Love, freedom, PiS!
Kto by tam zwracał uwagę na jakiś Mundial. Ciekawsze mamy rozgrywki na własnym podwórku.
Ilustracja w ostatnim numerze "Przeglądu Turbańskiego": rozpadająca się, zaprzężona w dwa znajomo wyglądające konie bryczka pędzi po wybojach. Ubrani na ludowo pasażerowie ledwo się utrzymują na pokładzie. Ale na woźnicy sytuacja zdaje się nie robić większego wrażenia. Z lejcami w jednej ręce i batem w drugiej, odwrócony tyłem do kierunku jazdy z sardonicznym uśmiechem pyta: a państwo są za którym?
Jest takie dziecięce porzekadło "na kogo wypadnie, na tego bęc". Jestem przygotowany na ogłoszenie wyników. Dowolnych wyników. W lodówce chłodzi się butelka, coś do przekąszenia też się znajdzie. Może to nie "szampańskoje" ani kawior, ale zawsze.
Tylko, że o cierpliwość trudniej. Chciałoby się już wiedzieć, co i jak... We wróżki nie wierzę; w technikę - owszem! Żadne tam szklane kule. Na przełomie stuleci kupiłem od Ruskich takie jedno ustrojstwo. Za grosze. Ustrojstwo wyglądało jak turystyczny telewizorek, ale nazywali je "wriemjauwiditiel". (Proponowali też, półgębkiem - dlatego nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem - amunicję do noktowizora. Nie skorzystałem.)
"Wriemjauwiditiel" niestety okazał się wart swojej ceny, bo łapał tylko dwie zachodzące na siebie stacje - jedna nadawała w kółko "Międzynarodówkę", a druga chyba Beethovena. A po ekranie latały kolorowe plamy, coś między zadymioną sceną na koncercie rockowym a zestawem fachowo nabitych siniaków. Na dłuższą metę nie było to zbyt zajmujące, więc zamiast ustrojstwa do kuchni wstawiłem stare radio.
No, ale teraz - myślę sobie - jak już jesteśmy w Unii, to co innego! I napięcie w sieci wyższe, i powietrze jakieś bardziej europejskie, ludziom się żyje dostatniej... radośniej... Jak już jest tak dobrze, to może i "wriemjauwiditiel" będzie działał lepiej? Sprawdzić nie zaszkodzi.
Ściągnąłem go z pawlacza i odpaliłem.
I co powiecie? Kiepsko bo kiepsko, ale coś tam dało się zobaczyć. Konkretnie to najpierw leciał jakiś film historyczno-społeczny, właściwie to sama końcówka - pozytywny bohater ostatkiem sił zwyciężył, ocalił, uratował, otrzepał się, wziął pod rękę kociej gracji bohaterkę i odeszli między dębami w zachodzące słońce. Oczywiście lud się raduje, wypuszcza niesłusznie aresztowanych, a źli sami z siebie chowają się ze wstydu po kątach i nastaje era powszechnej szczęśliwości.
Takie tam słodkości ad nauseam.
Tyle że potem zaczął się jakiś kryminał sportowy. Zupełnie z innej parafii. Podekscytowane tłumy w hali, pośrodku ring na którym tłucze się dwóch zawodników - ani to wolna amerykanka, ani wrestling - najważniejsze, że widzowie kibicują, podskakują, tu i tam z tych emocji zaczynają się sami nawzajem okładać, istne pandemonium - a między nimi metodycznie krążą kieszonkowcy, wyłuskując portfele...
Z początku nawet mnie to wciągnęło, bo przecież ci źli tak bezczelnie, w plecy, przecież zaraz ktoś się spostrzeże, pozytywny bohater albo i cały oddział pozytywnych bohaterów wpadnie na białym radiowozie i...
I nic. Akcja po kwadransie rozwinęła się o tyle, że złodziejskie bractwo zaczęło rozmontowywać krzesełka i ciąć na złom barierki. Nuuuda.
Zaspokoiwszy swoją ciekawość co do najbliższej przyszłości, odstawiłem wriemjauwiditiela na pawlacz i wróciłem do lektury "Przeglądu".
I tu niestety zrobiło się nieśmiesznie - gdy doszedłem do rubryki z listami od czytelników.
Przed chwilą rozmawiałem z umordowanymi strażakami, którzy stamtąd wrócili.
Rozlewisko jest i będzie wysychać jeszcze przez jakiś miesiąc - jak będą deszcze to dwa miesiące.
Woda, która tam stoi to trucizna - wylęgarnia chorób i komarów.
