Miewam taki sen, sen w którym w Naszym Przywiślańskim Regionie nie ma miejsca dla oszołomów, narodowców, ojca Rydzyka i całej tej hałastry, jednym słowem PiS-iorów.
Bez krzyży w miejscach publicznych, ale za to z radosnym parami homo prowadzącymi za rączkę swe szczęśliwe, adoptowane z patologicznych chrześcijańskich rodzin dzieci.
Wymaga to zapewne lat pracy, ale warto.
Jest jeden bardzo prosty...