Stopklatka
W Polsce tak jak i na świecie statystyki dotyczące samobójstw są bardzo podobne. I nie chodzi mi tu o ich ilość na 100 tysięcy mieszkańców, ale o to, że około 90% ludzi, którzy odbierają sobie życie, pozostawia pożegnalne listy.
Warto żeby wszyscy wiedzieli, a o tym mało się dzisiaj w Polsce mówi, że to samobójstwo bez pozostawionego przez ofiarę listu pożegnalnego jest czymś wyjątkowym, a nie odwrotnie.
Oczywiście zdarza się tak, że samobójca listu nie zostawia, ale niemal wszystkie takie rzadkie wypadki dotyczą ludzi bardzo młodych, działających pod wpływem nagłego impulsu bądź alkoholu lub obu tych czynników jednocześnie. Listów nie pozostawiają również czasami osoby samotne.
Najgłośniejsze samobójstwa w III RP nie pasują do owych statystyk i choćby tylko dlatego wydają się być warte skrupulatnego i drobiazgowego wyjaśniania.
Gdyby się nagle okazało, że ktoś może mieć taką siłę perswazji by zmusić drugą osobę do odebrania sobie życia, to należałoby zacząć się bać i zastanowić się czy aby na pewno żyjemy w demokratycznym państwie prawa.
Wyobraźmy sobie, że gdzieś tam poza rogatkami Warszawki czy Krakówka, w tak zwanej normalnej Polsce klasy „B” lub „C” do Kowalskiego puka Wiśniewski i mówi mu:
-Jeżeli dzisiaj nie popełnisz samobójstwa to wkrótce stracą życie twoje dzieci i żona
Czy taki Kowalski szukałby w pośpiechu sznura by natychmiast spełnić żądanie Wiśniewskiego?
Nie sądzę. Czy ten kraj mu się podoba czy nie to doniósłby natychmiast o wszystkim na policję, i zaalarmował sąsiadów, będąc pewien, że państwo, choć słabe to go obroni, a Wiśniewskiemu wymierzy zasłużoną karę. W końcu to nie dziki zachód.
Tak by się stało w tej Polsce „B” lub „C” wśród zwykłych ludzi.
A teraz wyobraźmy sobie, że do znanego polityka, który o mechanizmach tego państwa wie więcej niż ten Kowalski i Wiśniewski razem wzięci, przychodzi ktoś i nakazuje mu się zabić, a ten bierze sznur, robi pętlę i ani na myśl mu nie przychodzi skrobnąć, choć parę słów do żony i dzieci.
Ten człowiek, który był wicepremierem polskiego rządu, wie, że w tej całej III RP nie jest w stanie uratować go ani policja, ani prokuratura ani premier i prezydent razem wzięci do kupy.
On wie, że to już koniec. Nie ma szans na ratunek i czas umierać. Wyrok zapadł, a to, że w tym kraju oficjalnie nie istnieje kara śmierci to wykonuje się ja nawet w więziennych, monitorowanych 24 godziny na dobę celach czy partyjnych siedzibach.
Wiodące media coraz śmielej próbują w to samobójstwo wrobić PiS, Kaczyńskiego i Ziobro. Niezły pokaz dał dzisiaj Roman Giertych, kiedyś flekowany jak sam Lepper, a dzisiaj pupil stacji Waltera.
A może jednak Andrzej Lepper pozostawił coś w rodzaju listu pożegnalnego? Jak donoszą media, przed samobójstwem obraz telewizora za pomocą stop-klatki zatrzymał po godzinie 13-tej na postaci Donalda Tuska.
Już widzę, co by pisał Żakowski gdyby na owym telewizorze policja i prokuratorzy ujrzeli twarz Jarosława Kaczyńskiego.
Byłoby to okrzyczane, jako wskazanie winnego.
Myślę, że nigdy nie dowiemy się prawdy o tym, co wydarzyło się w ubiegły piątek. Tym bardziej gdyby moja teoria spiskowa była prawdą.
Żadne państwo nie przyzna się do tego, że jest tylko teatrem marionetek.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1495 odsłon
Komentarze
Re: Stopklatka
9 Sierpnia, 2011 - 06:16
myślę że możemy się kiedyś dowiedzieć. Rożne rzeczy wyłażą na wierzch z różnych powodów.
Re: Re: Stopklatka
9 Sierpnia, 2011 - 10:01
nadzieję można mieć zawsze. Niestety często rzeczy wychodzą dużo za późno. A całej prawdy rzadko jest nam dane poznać...
___________________________________
...Tobie Polsko!
___________________________________ ...Tobie Polsko!