Ludzie pozbawieni są wszelkiej pomocy od rządu. Działania władz samorządowych nie wystarczają.
Ludzie pozbawieni dobytku i nadziei pogrążają się w pijaństwie. Toczą się bójki. Szczególnie podczas pompowania wody - żeby ktoś wody się pozbył, ktoś inny musi ją przyjąć.
W tej chwili pod wodą jest około 50 km kwadratowych.
To co pozostaje po odejściu wody to skażona pustynia nie nadająca się do niczego.
Telewizja już nie podaje stamtąd informacji.
To ja już wolę wybory.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3759 odsłon
Komentarze
znowu tęcza?
17 Czerwca, 2010 - 18:13
Ja z tego zrozumiałem tylko, że jesteś bezbronny bo nie kupiłeś noktowizora.
Pozdrawiam
cui bono
cui bono
:-))
17 Czerwca, 2010 - 18:18
To sie nazywa wyczerpująca
17 Czerwca, 2010 - 19:04
To sie nazywa wyczerpująca odpowiedź!!! No, lepsze to niż polecenie komuś zapisania się do Związku Jasnowidzów...
Fuck peace, make war!
-------------------------------
Samotny wilk w biegu(link is external)
@Samotny
17 Czerwca, 2010 - 19:32
W tych czasach wiele osób nie widzi różnicy między lekturą a streszczeniem ze ściąga.pl
Okazuje się zatem, że nie umiem pisać. Ale nie wyszło by to na jaw, gdybym nie próbował i gdybyś(cie) nie zwrócili mi uwagi. Zatem dziękuję za skomentowanie i za cierpliwość/wyrozumiałość.
Synteticus po prostu zabawnie skomentował, stąd uśmiech.
Nie kokietuj! Problem nie
17 Czerwca, 2010 - 19:35
Nie kokietuj! Problem nie polega na tym, że nie potrafisz pisać, tylko na tym, że masz w nosie tłumaczenie o co Ci chodzi wszystkim tym, którzy nie rozumieją!
To może spróbujesz: jak treść Twojego wpisu ma się do jego tytułu? Tyle na początek, od czegoś trzeba zacząć...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu(link is external)
@Samotny
17 Czerwca, 2010 - 19:58
Obawiam się że to nie kokieteria, tylko i mało zrozumiałe to, co mi się roi pod turbanem i co próbuję opisać, oraz nieumiejętność wyrażenia tego.
Główny wątek jest generalnie dość impresyjny. Mimo że będę głosował jak napisałem w poprzednim tekście, to jednak wyborcza gorączka i mnie "wkręca". Oczywiście rycerz Jarosław po stronie światła, ostateczna walka dobra ze złem itd. Zaprzątnięte wyborami myśli, dreszczyk emocji. Zwyciężymy, etc.
I teraz - jebut! - dzisiaj z rana doszedł do mnie ten mail, co go cytuję pod koniec tego tekstu. Bo ten mail jest autentyczny.
Nosz ja sobie tutaj zawody urządzam, a tam jest tak!
Druga rzecz, w sumie na tej samej fali: wybory wyborami, a co po wyborach?
No i też wątek prekognicji (mniej lub bardziej racjonalnej), że wygra Jarosław.
A że mi się mimo wszystko pozytywnie kojarzą długie włosy, miłość wolność pokój czyli hippisiarstwo, to tytuł nawiązuje w tym sensie, że te wybory i zwycięstwo w nich Jarosława to będzie takie właśnie szczęście dla ludzkości, że ho ho, era Wodnika, lew z jagnięciem i kryską na dodatek, etc.
Plus tęczka z lekkiej zemsty za tamtą Polskę Walczącą, co to ją przerobić musiałem.
Reasumując, autor chciał w tym tekście zwrócić uwagę PT czytelników, że być może mają wyborczy odjazd skutkujący zawężeniem pola widzenia.
Czy te wyjaśnienia są bardziej zrozumiałe?
Ok, dotarło. Dzięki za
17 Czerwca, 2010 - 20:06
Ok, dotarło. Dzięki za wyjaśnienie, bo teraz z czystym sumieniem mogę napisać, że bredzisz... To nie jest bajka, tu nie ma rycerzy. Bez sensu dzielisz włos na czworo. Napisałem Ci kiedyś, że jakkolwiek nie spojrzeć na sytuację Polski przed wyborami, wybór jest prosty. Bo w tym wyścigu udział bierze tylko jeden "rycerz", który w stopniu, choćby w najmniejszym z możliwych, jest nadzieją na utrzymanie i tak wątpliwej suwerenności. Drugi "rycerz", zakonu WSI, jest żywym koszmarem, gwarantem Polski uległej, prowadzonej na smyczy... Jeżeli tego nie dostrzegasz, a raczej tak jest (patrząc na Twoje filozofowanie), to jest mi Cię zwyczajnie żal!
