Jaroslaw Godot
I znowu musi być ten Kaczyński w każdym możliwym miejscu w Wyborczej i w każdym możliwym kontekście, oczywiście możliwie zlym. Przy czym może to być artykuł o księżycu, formach życia w układzie Syriusza, uprawie manioku, wojnie peloponeskiej, sekcie mariawitek, wszystko jedno, nie stanowi różnicy. Ma być Kaczor i już. Tym razem wystąpił w zupełnie niespodziewany sposób- na grobie Gierka, to znaczy wystąpił w ten sposób, że nie wystąpił, choć, jak pisze Wyborcza, „niektórzy się spodziewali”. Jacy niektórzy się spodziewali i z jakich przyczyn, nie sposób zgadnąć, bo artykuł w tą stronę nie podąża. Po prostu niektórzy się spodziewali, że Jarosław odwiedzi grób Gierka. Zapewne była to często występująca w takich tekstach pani Maria z Warszawy, pani Dorota z Przemyśla, prządka z Łodzi, albo ewentualnie akowiec z opaską, jak wczoraj na cmentarzu. Pani Maria/Dorota/prządka/akowiec odczuli tak silny zawód nie odwiedzeniem Gierka, że musieli podzielić się swym zawodem z reporterem Wyborczej, co oczywiście ten musiał odnotować z kronikarskiego obowiązku, trudno mieć pretensję, ze rzetelnie wykonuje swój zawód.
Jaroslaw wystapil zatem w roli Godota, ktory jest obecny swoja nieobecnoscia. Zwracam uwage, ze jest wiele innych miejsc, w ktorych Jaroslaw byl nieobecny, choc zapewne Pani Marta/przadka/akowiec z opaska sie go tam spodziewali. Lisa jest dluga i ograniczona jedynie dwiema rzeczami- wyobraznia kaplanow Boga Antypisa i wytrzymaloscia zwojow mozgowych czytelnikow Wyborczej, sadzac z lektury forum , takiej granicy wlasciwie nie ma.
Cos mi się wydaje, ze zawód przeżył raczej reporter Wyborczej, który miał nadzieję na soczysty materiał o tym, jak Jarosław kokietuje komunę i odwiedza grób komunistycznego siepacza , a wówczas pani Marta/Dorota/prządka/akowiec z opaską wyrażaliby na łamach Wyborczej swoje oburzenie nikczemnością Kaczora.
„A już mu prawie uwierzyłam” z pewnością powiedziałaby pani Marta, bo taki tekst obowiązkowo się przy takich okazjach pojawia, zgodnie z zasadami wyłożonymi w podręczniku „ Jak zostać manipulatorem opinii publicznej w weekend” w miękkiej oprawie z przedmową Wołka, do nabycia w koszach z przeceną w Tesco. Czytelnik powinien w tym miejscu pomyśleć, „no, ja tez mu uwierzyłem, tak jak Pani Marta…. Hmmmmmm”. I na wielu to działa!
Swego czasu, nie wiem, czy to prawda, czy tak zwany , stworzony przez Geremka swego czasu „fakt prasowy”, ale Wyborcza zamówiła analizę swej struktury w zagranicznej firmie, eksperci przyjechali, popatrzeli, pogadali z ludźmi i zrezygnowali, mówiąc, ze z sektami nie pracują. Ludzie z czerskiej wykazują silne cechy sekty- sekty boga Antypisa, owładniętej jedną myślą i jedna nienawiścią do demona zła, którego już tyle razy grzebała i przebijała osinowym kołkiem a on ciągle, ku bezsilnej wściekłości i rozpaczy powstaje z popiołów, jak feniks i spędza sen z powiek towarzyszy kapłanów.
Trudno sobie wyobrazić, co jeszcze mogłaby zrobić Wyborcza i jej środowisko , by zniszczyć Jarosława Kaczyńskiego. Po tym, jak z właściwą sobie przewrotnością i nikczemnością nie wsiadł do samolotu, to już chyba tylko białoruski TIR zostaje. Przy czym PiS obciąży się winą za uszkodzony błotnik. Pan Gras powie „izwinitie”, czy jak to tam będzie po białorusku, a Palikot napisze, że Jarosław miał gile u nosa, a jego otoczenie pełne gacie. Albo odwrotnie, wszystko jedno, żulia wszystko łyknie, powtórzy w necie, a nawet wyrapuje w TVNie
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2497 odsłon
Komentarze
Oczywiście
2 Sierpnia, 2010 - 21:02
Stare sprawdzone metody: "społecznego oburzenia". Niestety nadal pozostają niezwykle skuteczne, zwłaszcza w systemie, gdzie panuje układ jednopartyjny z całkowitą kontrolą mediów. Czyli na takiej Białorusi, tfuuu w IIIRP.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Gdyby znalazł się producent
2 Sierpnia, 2010 - 21:28
utensylium, ukazanego na obrazku, byłby to hit XXI wieku
Re: Jaroslaw Godot
2 Sierpnia, 2010 - 21:48
Jak za komuny. Jeszcze pamiętam te pełne potępienia listy, jakie do redakcji czasopism nadsyłały rozmaite Panie Marie/Doroty/prządki i inni "zwykli obywatele", oburzeni działalnością KOR, potem Solidarności i innych elementów, wrogich ustrojowi i ukochanej partii.
Lansują nam Jarka Kaczyńskiego!
3 Sierpnia, 2010 - 02:22
Co o nim piszą - raczej już mało kto w to wierzy, no chyba ci wiszący całodobowo na forach gównowytrzeć.
Gorzej, że w pisane przez gównowytrzeć superlatywy o genialnych strategiach płemieła... też coraz mniej wierzy.
Pozdrowienia.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński