgera, Józefa L. Hauke-Bosaka, ks. Augustyna Kordeckiego, Jana Matejki, Tadeusza Rejtana, ks. Stanisława Staszica),

Aleksander Korpal, syn Michała Stefana, który pomagał ojcu w pracy i inni, mniej znani artyści.

Wykonane przez Szczepkowskiego duże popiersie Henryka Jordana zostało ustawione w parku w roku 1914. Pomnik umieszczono przy głównej alei, pośrodku klombu, na centralnym miejscu kolistego placu, w otoczeniu wcześniej powstałych popiersi sławnych Polaków. Monument składa się z masywnego cokołu o podstawie w formie półkoliście wygiętych ku przodowi stopni, na którym stoi czworoboczny postument z popiersiem. Całość obwiedziona jest szerokim, płaskim kamiennym krawężnikiem. Na frontowej ścianie postumentu widnieje napis: Henrykowi Jordanowi wdzięczni rodacy oraz daty urodzin i śmierci Doktora. Natomiast na tylnej ścianie postumentu umieszczono następujące słowa: Żeś o siły i zdrowie młodzieży serdecznie się troszczył nie szczędząc mienia i trudu, błogosławić Ci będą przyszłe pokolenia narodu.

Poniżej widnieje data MCMXIV i łacińska sentencja: Fortes Creantur Fortibus et Bonis (Z dzielnych rodzą się dzielni i zacni).

Obecnie na terenie parku stoją 43 popiersia (oraz dwa wolne cokoły, które zostaną wypełnione w przyszłości), w tym:

W alei od strony ul. Reymonta:

Mikołaja Kopernika
Tadeusza Reytana
Piotra Skargi
Augustyna Kordeckiego
hetmana Jana Tarnowskiego
hetmana Konstantego Ostrogskiego
gen. Józefa Hauke-Bosaka
Zygmunta Krasińskiego

Na okrągłym skwerze w środku parku z pomnikiem Henryka Jordana pośrodku:

Hugona Kołłątaja
Stanisława Staszica
Juliusza Słowackiego
Adama Mickiewicza
Jana Matejki
Fryderyka Chopina
Juliana Ursyna Niemcewicza
Jana Kochanowskiego
Joachima Lelewela
Artura Grottgera
gen. Kazimierza Pułaskiego
hetmana Stanisława Żółkiewskiego
Feliksa Konarskiego
księcia Józefa Poniatowskiego
hetmana Stefana Czarnieckiego
Jana Długosza

W alei łączącej się z centralnym skwerem:

gen. Stanisława Maczka (odsłonięty 5 czerwca 2010)
płk. Ryszarda Kuklińskiego (odsłonięty 11 listopada 2006)
Zbigniewa Herberta (odsłonięty 29 października 2006)
gen. Leopolda Okulickiego (odsłonięty 27 maja 2012)
gen. Augusta Emila Fieldorfa (odsłonięty 11 listopada 2007)
gen. Władysława Andersa (odsłonięty 18 maja 2007)
rotm. Witolda Pileckiego (odsłonięty 25 maja 2008)

W alei od strony Błoń (ul. 3 Maja):

ks. Jerzego Popiełuszki (wykonany przez Stefana Dousę, odsłonięty 13 grudnia 2000)
marsz. Józefa Piłsudskiego
kard. Stefana Wyszyńskiego
gen. Tadeusza Kościuszki
Jana Pawła II (wykonany przez Stefana Dousę, odsłonięty 11 listopada 2000)
Ignacego Paderewskiego (odsłonięty 11 listopada 2003)
kard. Adama Stefana Sapiehy (odsłonięty 23 lipca 2001)
Marii Skłodowskiej-Curie

W alei będącej odgałęzieniem alei IV w kierunku wyjścia na tyły alei Mickiewicza:

św. Maksymiliana Marii Kolbego (odsłonięty 30 sierpnia 2009)
Karoliny Lanckorońskiej (odsłonięty 2 maja 2010)
ks. Zdzisława Peszkowskiego (odsłonięty 17 września 2010)
(pusty cokół z nazwiskiem Danuty Siedzikówny "Inki"; planowane odsłonięcie pomnika we
wrześniu 2012)
5. Andrzeja Małkowskiego (odsłonięty 27 sierpnia 2011).

Popiersia w alejach są pomnikami z czasów jordanowskich, pozostałe popiersia z alej są sukcesywnie tworzone od końca lat 90. XX w. w ramach projektu "słynni Polacy XX wieku". Wyjątkiem jest popiersie Tadeusza Kościuszki, które mimo iż stoi pośród nowych pomników należy do starego kompletu.
Obecnie park zajmuje powierzchnię około 21,5 ha i mieści się pomiędzy ul. Reymonta, ul. Reymana i al. 3 Maja. Na terenie parku znajdują się: boisko do siatkówki, piłki nożnej i koszykówki, skate park, dwa place zabaw, mały stawek, górka do jazdy na sankach w zimie, muszla koncertowa i obiekt gastronomiczny. Park jest jednym z głównych miejsc spacerowych Krakowa. Dyrektorem Parku i równocześnie prezesem Towarzystwa Parku im. Dr Henryka Jordana jest Kazimierz Cholewa.

Wstęp do parku jest bezpłatny. Park jest otwarty od godziny 6 do 22.

Na stronie portalu niepoprawni.pl redakcja opublikowała oświadczenie:

Kombatanci LWP uwłaczają pamięci prezydenta Kaczyńskiego
portret użytkownika Redakcja

Publikujemy oświadczenie Jerzego Bukowskiego - rzecznika Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie w sprawie haniebnej działalności Władysława Walasa - Prezesa Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen. Zygmunta Berlinga.

Treść oświadczenia:

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
z wielkim smutkiem i zażenowaniem przyjmuje apel prezesa Krakowskiego
Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen.
Zygmunta Berlinga, kapitana w stanie spoczynku Władysława Walasa, do
prezydenta Krakowa profesora Jacka Majchrowskiego o wycofanie akceptacji
dla ustawienia popiersi Marii i Lecha Kaczyńskich w alei Wielkich Polaków
parku im. dr. Henryka Jordana oraz o odrzucenie pomysłu nazwania estakady
ronda Ofiar Katynia imieniem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Kombatanci LWP zdecydowanie protestują przeciw honorowaniu osoby, która
- wedle ich mniemania - niczym nie zasłużyła się dla Krakowa, a
„pełniąc funkcję Prezydenta RP spowodowała znaczne pogorszenie
stosunków naszego państwa z najważniejszymi naszymi sąsiadami - Rosją
i Niemcami”. Uważają również, iż „były Prezydent L. Kaczyński
ponosi znaczną współodpowiedzialność za katastrofę Smoleńską i
niedopuszczalnym jest robienie go przedwcześnie bohaterem - kiedy fakty
mówią inaczej”.

Doskonale rozumiem, że stowarzyszenie, które obrało sobie za patrona
komunistycznego zdrajcę musi występować przeciwko wszelkim formom
czczenia pamięci osób zasłużonych dla idei niepodległości Polski, ale
pragniemy przypomnieć kpt. Walasowi, że śp. Lech Kaczyński nigdy nie
czynił różnic pomiędzy krwią przelaną w dobrej wierze za Ojczyznę
przez kombatantów podległych prawowitym władzom II Rzeczypospolitej na
Uchodźstwie oraz przez tych, których los rzucił do oddziałów
podległych Sowietom. Rozumiał bowiem doskonale, że dla wszystkich
spóźnionych nie z własnej winy do armii gen. Władysława Andersa
wstąpienie do dywizji im. Tadeusza Kościuszki było jedyną szansą na
wyrwanie się z sowieckiego piekła i podjęcie zbrojnej walki z niemieckim
okupantem, podobnie jak dla wielu żołnierzy Armii Krajowej z Kresów
zasilenie II Armii WP.
Członkowie Krakowskiego Oddziału STLWP najwidoczniej nie rozumieją
szlachetnych intencji śp. prezydenta Kaczyńskiego dotyczących ich
środowiska i chyba źle czują się w niepodległej Polsce, mentalnie
nadal pozostając w epoce PRL, czego najlepszym dowodem jest ich kuriozalny
list do prezydenta Krakowa. Czy od ludzi, dla których bohaterem jest
prowadzący wedle sowieckiego rozkazu swoich podwładnych na rzeź pod
Lenino gen. Berling można jednak spodziewać się innej postawy?
rzecznik POKiN

dr Jerzy Bukowski hm

Publikując na stronie niepoprawni.pl oraz jako korespondent zagraniczny (USA) akredytowany w Polsce, nie tylko ze zdumieniem, ale również z oburzeniem przeczytałem apel prezesa Krakowskiego
Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen.Zygmunta Berlinga, kapitana w stanie spoczynku niejakiego Władysława Walasa.

Chciałem przybliżyć dla siebie postać tego kapitana berlingowców Władysława Walasa, ale nie znalazłem o nim ani słowa. Nie wiem więc do kogo mam się ustosunkować. W takiej sytuacji jedynie do Panów (Pań) Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen.
Zygmunta Berlinga.

Czy zarejestrowanej w sądzie jako stowarzyszenie? Pisząc apele, protesty, etc. berlingowcy mają zawsze obowiązek podania numer rejestru sądowego. W tej sytuacji ich apel nie posiada podstawy (legitymacji) prawnej.

Nie znany mi jest jakiś kapitan w stanie spoczynku Władysław Walas, natomiast znana mi jest postać niechlubnej pamięci enkawudzisty Zbigniewa Berlinga patrona „tradycji ludowego Wojska Polskiego”.

Zbigniew Berling do 1939 roku zawodowy oficer Wojska Polskiego, później współpracownik NKWD i działacz prokomunistyczny, zdegradowany i skazany na śmierć za zdradę, mianowany przez Stalina dowódcą polskich jednostek przy Armii Czerwonej, wysoki urzędnik państwowy w PRL, prawnik.

Po wrześniu 1939 roku znalazł się na obszarach zajętych przez Armię Czerwoną. Na początku listopada 1939 roku został aresztowany przez NKWD. W obozie jenieckim w Starobielsku został zwerbowany do współpracy z NKWD. Czynnie włączył się w sowieckie działania propagandowe, przekonując do wizji odbudowy Polski jako republiki integralnie włączonej do ZSRR. Skierowany wraz z grupą oficerów deklarujących chęć wspierania Sowietów do willi NKWD w Małachówce pod Moskwą, pomagał w weryfikacji ich prawdziwego stosunku do Rosji. Był współautorem wiernopoddańczej deklaracji hołdu i lojalności, skierowanej do Stalina w marcu 1941 roku.

Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zadeklarował chęć służenia w Armii Czerwonej. Jednak po wznowieniu stosunków dyplomatycznych ZSRR z Polską otrzymał od NKWD polecenie zgłoszenia się do jednostek Wojska Polskiego, tworzonych pod dowództwem gen. Władysława Andersa. W tym czasie wciąż podtrzymywał tajną współpracę z wyznaczonymi oficerami NKWD.

Zdezerterował z Wojska Polskiego wraz z dwoma innymi oficerami podczas ewakuacji do Iranu. 20 kwietnia 1943 roku rozkazem personalnym nr 36 gen. Władysława Andersa wszyscy trzej zostali zdegradowani i formalnie wydaleni z wojska. 26 lipca 1943 roku odbyła się rozprawa Sądu Polowego przeciw Berlingowi i towarzyszom. Wyrok nie tylko potwierdził wydalenie z wojska, ale jednocześnie zaocznie skazywał ich na karę śmierci za zdradę oraz utratę praw publicznych na zawsze. Jak stwierdzono, „przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę, że oskarżeni zbiegli z szeregów Armii Polskiej, zdaniem Sądu po to by wstąpić do Armii Sowieckiej, a więc do służby państwa, którego jednym z celów politycznych jest pozbawienie bytu niepodległego Państwa Polskiego przez wcielenie jego ziem do ZSSR i dlatego skazał oskarżonych na karę śmierci”.

Stalin wyznaczył go na dowódcę tworzonej w ramach sowieckich sił zbrojnych 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki a potem I Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Mianował Berlinga pułkownikiem, a następnie generał-majorem.

Berling nie ukrywał rozległych ambicji politycznych, ukierunkowanych na objęcie władzy w kraju po jego zajęciu przez Armię Czerwoną. W rozkazie do żołnierzy z 11 października 1943 roku wprost mówił: „Stworzymy tymczasową władzę i zapewnimy jej swobodę pracy”. Był pospołu z Wandą Wasilewską członkiem ścisłych władz utworzonego na polecenie Stalina Związku Patriotów Polskich.

Szeregi polskich jednostek zasilili głównie Polacy – więźniowie łagrów, którzy nie zdołali na skutek utrudnień ze strony władz sowieckich lub innych okoliczności dotrzeć do armii gen. Andersa. W formowanym wojsku widzieli jedyną drogę powrotu do Ojczyzny. Zwyczajni żołnierze, idąc na zachód u boku Armii Czerwonej, nie mieli wpływu na to, w jaki sposób ich jednostki będą wykorzystywane w polityce Stalina wobec Polski. Berling był w pełni odpowiedzialny za stworzenie systemu indoktrynacji politycznej w jednostkach oraz wyroki – także za nieprawomyślne poglądy – sądów polowych.

