PUNKTY ZA POCHODZENIE
Miewam taki sen, sen w którym w Naszym Przywiślańskim Regionie nie ma miejsca dla oszołomów, narodowców, ojca Rydzyka i całej tej hałastry, jednym słowem PiS-iorów.
Bez krzyży w miejscach publicznych, ale za to z radosnym parami homo prowadzącymi za rączkę swe szczęśliwe, adoptowane z patologicznych chrześcijańskich rodzin dzieci.
Wymaga to zapewne lat pracy, ale warto.
Jest jeden bardzo prosty i sprawiedliwy społecznie sposób.
Przywróćmy punkty za pochodzenie .
I to nie tylko przy kwalifikacji na studia.
Zacznijmy już od narodzin każdego obywatela, załóżmy taki „Paszport Polsatu”, a może "Paszport TVN-u”.
Przy rejestracji narodzin nowego obywatela III RP, tu jednak z ostrożności należałoby już w momencie narodzin założyć kartotekę takiemu delikwentowi, a w niej przyznawać punkty ujemne i dodatnie za pochodzenie i życiowe dokonania.
Rodzi się dziecko w rodzinie oszołomów ( grupa nieliczna lecz zawierająca różne przypadki ) to na dzień dobry wpisujemy -100 pkt. Niech odrabia co rodzinka nawywijała. Jeżeli któryś z rodziców jest, a właściwie był członkiem PiS-u, bo mam nadzieję, iż sądy wezmą się wreszcie do roboty i zdelegalizują to faszystowskie ugrupowanie, a zatem za rodzica z PiS bonus -500 pkt.
I tak od kołyski za czyny swoje i rodziny punktujemy sprawiedliwie, acz bez litości. A co, Oni się nie litowali nad nami w czasach „Czarnej Nocy PiS-owskiej”.
Punkty ujemne okres niemowlęcy:
za szydercze uśmieszki bobasa, za patrzenie do góry ( albo księdzem zostanie, albo pilotem i nieszczęście dla kraju gotowe ), za niekontrolowane wypróżnienia ( kontroluje Partia Zielonych ), za składanie rączek, za buzię w ciup ( coś ma do ukrycia ), za wybrzydzanie przy jedzeniu, za płacz ( bo niby z jakiego powodu ), za nocne moczenie ( przecież nie ma się już czego bać ) i tak dalej, a jest co punktować.
Punkty ujemne okres dziecięcy i młodzieńczy:
za czytanie bajek pod kocem z latarką ( to pierwszy krok do konspiry ), za rysowanie kredkami ( tak zaczynają grafficiarze ), za latanie po boisku z piłką ( taki młody, a już z premiera szydzi ), za podszczypywanie dziewczynek ( czysty szowinizm ), za oglądanie się za chłopcami bez sprawdzenia pochodzenia klasowego, a o ciążę nietrudno i jak nie daj Boże z PiS-iorem to co wtedy, za zbytnią aktywność na lekcjach historii ( budujmy przyszłość, a nie grzebmy w przeszłości ), za jazdę na desce i na rolkach ( to po tośmy drogi budowali by je teraz gówniarzeria niszczyła ), za zjeżdżanie po poręczy ( toż to zwykle chamstwo tak się wyśmiewać z „Niech nam Wiecznie Żyje” Marszałka Niesiołowskiego ), za hobby ( nigdy nie wiadomo w co się takie hobby może przerodzić, np. „Zestaw Mały Chemik” ), za czytelnictwo bez nadzoru ( mam nadzieję, iż niedługo ostaną się na rynku tylko prawomyślne i prawdomówne czasopisma ), za słuchanie Kaczmarskiego i jemu podobnych wichrzycieli, za czytanie ze zrozumieniem, za idiotyczne pomysły typu: chcę się ochrzcić, przystąpić do I Komunii, za czytanie książek o Indianach ( tyle tam nieprawdy o Czerwonych ). I można tak długo, bo wszyscy wiemy co się może w takiej młodej łepetynie wylęgnąć. Mam nadzieję, iż powstaną odpowiednie kursy, szkolenia, odbędą się seminaria naukowe, które to zaowocują odpowiednimi ustawami, przepisami i regulacjami, by odpowiedni kontrolerzy urzędowi i też społeczni na bieżąco uzupełniali katalog występków podlegających punktacji ujemnej. Ważny jest szczególnie czynnik społeczny, najmilej widziane są dzieci i wnuki członków PZPR, SD, ZSL, pracowników Milicji Obywatelskiej, ORMO, ZOMO, że nie wspomnę już o moim marzeniu, czynnym udziale pracowników MBP, UB, SB i oczywiście ich rodzin. Tu ze względu na szczególną troskę władzy o sprawiedliwość społeczną i sumienne, acz bezstronne wypełnianie roli moderatora życia prywatnego i społecznego dorastających obywateli III RP, najlepiej się sprawdzą osoby z dużym doświadczeniem w kontaktach interpersonalnych. Jeżeli mogę z tego miejsca zaapelować od „Wiecznie Nam Nadzieję Mam Panującego” Prezydenta B.K. by użył swoich rodzinnych i koleżeńskich koneksji i w pierwszym rzędzie namówił swoją rodzinę i przyjaciół z WSI do czynnego uczestnictwa w przywracaniu normalności w naszym Nadwiślańskim Regionie, że już nie wspomnę o Generałach Jaruzelskim i Kiszczaku z ich bagażem doświadczeń, metod działania, skuteczności, olbrzymim Know-How w tej dziedzinie.
