Ponad 100 tysięcy protestuje w Irlandii

Obrazek użytkownika Agent_Smith
Świat

Dublińczycy protestują przeciwko cięciom budżetowym i "dofinansowaniu" przez Miedzynarodowy Bank Światowy i EU.

Lwia część z € 80 miliardów euro "bailoutu" trafi do sektora bankowego.

Przez następne 4 lata Irlandczyków czeka wielki kryzys, a taki to był bogaty kraj z perspektywami, dopóki UE (czyt. masońscy bracia lichwiarze) 2 października 2009 nie zażyczyło sobie drugiego głosowania w sprawie traktatu lisbońskiego, w trakcie którego doszło do fałszerstw.

http://www.guardian.co.uk/world/2010/nov/27/ireland-bailout-angry-demonstrators-dublin

"Pióro, którym prezydent Lech Kaczyński zamierzał podpisać akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego miało zostać przeznaczone na licytację i cel charytatywny. Teraz nie wiadomo, czy tak się stanie. - W związku z tym, iż odmówiło posłuszeństwa, zostanie ukarane - żartował prezydencki minister Paweł Wypych.

W sobotę w południe Lech Kaczyński podpisał akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Nie obyło się bez drobnych przeszkód - okazało się, że pióro, którym prezydent miał podpisać akt ratyfikacji, nie pisze. W sukurs głowie państwa przyszedł jeden z jego współpracowników, który pożyczył swój długopis.

Wypych zaznaczył, że to, iż pióro nie chciało pisać, nie jest świadectwem wątpliwości prezydenta. - Jest to bardziej złośliwość przedmiotów martwych - mówił.

- Wiem, że będzie to moment, który być może przejdzie do historii, ale nie było planów, by zadrżały serca euroentuzjastów - podkreślił Wypych."

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kara-spotka-pioro-ktore-odmowilo-podpisania-traktatu,wid,11582504,wiadomosc.html

"Prezydent popełnił błąd podpisując traktat lizboński"

W rozmowie z "Naszym Dziennikiem", prof. Krystyna Pawłowicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oceniła podpis na dokumencie traktatu lizbońskiego jako złą decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Była to decyzja zbyt pośpieszna w sytuacji, gdy poza presją z zewnątrz, z zagranicy, i środowisk euroentuzjastycznych w Polsce, nic tak naprawdę nie zmuszało pana prezydenta do podpisywania tego dokumentu. Zwłaszcza, że pojawiły się też liczne głosy obywatelskie, które były przeciwko traktatowi i które starały się przekonać parlamentarzystów do potrzeby zabezpieczenia polskiego interesu narodowego - argumentuje pani profesor.

Według niej, Lech Kaczyński powinien był najpierw wyegzekwować od premiera Tuska obiecane przez niego rozwiązania dotyczące określenia kompetencji prezydenta w zajmowaniu stanowiska w sprawach unijnych. A sam język traktatu jest niezwykle ogólnikowy i ideologiczny. - Jest tam mowa o jakimś pokoju, sprawiedliwości - to są hasła, którymi szermowali komuniści - uważa prof. Krystyna Pawłowicz.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prezydent-popelnil-blad-podpisujac-traktat-lizbonski,wid,11583561,wiadomosc_prasa.html

Brak głosów