CO ROBI WŁADZA POD KRZYŻEM

Obrazek użytkownika Demokracja
Kraj

Praktycznie jestem pod krzyżem od lipca. Pora na małe podsumowanie. Daje się zauważyć intrygujące działania władzy. (jako dokument mam zdjęcia). Od momentu rozpoczęcia wyborów prezydenckich, staż miejska i służby porządkowe wykazywały się niezwykłą gorliwością w pilnowaniu "porządku" pod pałacem. Co rano przyjeżdżały wielkie ciężarówki, zgarniając jak lecie wszystko, co ludzie pod krzyżem kładli: palące się znicze, świeże kwiaty, odezwy, wiersze, dziecięce rysunki, fotografie poległych. Wszystko na przyczepę i do kosza. Zaraz po wyborach gorliwość władz miasta wzrosła tak dalece, że co 2 godziny przysyłany był specjalny samochód z pompą wodną i ogradzając teren pod krzyżem (czyżby było tam najbardziej gorąco?) panowie ze straży miejskiej obficie polewali trotuar czystą wodą. Cóż, że na tym chodniku stali modlący się ludzie... - ich sprawa. Przechodząc zapytałam kiedyś stojącego policjanta, dlaczego ci ludzie odgrodzeni są od reszty czerwoną tasiemką. Pan władza odparł, że ogrodzenie jest po to, by nie lać wody na... ludzi. Przypuszczam, że miał na myśli przechodniów, w odróżnieniu od przechodniów zatrzymujących się pod krzyżem. Pomijam sprawę, że w dobie, gdy w Polsce nie ma wody w tylu powiatach po powodzi, do mycia chodnika używa się wody pitnej. Na zachodzi dawno już tę kwestię rozwiązuje się poprzez recykling. Ale wróćmy do strategii porządkowych. Woda obfitym strumieniem lała się na przyciągając chmary komarów, które uprzykrzały stanie pod krzyżem. Ci, którzy chcieli pozostawić pod pałacem wieńce, kwiaty, znicze lub odezwy, musieli ich po prostu pilnować. Mimo nocnych czuwań, władza nad ranem była nieubłagana i sprzątała wszystko co napotkała na chodniku.
Tak nastał sierpień. W słynny dzień 3 sierpnia, a właściwie w noc poprzedzającą to wydarzenie, dało się zaobserwować pełną mobilizację policji. Odgrodzili niewielką grupkę stojących pod krzyżem garstki ludzi, podwójnym szpalerem. Na ulicach ustawili barierki, żeby przypadkiem tłum nie dostał się pod krzyż, a na całym Krakowskim ustawiły się rzędy uzbrojonych w pałki i kamizelki kuloodporne służb. Istny stan wojenny. Cóż, ludzie, którzy przyszli tego dnia do krzyża mieli ze sobą jedynie kwiaty i flagi, ale widać "ochrona" musi być skuteczna. Co się działo 3 sierpnia każdy już wie, łącznie z pełnymi troski komentarzami płynącymi z TVN, że policjanci zostali tak dotkliwie pobicie (obraz na wizji ukazywał coś z goła innego) że "zmuszeni" byli użyć gazu.. Zaiste... Jako uczestnik mogę powiedzieć, że na barierki napierali w pierwszym rzędzie dziennikarze, toteż jednemu z nich policjant(ka?) prysnął gaz pieprzowy prosto w noc. Siła tego środka była tak mocna, że dotarła spod Kordegardy aż pod kościół Seminaryjny, przy którym zgromadzeni tłumnie ludzie zaczęli się krztusić i kichać. W wieczornym wywiadzie poszkodowany zdawał już posłusznie relacje, że choć zamroczyło go na 10 minut, to jednak policjant postąpił słusznie... Cóż, mógłby przecież stracić pracę za inne relacje... Powykręcane przez policję ręce Joanny, która objęła krzyż, też w przekazach medialnych zostały zilustrowane m/w w ten sposób: "policja ujęła Joanne pod ramiona i odprowadziła w bezpieczne miejsce". Chcę tu nadmienić, że Joanna do dziś nie może się z bólu pozbierać, czeka na wizytę u lekarza... To, że policjant kopał w brzuch osobę, która wyleciała zza barierki, też uszło uwadze mediów. A ja to widziałam. Dodam wreszcie, owocem brutalności policji był atak epilepsji mężczyzny, który dostał w głowę.
Jednym słowem "chłopcy potrafią"... 4 sierpnia punktualnie o 4:00 nad ranem przyjechały 2 wozy ciężarowe i pod osłoną nocy służby ustawiły metalowe ogrodzenia, czyniąc z pałacu prezydenckiego niedostępną twierdzę. Krzyż znalazł się po stronie prezydenta elekta... Nikt z nas nie domyślał się w jakim celu są te fortyfikacje ustawiane, ale szybko sprawa się wyjaśniła. Od następnej nocy z całej Polski zaczęły nadciągać tłumy chuliganów, w odwecie za obronę krzyża, organizując antykościelne manifestacje. Na wszelkie sposoby: a to pojedynczo atakując modlących się lub łącząc się w grupy skandujące podczas odmawianych modlitw: "zimny Lech na krzyż", lub "precz z krzyżem", wrzeszcząc, popychając i tratując znicze, depcąc krzyże i kwiaty. Za ogrodzeniem spokojnie stał rząd uzbrojonych policjantów obojętnie przyglądając się całemu zajściu. Na nasze błagania o interwencję - byliśmy obrzucanie najohydniejszymi wyzwiskami i przekleństwami, a nawet bici - policjanci nie reagowali. Kogo zatem pilnowali? Trudno zgadnąć. Ale ani profanacja krzyża, pod którym chuligani próbowali się wysikać, a podpici mężczyźni całowali się jak zakochani, inni wreszcie wykonywali obsceniczne pozy i gesty, ani zniszczenia jakich to bractwo dokonywało, ani stosy śmieci, butelek i puszek z piwem oraz niedopałków rzucanych na krzyż i porozrzucanych po całej ulicy - nie skłoniły władz do zaprowadzenia tam porządku... OBECNIE SZYKUJE SIĘ OFENSYWA NA 9 VIII - dzień przed pamiętną datą 10... Chuligani skrzykują się przez Facebooka i walą pod pałac, wiedząc, że mają tam przyzwolenie na wszystko ze strony władz miasta i policji. Ma to być pretekstem do "konieczności usunięcia krzyża z obawy przed narażeniem go na profanację"...

Brak głosów

Komentarze

[quote]policjanci nie reagowali. Kogo mieli pilnować? Trudno zgadnąć[/quote]

Pilnują chałupę Bronkowi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#78253

Dzisiaj usłyszałam to od znajomej, która ostatnich kilka nocy czuwała pod pałacowym krzyżem. Ktoś został brutalnie zaatakowany i wezwano policję do interwencji. Ta odmówiła. Jakiś dobroduszny oficer przyznał szeptem, że mają taki rozkaz, żeby nie stawać w obronie modlących się. To nie przypadek, taka jest ich strategia. Do czego doprowadzi? Módlmy się, żeby nie doszło tam do rozlewu krwi.

444Polska.bloog.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#78257

TO BYŁ ZAMACH !!!!!!!

Piszę o tym na http://felietooon17.bloog.pl
oraz w Biuletynie Smoleńskim którego 1 nr można zamowic za darmo piszac na micho2110@wp.pl Dostaniecie elektroniczną wersję

PRAWDA JEST NA WYCIĄGNIECIE RĘKI

Vote up!
0
Vote down!
0
#93106