Tuskownica
Największym zagrożeniem dla wszelkiego rodzaju prawidłowości rozwojowej jest szczyl czyli wiek, kiedy toczy zajadły bój na śmierć i życie w piaskownicy pod okiem pani przedszkolanki, a następnie dostaje order z piernika za swoje bohaterstwo ponieważ ładnie bawił się w wojnę i choć mógł co prawda wykłuć oczy grabkami swojemu koledze, lecz ograniczył się tylko do zasypania kulami z piasku jego zamku, który i tak był brzydki.
Taki szczyl pretenduje teraz do roli funkcji opiniotwórczej w sprawie jak należy budować zamki z piasku. Sam nie posiada własnej inwencji i bez przerwy patrzy tylko na panią czy go pochwali czy nie ale obnosi się z dumą po całym przedszkoli jak to on wie wszystko najlepiej.
Taka jest dokładnie polityczna sytuacja Polski, która znajduje się przedszkolu Unii Europejskiej w trakcie gdy tata z mamą czyli Rosja i Ameryka zajmują się poważnymi sprawami.
Z punktu widzenia militarnego gospodarczego, politycznego i społecznego państwo polskie jest w stadium zdziecinnienia urzędniczego i nie jest w stanie prowadzić żadnej samodzielnej polityki. Stan ten trwa od bardzo dawna i lepiej nie dyskutować od kiedy i dlaczego bowiem to niczego nie zmieni.
Zresztą nie jest ono jedynym państwem podporządkowanym interesom swoich sąsiadów i nie sąsiadów co nie znaczy aby zaraz ująć w te kleszcze interes narodowy.
Niewątpliwie zachować twarz i samodzielność można w wielu przypadkach jedynie w opowiadaniu bajek, które są co prawda tylko bajką, ale za to samodzielnie wymyśloną i to na owej samodzielności spoczywa wartość tradycji niepodległościowej bo i tak o realnej niepodległości mowy być nie może nawet w przypadku mocarstwa..
Tymczasem szczyl jest pierwszym i największym zagrożeniem dla niepodległości, którą w wielu przypadkach przechowuje się w skorupce orzecha albo w naparstku bo tylko na to pozwalają okoliczności historyczne.
Nie powiem że PiSowski naparstek i tekturowa szabelka oraz kościołkowe dzwoneczki specjalnie mi przypadły do gustu, ale nie oszukujmy się, był to i jest na dzień dzisiejszy jedyny naparstek niepodległości w którą się można było bawić. Tandetny co prawda do bólu ale zawsze formalnie jakiś, nie dlatego że ma ramy polityczne ale dlatego że ktoś chce się w nią czyli niepodległość bawić.
Niewątpliwie jądrem niepodległości każdego państwa i narodu jest jego wola i manifestacje niepodległościowe a nie dłubanie w nosie pytaniem o to czym jest wolność .
Z kolei szczyl w swoich wysiłkach politycznej poprawności nie jest złej woli ale po prostu głupi i nadgorliwy.
Żadne manifestacje przedszkolnej samodzielności nie mogą się oczywiście podobać ani pani przedszkolance ani mamie ani też tacie ale nie zmienia to faktu że gdyby przedszkolak przestał budować swoje zamki z piasku wyobrażając sobie że jest wielki i silny to nigdy nie będzie miał najmniejszych szans aby dorosnąć, bo zawsze będzie urzędniczym lizodupem.
Polityka PO względem manifestacji tradycji niepodległościowych ma dokładnie znamiona „szczyla” który usiłuje narzucić narodowi nie tylko w co się bawić i jak się bawić ale jak manifestować swoje ambicje nazywając to interesem polityki zagranicznej państwa.
Polityki zagranicznej państwa polskiego nie ma już od bardzo dawna bowiem wszystkim jest wiadome że ma ono robić to co mu każą bo w żadnym przypadku nie jest w stanie niczego samodzielnie wyegzekwować, a co najwyżej może się wykłócić o dodatkową szklankę mleka.
Nie było jej w czasach PRL i nie ma obecnie, a ostatnie jej resztki pożarła II wojna światowa. To że można swobodnie mlaskać gębą niczego nie zmienia bowiem wolność wypowiedzi czy organizowania protestów nie ma żadnej mocy sprawczej.