Pozdrawiam serdecznie
-------------------------------
Samotny wilk w biegu(link is external)
@Samotny
17 Czerwca, 2010 - 20:24
A wiesz, że pojawiają się już prywatne objawienia, w których Pan Jezus każe głosować na Jarosława? ;-) Znajomy dostał mailem informację.
Bajka, bajka i to do kwadratu. Mało kto jest racjonalny. Rzadko kiedy.
Mufti
17 Czerwca, 2010 - 23:47
No i co z tego? Nikt nie zachęca Cię do "nawrócenia". Przecież tego poważnie nie da się skomentować!
A tak poza tym, przyjmując Twoją narrację dialogu, to posłuchałbym Jezusa a nie Wajdy czy Cimoszewicza...
I jeszcze jedno: zacznij w końcu pisać otwartym tekstem, bom gotów pomyśleć, że Cię strach obleciał...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu(link is external)
Nurni & Mufti
17 Czerwca, 2010 - 20:20
Przyznam szczerze, że śledzę Waszą dyskusję z dużą ciekawością. Please continue.
Pozdrawiam
p.s.
Momentami przypomina mi to zamierzchłą lekcję polskiego z klasycznym odpytywaniem mojej szanownej panii profesor: "co autor miał na myśli?"
Ok, danz przygotowany do lekcji?
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Nurni
17 Czerwca, 2010 - 20:14
Fuck peace, make war? No! Make peace the effective way.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Mufti Turbanator
17 Czerwca, 2010 - 19:15
:-))
Syntetycusie w tych wyborach
17 Czerwca, 2010 - 23:47
Polakom jest niezbędny noktowizor. Wtedy by widzieli to wszystko co w normalnym panstwie o kandydatach wiedzieć powinni- czyli wszystko.Twoim zdaniem swiadomy POLAK kogo wtedy powinien wybrać na prezydenta z tych dziesięciu. Ja mam noktowizor w głowie [ cud jaki ,albo cóś inszego] ,powiem dyplomatycznie. Ja bym szukał jedenastego . A tak "muszę" się sku.wić i "wybierać "mniejsze zło , brzuch będzie bolał następne lata,o sra ce nie wspomnę. Czy możesz wybrać z koszyka pelnego zgniłych gruszek , zdrowe jabłko. Ja bym wolał jak wiekszosc społeczeństwa świadomego nie brać ani jednego zgniłka. Nikt nie wybiera, zgniłki wywala się na śmietnik idzie do sadu po ZDROWE POLSKIE JABŁKO.Wiadomo co tam ciemnogród wie. Pozdrawiam
narzekania na wysokim poziomie
18 Czerwca, 2010 - 01:35
Perfekcjonista, to ma stresujące życie, a ile się w ciągu dnia napsioczy, nadenerwuje, zniechęci, wkurzy i wymarudzi na ten jakże daleki od jego 150% wymagań świat. No i jeszcze po tym wysiłku musi ścierpieć, że rzeczy pozostają dalej, jakimi były.
:->
W/g tego co piszesz
18 Czerwca, 2010 - 13:47
To on już nie żyje , powiesił się.Można jednak i z usmiechem pisać prawdę zdając sobie sprawę z istniejących marionetek wielkiego brata - Orwell Rok 1984.
"Kształtuj swoje życie
{Jak} by było arcydziełem !!!
Kosę przekuj na sztorc
I czekaj na dzwięk rogu złotego "
Pozdrawiam
chłopie
18 Czerwca, 2010 - 14:00
dlaczego brzuch Cię ma boleć kiedy zrobisz to co sie da zrobic? Przecież jeśli nic nie zrobisz (wyrzucisz wszystkie jabłka) to wybierzesz "większe zło", wtedy dopiero brzuch ma prawo boleć.
Ja też chciałbym być młody, piekny i bogaty, ale z tego powodu, ze nie jestem, brzuch mnie nie boli.
Spalinowej kosiarki sie na sztorc nie przekuje.