Jest to olbrzymi projekt, trudny i niosący olbrzymią odpowiedzialność, nie da się go ująć w krótkim wpisie. Mogę jeszcze tylko dodać, iż punkty dodatnie są naprawdę łatwe do zdobycia.
Za sam fakt posiadania czystego konta, już dostajemy punkty dodatnie. Za społeczną aktywność w tropieniu notorycznych „minuserów” punkty dodatnie. Nie wspomnę już o tak prostym punktowaniu ( mam nadzieję, iż dla wszystkich są to rzeczy normalne ) jak np.: wzdychanie do przywódcy rano i szczególnie przed snem, podziękowanie przed i po posiłku ( komu wiadomo ), odprawianie póki trzeba „kaczorcyzmów” w każdej stosownej chwili, uczestnictwo w marszu ku świetlanej przyszłości, pochylanie się nad trudem naszej ukochanej Partii. Zresztą co ja tu Was będą pouczał, spytajcie mamy, taty, babci lub dziadka, oni wam opowiedzą jak to drzewiej bywało, o szturmówkach, pięknych pieśniach, pochodach, kwiatach z pergaminu robionych na zajęciach z Wych.-Tech. O tym co możemy czynić dla Naszej i Waszej, zwykłym codziennym trudem, czy też czynem - „Like Pavka Morozov”.
To wszystko powinno już na etapie rekrutacji do gimnazjów odsiać ziarna od plew i najlepsze kwiaty naszej młodzieży edukować bez zagrożenia „elementem”. Ten „element” korzystając z naszej wspaniałomyślności może kontynuować edukację zawodową, przynajmniej tak mogą się przydać. Nie tracą jednak szansy na naprawę „błędów młodości”, stworzymy „obozy reedukacyjne”. No, a co, dajemy szanse, a taki zreedukowany przydać się może, jak żyw przykłady w historii są. Koniec końców będą i ręce do pracy na budowach, a moc ich będzie, jak i kadry wykształcone z naszej młodzieży. Bo właśnie po to są punkty za pochodzenie, nie jak dawniej by forować. Teraz będą sprawiedliwsze, za zło będziemy karać, a za dobro czynione na wzór „Słońca Naszego Jedynego Prawie Jak Z Karpat”, nagradzać będziemy.
Tak jak pisałem czeka nas wiele pracy, mozolnej pracy, warto jednak, dla wspólnej przyszłości w Jednej, a jakże Różnej Europie Regionów, bez granic, bez granic geograficznych i moralnych.
Wiem, że niektórzy z was się niecierpliwią, może macie racje, może potrzeba przyśpieszenia. Jest i na to metoda, trzeba wspólnie z koalicjantami przeforsować jak najszybciej w sejmie kilka ustaw.
Może zabrzmi to drastycznie, lecz jeżeli nie chcemy by w przyszłorocznych wyborach jakimś cudem zwyciężył „Kaczogród” sięgnijmy do tradycji w formie unowocześnionej.
Wprowadźmy „kaczoterminację”. No nie aż tak jak myślicie. Po prostu uchwalmy termin od którego wszelkie postawy „kaczystowskie”, „ziobrystowskie”, „rydzykowskie” itd., będą zakazane na terenie Przywiślańskim z zagrożeniem natychmiastowej banicji ze wskazaniem na wyjazd do... i tu jest problem, bo kto by taki Ciemnogród przyjął do siebie, no możemy tymczasowo stworzyć na Żuławach obozy dla banitów. I bez prawa powrotu, bez błędów lat ubiegłych, mówimy stanowczo nie warcholstwu i wichrzycielstwu.
I niech nam nie dziękują, za to, iż niejaki Seweryn B. nie wyasygnował gotówki na zakup maczet. A to może być po gwizdkach następny krok. Zatem nie dziękujcie, my dobroć, podobnie jak nasze siły przewodnie mamy w genach i w sercu.
A może po prostu w dupie. I tak nam dopomóż wróg.
P.S. Pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia - zakazany seks, co mają uczynić ofiary PiSowskich gwałtów ?
A teraz z innej beczki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1561 odsłon
Komentarze
Przede wszystkim!
12 Grudnia, 2010 - 23:53
Należy wycofać wszystkie książki o Indianach! To one są źródłem zarazy!
Howgh!
;)
Akurat podpiszą!
13 Grudnia, 2010 - 00:34
Ze względu na późną porę pozwolę sobie " na włożenie kapci":
tu mi jedzie tramwaj a tu kaktus rośnie! niczego takiego nie podpiszą.
O NFZ wypowiadał się nie będę- znów ze względu na późną porę i dopiero co założone kapcie- mógłbym przestać być kulturalny i potem tego żałować.
( przepraszam, że zapytam z ciekawości: warkoczyków Pan sobie nie plótł przypadkiem? A pióra... i te woreczki z różnymi specyfikami? Kukurydza? Fascynował Pana Taniec Słońca?)
Ja mam czarne myśli. Po pierwsze nie będzie żadnego kontraktu, a na Żuławach może co najwyżej powstać klinika narządów obsługująca cały kontynent. Dlatego ja bym wolał na Madagaskar. :)
Pozdrawiam
PS. Zważywszy późną porę można uznać, że bredzę, tak by było wygodnie.