Istotą władzy jest kredyt zaufania jaki się posiada w piekle. Rzeczywistość bowiem jest z natury zła gdyż po to by funkcjonowała trzeba twardą ręką egzekwować wszystko to czego nikt nie lubi, ale diabeł daje do ręki władze tylko tym którzy wykazują właściwy umiar w jej użyciu uznając zasadność zła koniecznego.
Szczyl jest jednak znacznie groźniejszy niż jakiekolwiek zło dlatego że działa w interesie uniwersalnego dobra wyłącznie ze strachu sądząc że jest w posiadaniu politycznego modus vivendi gdzie wszystko będzie cacy.
Jednakże nic i nigdzie nie będzie cacy bo zawsze ktoś musi dostać w dupę. Innej możliwości nie ma. Ale szczylowi chodzi oto by w żadnym przypadku nie była to jego dupa i rozgłasza swoją ewangelie o tym jak wszyscy mogą być cali i zdrowi byle tylko wykazali poprawność polityczną.
Urzędniczy szczyl powoduje nieodwracalne konsekwencje w rozwoju patologii osobowości bowiem tworzy powszechne wrażenie istnienia skutecznej metody poprawnego działania w interesie powszechnego dobra.
Tymczasem po to by tworzyć autentyczną wartość trzeba być niegrzecznym i złym w koniecznym użyciu w intencjach które się samemu uznaje się za wartościowe a nie latać od pani przedszkolanki ,do mamy i do taty i jeszcze do kościołka z zapytaniem „pseprasam cy dobze robie”
Jednakże najgorszą z możliwych rzeczy jest tuskownica czyli normatyw kategoryczny poprawności politycznej w interesie społecznym który paraliżuje już samą wolę samodzielności
Już lepiej by szczyl przywalił swojemu koledze grabkami po głowie, kopnął mu jego zamek aby zająć pierwsze miejsce w piaskownicy, gdyż powoływanie się na mamę tatę czy panią przedszkolankę w tworzeniu wzorów „ogólnego dobra” politycznego powoduje że żadne dziecko nie będzie chciało się w nic bawić bo wszyscy się zaczną oglądać na metodę skutecznego działania dla ogólnego dobra co sparaliżuje wszelką wole jakiejkolwiek manifestacji niepodległościowej.
Rola manifestacji niepodległościowej w świadomości Polaków jest tym bardziej istotna im bardziej jesteśmy jako naród niepodlegli bo możemy sobie mówić co chcemy i wyjechać za granice do pracy zasiadając w przedszkolnej radzie zajączków dostając za to swój przydział brukselki.
Kwestia niepodległości narodowej jest kwestią świadomości dobra i zła bynajmniej nie w wymiarze katechetycznym ani urzędniczo politycznym czy militarnym lub biznesowym ale w powonieniu tego zapachu który miesza dobro i zło w metaforyczną postać bajki kiedy buduje zamki z piasku bowiem dzięki niemu można zamek odbudować, a to ze się każdy zamek rozsypie to jest pewne jak w banku.
Tak więc źródłem niepodległości nie jest prawda ani metoda ale irracjonalność bajki i marzenia którą troskliwa o racjonalny interes polityczny tuskownica wydusi znacznie skuteczniej niż wszystkie okupacje.
Oczywiście że kapiszonowate wyskoki prezydenta Kaczyńskiego przeszkadzają poważnym sprawą ale tak czy inaczej jedynym sposobem manifestacji niepodległości jest rzucanie petardą na odpuście bowiem chodzi o tu o pogłos i legendę gdyż istota państwa i narodu ,człowieka i wszelkiej ontologicznej podstawy istnienia tkwi w niespożytości wewnętrznego buntu w doświadczeniu pokory.
W tym sensie manifestacja niepodległości ma zawsze podłoże irracjonalne które usiłujemy post factum przełożyć i ująć jako patriotyzm czy odpowiedzialność ale tak czy inaczej chodzi o sięganie w absurd czyli znacznie dalej niż do gwiazd nie tylko po to żeby ukraść księżyc ale po to by stale mieszać w boskich planach matematyki istnienia które istnieje tylko dlatego ze wiecznie się coś w nich nie zgadza z powodu owego mieszania.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1020 odsłon