Pozdrawiam
cui bono
cui bono
Syntetycusie
18 Czerwca, 2010 - 16:08
Jak ww zaznaczyłem , oczywiscie idę na wybory. Oby nie być dwuznacznym glosuję na Kaczyńskiego. Jak przedtem głosowałem na , tez Kaczyńskiego. Jak widzisz zycie zleci na wyborach mniejszego zła. A ja chciałbym doczekac dnia, abym wybrał na prezydenta POLSKI POLAKA przez duże P , w całym tego slowa znaczeniu . Dlaczego brzuch mnie boli i bedzie bolał porozmawiamy po wyborach. Jestem swiadomy z obecnej sytuacji i nie chcę "psuć" legendy i niektórym nadzieji. Zadaniem Polaków w POLSCE jest zorganizowanie POLSKICH parti politycznych bo rozumujac Twoim tokiem myslenia za rok czy szesc lat następne wybory mniejszego zła. To jest efekt nic nie robienia. Pisać to za malo, tym bardziej popierac się jak w KCPZPR. Pozdrawiam
chłopie
18 Czerwca, 2010 - 16:48
Niepotrzebnie przypisujesz mi tumiwisizm. Ja swoich znajomych usiłuje przekonac do moich poglądów, z różnym skutkiem, bo ja nie jestem zwolennikiem demokracji.Ja jestem zwolennikiem Polski.
Ja wiem dlaczego Cie brzuch boli, czytałem rozne Twoje wpisy. Podzielam Twoje poglądy. Teraz mozna tylko krok po kroczku, na prawdziwe wybory przyjdzie czas, albo i nie. Niepodległosci, wolności nie zdobywa się głosowaniami : "bo wolność krzyżami się mierzy, historia ten jeden ma błąd".
Pozdrawiam
cui bono
cui bono
Syntetycusie miło mi
18 Czerwca, 2010 - 18:21
że się rozumiemy , że dogadaliśmy się. Dla mnie też oczywiście POLSKA i szczęśliwi POLACY są celem naj.......Pozdrawiam serdecznie
Syntetycusie miło mi
18 Czerwca, 2010 - 18:21
że się rozumiemy , że dogadaliśmy się. Dla mnie też oczywiście POLSKA i szczęśliwi POLACY są celem naj.......Pozdrawiam serdecznie
Syntetycusie miło mi
18 Czerwca, 2010 - 18:21
że się rozumiemy , że dogadaliśmy się. Dla mnie też oczywiście POLSKA i szczęśliwi POLACY są celem naj.......Pozdrawiam serdecznie
dziękuję,
18 Czerwca, 2010 - 18:53
widzę jak Ci miło aż przestać nie możesz.
Poważnie ja tez sie cieszę. Wywala mnie ostatnio co chwila, albo serwar za mały, albo platfusy pomagaja.
Pozdrawiam też serdecznie
cui bono
cui bono
Re: Love, freedom, PiS!
17 Czerwca, 2010 - 20:19
Kto w ogóle na tym portalu czyta oprócz Muftiego gazetę Przekrój?
To już bardziej czerwonych tytułów do czytania nie ma w polskojęzycznej prasie?
A to ci dopiero zagadka...
Hmm?
17 Czerwca, 2010 - 20:27
A o co chodzi z tym "Przekrojem"? I skąd Ty to wiesz, skoro nie czytasz?
Wystarczy, że wiem kto tam
17 Czerwca, 2010 - 20:44
Wystarczy, że wiem kto tam pisuje i kto jest redaktorem naczelnym tej "gazeciny" oraz kto jest właścicielem tego wydawnictwa. To chyba wystarczy, aby wiedzieć czy jest czy nie jest czerwona?
Pan Mufti w ogóle wie co napisał w swoim artykule czy nie wie? Przekrój (?) od Przeglądu chyba się niczym nie różnią? Jeżeli się różnią to czym? Nie czytam ani Przekroju ani Przeglądu, nie wydałbym na te periodyki nawet jednego grosza, nawet bym ich nie wziął od nikogo za darmo do swojej ręki, papier toaletowy jest w miarę dostępny i się nie ślizga...
:P
Cytuję za Muftim:
Zaspokoiwszy swoją ciekawość co do najbliższej przyszłości, odstawiłem wriemjauwiditiela na pawlacz i wróciłem do lektury "Przeglądu".
I tu niestety zrobiło się nieśmiesznie, bo doszedłem do rubryki listów od czytelników.
A bo to chodziło o "Przegląd Turbański", a nie o Przegląd ani tym bardziej Przekrój, ale ze mnie gupek...He, he...
Ale pacyfka jak w Przekroju albo w Przeglądzie?