Energicznie realizował polecenia i rozkazy Moskwy, wymierzone w konstytucyjne władze Rzeczypospolitej i w struktury polskiego państwa podziemnego. Mimo że dywizja, złożona w przeważającej mierze z cywilów i wycieńczonych niewolniczą pracą więźniów, nie mogła osiągnąć w tak krótkim czasie gotowości bojowej, ze względów propagandowych już w sierpniu 1943 roku Berling i Wasilewska postulowali wysłanie żołnierzy na front. Mimo wciąż nieukończonego szkolenia, w dniach 12–13 października 1943 roku pod Lenino na Białorusi słabo przygotowana i pozbawiona odpowiedniego wsparcia artylerii dywizja, także na skutek błędów dowództwa, poniosła ciężkie straty.

W marcu 1944 r. Berling został mianowany przez Stalina dowódcą polskiej I Armii. Bezwzględnie egzekwował wśród swoich podkomendnych obowiązek politycznej wierności Sowietom. Pod jego bokiem wykonano liczne wyroki śmierci na dezerterach i „politycznie niedostosowanych” żołnierzach, w tym także związanych z podziemiem niepodległościowym.

We wrześniu 1944 r. podległe Berlingowi jednostki I Armii podjęły nieudaną i okupioną licznymi ofiarami próbę forsowania Wisły w Warszawie. Znaczna część szeregowych żołnierzy uczestniczyła w operacji w przekonaniu, że ma ona na celu pomoc Powstaniu Warszawskiemu. W rzeczywistości była to operacja przeprowadzona ograniczonymi siłami z rozkazu sowieckiego dowództwa tego odcinka frontu, ukierunkowana tylko i wyłącznie na uchwycenie przyczółków na ograniczonym obszarze lewego brzegu Wisły. Wbrew legendom nie było to samowolne działanie Berlinga w celu pomocy powstańcom. Nie jest także prawdą, że został „ukarany” odsunięciem od dowodzenia polskimi jednostkami. Decyzja Stalina o powierzeniu Michałowi Żymierskiemu funkcji „Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego”, do której aspirował Berling, została podjęta i wprowadzona w życie już w lipcu 1944 r., czyli przed wybuchem walk w stolicy. Berling został wówczas jedynie jego zastępcą i dowódcą I Armii WP. Podobnie został jedynie zastępcą Żymierskiego jako kierownika resortu obrony narodowej w marionetkowym PKWN. Utracił zaufanie Stalina najprawdopodobniej na skutek nadmiernych ambicji politycznych. Przydzielono mu mandat fasadowej „Krajowej Rady Narodowej”, ale został pozbawiony możliwości odegrania pierwszoplanowej roli w budowanych strukturach komunistycznej władzy.

Od jesieni 1944 roku Berling w mundurze sowieckiego generała przez trzy lata uczęszczał na studia w Akademii Wojennej w Moskwie.

Do Polski powrócił w 1947 roku. Pełnił nie pierwszoplanowe ale wciąż wysokie stanowiska w wojsku i w państwie komunistycznym. W okresie dojrzałego stalinizmu (1948–1953) był m.in. organizatorem i komendantem Akademii Sztabu Generalnego. W 1953 roku i w latach następnych był podsekretarzem stanu i wiceministrem w różnych resortach. Od 1963 roku był oficjalnie członkiem PZPR.
Zmarł w Warszawie w 1980 roku.

©2000-2012 Instytut Pamięci Narodowej.

W pierwszej kolejności członkowie Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen. Zygmunta Berlinga powinni zastanowić się pod jakim sztandarem służą jako kombatanci i wtedy dopiero ferować swoje wyroki na upamiętnienie popiersiem w patriotycznym Parku Dra Henryka Jordana prezydenta Rzeczypospolitej prof Lecha Kaczyńskiego. Służba pod sztandarem enkawudzisty i zbrodniarza komunistycznego godna jest potępienia nas Polaków będących na służbie Orła i Białoczerwonej. Wy „Stowarzyszenie Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen Zbigniewa Berlinga” służycie czerwonemu sztandarowi z bolszewicką gwiazdą, sierpem i młotem którymi mordował Wasz patron Zbigniew Berling.
Warto się również zastanowić, czy niezawisły sąd Rzeczypospolitej może niezgodnie z Konstytucją rejestrować stowarzyszenia działające pod imieniami komunistycznych, czy faszystowskich przywódców. Np. Stowarzyszenie im. Bolesława Bieruta, czy Wandy Wasilewskiej, współpracownicy gen. Zbigniewa Berlinga w Związku Patriotów Polskich.
Panu kapitanowi w stanie spoczynku Władysławowi Walasowi odpowiem wierszem Jana Sztaudyngera:

Ekscelencjo, pozwolisz
Że ci zejdziem z drogi.
Tak do gówna przy drodze
Powiedziały nogi”.

Aleksander Szumański

Brak głosów